Początek nowego sezonu zbliża się wielkimi krokami. Zawsze pierwszym tygodniom towarzyszy spora ekscytacja, ale też wiele znaków zapytania. Oprócz ciekawości, w jakiej formie do rywalizacji przystąpią tenisistki z czołówki, często zastanawiamy się, kto zaskoczy z drugiego czy nawet trzeciego szeregu rankingowego. Przed Wami kilka nazwisk, które warto mieć na radarze. Warto, bo mogą wyjść z cienia w każdym momencie!
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Autorem zestawienia jest Szymon Przybysz
BRENDA FRUHVIRTOVA
Za 16-latką drugi pełny sezon w zawodowym tenisie. Czeszka po kapitalnych wynikach w 2022 roku, rozbudziła nadzieje tenisowego środowiska. W minionym sezonie nie udało jej się awansować do pierwszej setki, ale pozycję wyjściową do tego, aby dokonać tej sztuki w kolejnych miesiącach ma znakomitą. Na początku roku miała kilka okazji, aby sprawdzić swój poziom w turniejach WTA. W meczach przeciwko Fernandez, Wang, Kalinskiej nie udało się odnieść zwycięstw, ale doświadczenie, które zebrała w tych spotkaniach, zaprocentuje w niedalekiej przyszłości. Pierwsza połowa roku, to świetna postawa w eliminacjach Australian Open i Roland Garros. Na pierwsze zwycięstwo w drabince głównej turnieju wielkoszlemowego musi jednak poczekać. Młodsza siostra Lindy Fruhvirtovej nie ma wysokiego ciśnienia, aby za wszelką cenę próbować swoich szans w turniejach WTA. Liczba tytułów ITF (15), jest już prawie odpowiednikiem jej wieku. To robi olbrzymie wrażenie. W zbliżającym się roku Brendę będziemy oglądać częściej na wyższym szczeblu rozgrywek i uważam, że to nie będzie odbicie się od ściany. Rozwija się fizycznie, motorycznie i tenisowo. Wejście do setki powinno być tylko małym krokiem w jej tenisowym życiu. Uważam, że ma wszystko, aby dokonać tego w przyszłym roku.
MARINA BASSOLS RIBERA
Kariera Hiszpanki charakteryzuje się tym, że nie ma za sobą wielkiej przeszłości juniorskiej. Będąc nastolatką, wystąpiła w trzech turniejach do lat 18, a potem skupiła się już tylko na graniu turniejów zawodowych. Czy ma w swojej grze coś, co pozwala myśleć o niej w kontekście odgrywania znaczących ról w najważniejszych turniejach na świecie? Raczej nie. Czy jest zdolna do tego, aby w kolejnych miesiącach zadebiutować w TOP 100? Jak najbardziej. Przez długi okres czasu wydawało się, że będzie solidną zawodniczką balansującą na przełomie drugiej i trzeciej setki. Dwa ostatnie sezony pokazały, że skala potencjału Mariny jest trochę większa. Pamiętacie sytuację, w której tenisistka odwróciła mecz z wyniku 0:6, 0:5 (0:30)? Właśnie ona jest autorką tego spektakularnego powrotu. W 2022 roku zdobyła trzy tytuły i wszystkie wywalczyła w Hiszpanii. W tym sezonie była w trzech finałach imprez WTA 125 (wygrała dwa z nich). Te rezultaty sprawiły, że jest o krok od tego, aby przekroczyć „magiczną” barierę pierwszej setki rankingu. Bez powodzenia rywalizowała w eliminacjach turniejów wielkoszlemowych. Ze swoim stylem gry potrafi odnaleźć się na każdej nawierzchni, więc przy lepszej postawie podczas najważniejszych imprez w tenisowym kalendarzu – myślę, że uda jej się znaleźć w gronie stu najlepszych tenisistek świata.
CELINE NAEF
Absolutny diament szwajcarskiego tenisa. W 2022 roku wysłała kilka sygnałów, że warto mieć ją na uwadze. W tym roku potwierdziła, że ma w sobie coś wyjątkowego. Zrezygnowała z rywalizacji juniorskiej i w pełni skupiła się na budowaniu rankingu WTA. Świetne poruszanie się po korcie, dobry timing, nieustępliwość. Pozytywnych określeń o Celine mogę używać zdecydowanie więcej, bo nie ukrywam, że widzę tę dziewczynę bardzo wysoko w kolejnych latach. Szybko wypracowała sobie pozycję, która umożliwiła jej debiut w eliminacjach wielkoszlemowych. Mecze z Williams, Kudermetovą, Potapovą, Noskova czy Collins były wielkimi przeżyciami, ale też cennymi lekcjami, z których wyciągnęła mnóstwo doświadczenia. Cieszy mnie, że pierwsze zderzenie z prędkościami, jakie stoją za dziewczynami ze ścisłej czołówki ma już za sobą. Jestem pewny, że dobrze przepracowała okres przygotowawczy i będzie gotowa na początek sezonu. Ostatnie dwa sezony rozpoczynała od turniejowych zwycięstw. W tym będzie o to ciężko, bo poprzeczka pójdzie znacznie do góry, ale od Szwajcarki możemy oczekiwać kilku fajnych zwycięstw w najbliższych miesiącach. Mam nadzieję, że wyeliminuje zbyt częste okazywanie negatywnych emocji na korcie, bo odnoszę wrażenie, że sporo na tym traci.
EVA LYS
Urodzona w Kijowie, ale reprezentująca niemieckie barwy tenisistka to kolejny przykład zawodniczki, o której można powiedzieć – diament. Dlaczego po kapitalnej końcówce 2022 roku nie poszła za ciosem? Odpowiedź jest prosta: zdrowie, a w zasadzie jego brak. Przez pierwsze pół roku tego sezonu doskwierały jej różne problemy zdrowotne, ale późno podjęła decyzję o tym, aby odpuścić granie turniejów i skupić się na wyleczeniu kontuzji. Kiedy się na to zdecydowała, tenisowo wszystko zaczęło wracać do normy. Ćwierćfinał WTA 250 w Hamburgu, 2 runda US Open od eliminacji i na koniec półfinał WTA 250 w Cluj. Podsumowując, ten rok pokazał Evie, że czasem lepiej postawić na jakość, a nie ilość. Wykorzystując tegoroczne doświadczenia, stanie się jeszcze dojrzalszą tenisistką, a to zaprowadzi ją na wielkie tenisowe areny. W dodatku jest bardzo miłą i serdeczną osobą poza kortem. Miałem okazję porozmawiać z nią w Kozerkach, wracam do tej rozmowy jako do jednego z najmilszych wspomnień podczas moich dotychczasowych tenisowych wyjazdów.
SARA BEJLEK
Kolejna czeska nadzieja. Patrząc na młode pokolenie Czeszek, 17-latkę wyróżnia to, że ma najsłabsze warunki fizyczne. Próżno szukać nie tylko w Czechach, ale całej Europie tenisistek, które stanowią o sile kobiecego tenisa, a nie mają nawet 160 cm wzrostu. Na aktualnym etapie swojej kariery udaje jej się świetnie nadrabiać braki natury fizycznej innymi elementami. Szybko biega, stosuje wiele kombinacyjnych rozwiązań, miesza grę. Dodatkowym atutem jest fakt, że gra lewą ręką. Wiele tenisistek nie radzi sobie z różnorodnością, jaką ma w swoim arsenale Sara. Najłatwiej te atuty wyeksponować na kortach ziemnych. Wszystkie tytuły zawodowe (7) wywalczyła właśnie na mączce. Najcenniejsze trofeum w karierze podniosła nieco ponad miesiąc temu – wygrała WTA 125 w Chile. Nie oznacza to jednak tego, że na kortach twardych jest bezradna. Przejściem eliminacji w US Open 2022 oraz Australian Open 2023 pokazała, że potrafi odnaleźć się też w trochę szybszych warunkach. Jaki mecz chciałbym zobaczyć w przyszłości na poziomie WTA? Bejlek – Chwalińska. Zapewniam, że każdy fan kombinacyjnej gry byłby usatysfakcjonowany.
ALINA KORNEEVA
Rosjanka jest kolejną postacią, o której można śmiało powiedzieć, że awans do setki będzie tylko małym kroczkiem w jej tenisowym życiu. Zwycięstwo z Mirrą Andreevą w morderczym finale juniorskiego Australian Open było tylko przystawką przed tym, co pokazała w seniorskich rozgrywkach. Wygrała dwa duże ITF-y (60,000$ i 100,000$), w ostatnim turnieju sezonu zadebiutowała w turnieju WTA i na dzień dobry przeszła eliminacje oraz wygrała pierwszą rundę turnieju głównego. Doskonale wie, co chce zrobić na korcie. Czytając wywiady z nią, można odnieść wrażenie, że pomimo młodego wieku jest tenisistką bardzo dojrzałą. Świadomość, jaka bije z jej wypowiedzi, robi wielkie wrażenie. Na korcie może być z czegoś niezadowolona, ale ma umiejętność nierozpamiętywania złych momentów tylko szybkim skupieniu się na następnym punkcie. Przed tym sezonem chciała poczuć atmosferę panującą na turniejach wielkoszlemowych podczas juniorskich rozgrywek, a realia są takie, że już za kilkanaście dni wystąpi z seniorkami. Wzmocniła się fizycznie. Teraz czas na ogrywanie się ze światową czołówką, łapanie doświadczenia i niedługo powinna zbliżyć się do rankingu wcześniej wspomnianej Mirry.
PETRA MARCINKO
Nie mam zamiaru nazywać wyników 18-letniej dziewczyny rozczarowaniem, gdy plasuje się w TOP 200 i ma na swoim koncie występy w trzech seniorskich turniejach wielkoszlemowych. Myślę, że słowo niedosyt najlepiej opisuje mój stosunek do wyników Chorwatki w zeszłym sezonie. Liczyłem na przejście eliminacji chociaż w jednym szlemie, ale w Melbourne, Paryżu i Nowym Jorku bariera drugiej rundy okazała się nie do przejścia. W kilku wywiadach podkreślała, że tenisowo czuje się mocna, ale sfera mentalna jest aspektem, w którym musi poczynić największy progres. Mistrzyni juniorskiego Australian Open 2022 bardzo ambicjonalnie podchodzi do tenisa i czynnikiem hamującym wspinanie się w rankingu mogą być oczekiwania, jakie na siebie narzuca. Jest tenisistką ofensywną, ale gdy spotyka się z rywalkami, które potrafią przetrzymać jej kilka pierwszych uderzeń, w które wkłada sporo siły – wtedy zaczyna się niepotrzebnie spieszyć. Liczę na to, że w kolejnym roku ruszy do przodu i poprawi elementy, które nie zadziałały w tym sezonie.
ELLA SEIDEL
Niemiecka tenisistka pokazała, że w pełni zasługuje na wsparcie, jakie otrzymuje z programu „Porsche Talent Team”. Gdybym miał stworzyć ranking tenisistek, które po 2023 roku mogą czuć się najbardziej wygrane, to 18-latka byłaby w czołówce takiego zestawienia. Awans w rankingu o 400 miejsc, perspektywa debiutu w seniorskim wielkim szlemie. Sezon marzeń, ale sezon, w którym szczególnie druga połowa roku była owocna w świetne rezultaty. To oznacza, że przy utrzymaniu wysokiej formy na początku sezonu 2024 – może pokusić się o kolejny imponujący skok w rankingu. Siłę gry ma odpowiednią. Nie boi się po uderzeniu, którym wypracowuje sobie przewagę sytuacyjną, ruszyć do siatki. Niemcy mogą wiązać z tą dziewczyną spore nadzieje, bo skala potencjału jest olbrzymia. Ważne, aby była zdrowa i udoskonalała swoje największe bronie – wtedy będzie bardzo trudno ją zatrzymać. Dodatkowy atut jest taki, że żadna nawierzchnia nie jest jej straszna. Styl gry stworzony pod szybsze warunki, ale nawet, gdy jest trochę wolniej – wie, co ma robić na korcie, aby wygrywać mecze.
YULIIA STARODUBTSEVA
W plebiscycie zorganizowanym przez Ukrainian Tennis została nagrodzona przez fanów w dwóch kategoriach: „Odkrycie roku” i „Największy progres”. Nie ma w tym nic dziwnego, bo wykonała kapitalną robotę. Na dobrą sprawę był to jej pierwszy zawodowy sezon, bo w latach 2017-2022 skupiła się na studiach w Old Dominion University. Tempo, w jakim udało się jej zbudować ranking jest imponujące. W tenisie kobiecym mamy przykłady Jennifer Brady, Danielle Collins, Emmy Navarro czy Peyton Stearns, które również zdecydowały się na podobną drogę. Ukrainka stała się poniekąd wzorem dla wielu dziewczyn spoza USA. Po zakończeniu edukacji, przy odpowiednim poziomie tenisowym, też da się zdziałać coś wielkiego – nawet bez dzikich kart, które Amerykankom często przysługują. 23-latka jest „fun to watch”, bo gra szybko, ale przy tych prędkościach potrafi zachować odpowiedni balans. Wszechstronna i potrafiąca świetnie wykorzystywać geometrię kortu. 95% turniejów rozegrała w Stanach Zjednoczonych, bo tam na co dzień mieszka i trenuje. Nowy sezon będzie stał dla niej nie tylko pod znakiem rozgrywania większych turniejów, ale też podróżowania i zwiedzania nowych krajów.
MARINA STAKUSIC
Jedna z głównych bohaterek historycznego dla Kanady zwycięstwa w Billie Jean King Cup. O tym, że Marina ma wielki potencjał wiedzieliśmy już wcześniej, ale prawdziwą sztuką jest pokazać to na tle zawodniczek z TOP 100 i zrobić to kilka razy na przestrzeni tygodnia. Jej się to udało, czym dała do zrozumienia, że jest gotowa na wielkie rzeczy. Jest gotowa nie tylko tenisowo, ale też mentalnie. Uniosła sporo ciężkich sytuacji z rywalkami posiadającymi o wiele większe doświadczenie od niej. Znakomity bekhend, świetny atak na siatkę i gra wolejowa. Ma pomysł na swój tenis, ma narzędzia, które ułatwiają jej wygrywanie punktów w szybki sposób. Świetne występy w BJKC przełożą się na o wiele większe zainteresowanie jej osobą. Narracja związana z Kanadyjką nie będzie teraz wybrzmiewać w stylu: „Czy ma szanse, aby być gwiazdą?” tylko „Kiedy tą gwiazdą zostanie?”. Wydaje się być mądrą dziewczyną, która potrafi się odciąć od tego, co się o niej mówi. Pierwszy poważny test ma za sobą. Jeżeli mentalnie nic się nie zmieni, to kolejne wielkie mecze z jej udziałem powinny być kwestią czasu.
LUCIE HAVLICKOVA
Najmniej oczywisty wybór, ale postanowiłem sobie, że jedna pozycja w tym zestawieniu właśnie taka będzie. W tym roku wygrała turniej ITF 60,000$ w Trnawie i potem zabrakło pójścia za ciosem. Po kolejnym roku spędzonym na różnych tenisowych wyjazdach nadal podtrzymuję zdanie, że właśnie ta dziewczyna zrobiła na mnie największe wrażenie z perspektywy trybun. Wielka siła gry. Naprawdę, wielka, jednak nie zawsze to działa jako atut. Czasem za bardzo chce skończyć akcje jednym uderzeniem i kiedy piłka zaczyna wracać, brakuje cierpliwości do spokojnego skonstruowania punktów. Zapomina o schematach, które przynoszą jej największe korzyści. Przy uporządkowaniu swojej gry, poprawie sfery mentalnej, która również często siada w kluczowych momentach, ma wszystkie narzędzia, aby zaliczyć spektakularny rok z wieloma tytułami na koncie.
Wszystkie zawodowe turnieje tenisa możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3250 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1200 PLN, bonus 100% do 2050 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
!REJESTRACJA!
Kod: TBD
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!