Pora na ostatni mecz turnieju singla kobiet podczas tegorocznego Australian Open. Elena Rybakina zmierzy się z Aryną Sabalenką i chyba nikt nie może nie zgodzić się z opinią, że to właśnie te dwie zawodniczki były na przestrzeni całych dwóch tygodni zdecydowanie najlepsze.
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Rybakina wygrała Wimbledon pół roku temu, ale można odnieść wrażenie, że jej pozycja w sporcie wcale się tak bardzo nie zmieniła. Brak punktów rankingowych za tamten sukces sprawił, że reprezentantka Kazachstanu była na wielu płaszczyznach wciąż niedoceniana, dostawała trudniejsze drabinki, mniej ekspozycji. To powinno się zmienić po jej wyniku w Melbourne. Teraz będzie już w pierwszej dziesiątce rankingu WTA, a po drodze do finału straciła tylko jednego seta z Danielle Collins i pokonała między innymi numer jeden na świecie.
Sabalenka rozpocżęła sezon od niesamowitej serii wygranych setów, która w tym momencie wynosi już dwadzieścia. Białorusinka najpierw sięgnęła po tytuł w Adelajdzie, a następnie w sześciu spotkaniach w Melbourne tylko Magdę Linette dopuściła do tie-breaka. W przeszłości kilka razy zdarzało się już, że 24-latka wyglądała na gotową na zwycięstwo w jednym z turniejów wielkoszlemowych, ale nigdy nie przebiła się do półfinału. Chyba nigdy nie była aż tak groźna jak teraz, nie potrafiła z meczu na mecz grać na takim samym wysokim poziomie i utrzymywać skupienie.
Sabalenka wygrała ich wszystkie trzy dotychczasowe pojedynki na zawodowych kortach, ale zawsze były to spotkania trzysetowe. Panie najpierw zagrały w 2019-tym roku w Wuhan, następnie dwa lata później w Abu Zabi i na Wimbledonie. Rybakina ostatnio odgryzła się podczas pokazowego turnieju World Tennis League, wygrywając bardzo specyficzne spotkanie 0-6, 6-1, 10-6.
Obie zawodniczki siłę rażenia mają absolutnie niesamowitą i to powinna być szalona walka o dominację na korcie. Sabalenka na drodze do finału wygrała aż 47% swoich punktów (196/414) bezpośrednimi piłkami kończącymi, za to Rybakina dominuje w statystykach serwisowych. Reprezentantka Kazachstanu ma już na swoim koncie 44 asy i wygrywa 80% wymian po swoim pierwszym podaniu. Co ciekawe, mistrzyni Wimbledonu po ostatnich kilku meczach narzekała na szybkość nawierzchni w sesji wieczornej, ale w jej grze zupełnie tych problemów nie widać.
Gdzie szukać przewagi w pojedynku pomiędzy tak rozpędzonymi tenisistkami? Ciężko powiedzieć. Serwis i return to na pewno drobny plus po stronie Rybakiny. W tym turnieju znakomicie atakuje drugie podania rywalek, a u Sabalenki bywa ono problemem. Oczywiście Białorusinka nie ma już takich kłopotów z podwójnymi błędami jak w ubiegłym sezonie, ale przy dużej agresji ze strony rywalki będzie musiała ryzykować serwisem bardziej niż w innych spotkaniach. Z kolei z linii końcowej obie grają płasko i mocno, ale więcej okazji do skończenia punktów jest w stanie wygenerować Sabalenka, Białorusinka lepiej też się porusza. Która mini-przewaga jest ważniejsza? Moim zdaniem chyba ta Rybakiny, która ma też doświadczenie z finału wielkoszlemowego. To może być prawdziwy klasyk.
Typ redakcji: Rybakina wygra seta @1,43 (forBET)
Wszystkie zawodowe turnieje tenisa możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3250 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1200 PLN, bonus 100% do 2050 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!
Wspierając nas na Patronite, otrzymujesz więcej analiz
Zakłady bukmacherskie są dozwolone jedynie dla osób pełnoletnich. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. Hazard związany jest z ryzykiem. Graj odpowiedzialnie.