ATP Roland Garros
Khachanov K. – Zverev A.
Przed nami niedzielne mecze, a co oznacza już czwartą rundę i walkę o ćwierćfinały. Mecz odbędzie się na korcie Suzanne-Lenglen, jako pierwszy tego dnia na tym obiekcie. Dla obu wygrana będzie ogromnym sukcesem, a niewątpliwie faworytem jest Sascha, który w ostatnich tygodniach gra znakomicie, a mam na myśli półfinał turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo, zwycięstwo w turnieju ATP 250 w Monachium, zwycięstwo w turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie oraz finał tej samej rangi w Rzymie. To wszystko w lekko ponad miesiąc, a po Zverevie nawet nie widać większego zmęczenia. W tym turnieju jego gra może nie jest tak efektywna i równa, ale co ważne wygrywa, a bardzo mu brakuje sukcesu w szlemie. W pierwszej rundzie dość łatwo ograł bez straty seta Ricardasa Berankisa, który preferuje nawierzchnie szybsze. W drugiej rundzie rozegrał ciężką batalię pięciosetową z Dusanem Lajoviciem, z którym przegrywał już 1-2 w setach. Bliźniacza sytuacja miała miejsce w trzeciej rundzie, gdzie także przegrywał tym samym stosunkiem z Damirem Dzumhurem, lecz w pięknym stylu wyszedł z opresji, ponieważ przegrywał w czwartym secie różnicą przełamania, a w decydującej partii obronił nawet piłkę meczową. Widać, że szlemy jakoś szczególnie nie leżą Niemcowi i póki jest forma to gra dalej, choć już mógł być spokojnie dwa razy za burtą, a przecież rywali nie miał jeszcze z grona tych najlepszych. Tym razem chyba najsolidniejszy rywal, który jeśli wytrzyma mentalnie to będzie w stanie powalczyć w tym spotkaniu nawet o więcej niż jednego seta. Karen ma za sobą także trzy mecze, lecz spędził na korcie zdecydowanie mniej czasu, a stracił jedynie jednego seta z Guillermo Garcia-Lopezem. Oprócz niego odprawił łatwo Andreasa Haidera-Mauera oraz w trzeciej rundzie Lucasa Pouille, który był sporą nadzieją wśród gospodarzy. Zverev mimo świetnych warunków fizycznych to na serwisie w tym turnieju nie wygląda tak świetnie jak wcześniej. Niemcowi zaczął trochę szwankować pierwszy serwis, który czasem przynosił tylko około 60% wygranych akcji, co jest słabą liczbą jak na czołowego zawodnika. Bywały też mecze, że skuteczność wygranych akcji po drugim serwisie była niższa niż 50%. Z kolei Karen miewał mecze, gdzie wyraźnie przebijał serwisowo swojego dzisiejszego rywala, inkasując wiele więcej asów, a także wykazując lepszą skuteczność po pierwszym jak i drugim podaniu. Mimo, że nawierzchnia na French Open jest jedną z najwolniejszych w kalendarzu to trzymanie swojego serwisu będzie bardzo ważne, a pod tym kątem jestem w stanie bardziej docenić Rosjanina, choć Niemiec to większe doświadczenie i klasa. Mentalnie obaj nie należą do czołówki, więc ten element także będzie bardzo ważny, który dość często zawodził z kolei Khachanova (rzadziej Zvereva), choć uważam, że Karen zrobił także progres w tym elemencie. Zawodnicy zagrali ze sobą tylko raz, dwa lata temu w Petersburgu i zwycięzcą był Niemiec. Jeśli słabsi zawodnicy wygrali z Saschą już po dwa sety, to szanse na set Karena oceniam dość realnie, choć myślę, że Niemiec powinien te spotkanie wygrać dzięki znakomitemu przygotowaniu fizycznemu (pięć setów już raczej nie będzie, ale możliwe cztery partie). Jednak czy Niemiec w końcu nie odczuje skutków pięciosetowych batalii? To jednak nie są mecze do dwóch wygranych setów, a do trzech. To pytanie retoryczne i odpowiedź poznamy dopiero jutro popołudniu. Powodzenia!
powyżej 3,5 seta @1,61