Magda Linette (AZS Poznań) wygrała w drugiej rundzie z Warwarą Graczewą 6:7 (3-7), 7:5, 6:4 i awansowała do 1/16 finału turnieju WTA 500 w Charleston (pula nagród 780 637 dol.). Był to pierwszy w tym roku mecz Polki na ziemnej nawierzchni, bo jako rozstawiona z numerem ósmym na otwarcie miała „wolny los”.
19. w rankingu WTA poznanianka już po raz drugi w tym sezonie trafiła na Graczewą i tym razem zeszła z kortu jako zwyciężczyni. W lutym na twardych kortach w Austin uległa jej w trzech setach, a zdecydowanie lepsza (oddała tylko 3 gemy) okazała się w ich pierwszym pojedynku w 2022 roku na „cegle” w Strasbourgu.
W środę w pierwszych dwóch gemach obie zawodniczki bez straty punktu utrzymały swoje podania, dlatego sporym zaskoczeniem było przełamanie serwisu poznanianki na 2:1, ale Linette natychmiast odrobiła stratę i po chwili wyszła na 3:2.
Jednak w siódmym gemie Polka ponownie znalazła się w trudnym położeniu. Co prawda wybroniła się ze stanu 15-40, miała w ręku przewagę, jednak to rywalka wykorzystała trzecią okazję do przełamania. Ale i tym razem Magda zrewanżowała się przeciwniczce „breakiem”.
O losach pierwszej partii musiał zadecydować tie-break, w którym od początku lepiej spisywała się Graczewa, obejmując prowadzenie 4-0, 5-1 i 6-2. Wykorzystała drugiego setbola po 62 minutach wyrównanej walki.
Otwarcie drugiego seta należało do Linette, która rozpoczęła go od zdobycia „breaka”, a chwilę później odskoczyła na 2:0, potem na 3:1 i 4:2. Ale straciła tę przewagę w ósmym gemie.
Przy 4:4 nie wykorzystała dwóch „break pointów” i zrobiło się 4:5. Ale w od tego momentu wygrała trzy ostatnie gemy, w tym drugiego setbola po blisko dwóch godzinach (bez 1 minuty).
Decydująca partia toczyła się zgodnie z regułą własnego podania do siódmego gema, w którym Linette przełamała przeciwniczkę. Potem odskoczyła na 5:3 i w dziewiątym gemie, przy serwisie Graczewej miała dwa meczbole, ale nie wykorzystała ich.
Ostatni dziesiąty gem był bardzo nerwowy, bo po trzech obronionych „break pointach” i kolejnych dwóch meczbolach, dopiero przy piątej okazji Magda przypieczętowała awans do trzeciej rundy. Trwało to w sumie trzy godziny bez czterech minut.
O ćwierćfinał Linette powalczy w czwartek z Amerykanką Madison Keys (nr 9.), którą w listopadzie pokonała w fazie grupowej Billie Jean King Cup Finals w Glasgow (Polki przegrały wtedy z USA 1:2). Jednak wciąż ma niekorzystny bilans z nią 1-3.
Równolegle na innym korcie w pierwszej rundzie debla rywalizowały Katarzyna Kawa (PZT Team/BKT Advantage Bielsko-Biała) i Alicja Rosolska (KT Warszawianka). Polski duet nie miał szczęścia w losowaniu, bowiem trafił od razu na finalistki zakończonego w niedzielę prestiżowego turnieju WTA 1000 w Miami – Kanadyjkę Leylah Fernandez i Amerykankę Taylor Townsend.
Kasia i Alicja przegrały ten mecz po godzinie i 15 minutach 4:6, 3:6, choć w drugim secie prowadziły już 3:0.
Turniej w Charleston był dla Rosolskiej ostatnim startem w Tourze przed wyjazdowym spotkaniem reprezentacji z Kazachstanem (15-16 kwietnia) w kwalifikacjach do finałowego turnieju Billie Jean King Cup 2023. W Astanie liderką reprezentacji Polski będzie Linette. A oprócz nich powołania do kadry otrzymały dwie zawodniczki PZT Team Magdalena Fręch i Weronika Falkowska (obie KS Górnik Bytom) oraz debiutująca drużynie narodowej juniorka Weronika Ewald (GAT Gdańsk).
!REJESTRACJA!
Kod: TBD
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!