Presja jest przywilejem – statystyczna zapowiedź kobiecego US Open

Tatjana Maria Washington
Tatjana Maria (fot. KA Sports Photos / flickr.com)

Ostatni turniej wielkoszlemowy w tym roku jest już tuż za rogiem. To dobry czas by podsumować, co wydarzyło się podczas go imprez poprzedzających, rozegranych na kortach twardych po zakończeniu sezonu trawiastego.

Gra na kortach twardych wznowiona została pod koniec lipca wraz z dwoma turniejami rangi WTA 250 w Warszawie I Ostrawie, co było swego rodzaju preludium przed serią trzech dużych turniejów rozegranych w Ameryce Północnej – WTA 500 w Waszyngtonie I dwowa „tysiączkami” – w Montrealu I Cincinnati. Wszystko to odbyło się po około czterech miesiącach przerwy od gry na „hardzie”. Aby uzyskać dobry wgląd w to, jak czołowe zawodniczki poradziły sobie po powrocie na hard, rozłożymy ich aktualne występy na czynniki pierwsze przy pomocy liczb. Przeanalizujmy zatem, jak faworytki zbliżającego się US Open serwowały, returnowały, tworzyły inicjatywę podczas meczów I wykorzystywały ją w postaci przełożenia na wyniki końcowe.

Strona TennisRatio.com zawiera sekcję analizy danych, która przedstawia doskonale znane fanom tenisa podstawowe statystyki w postaci własnych współczynników pozwalających zrozumieć, jak zawodnicy dominują swoich przeciwników na korcie I jak ich poczynania przekładały się na rzeczywiste wygrywanie spotkań. Oto krótkie wprowadzenie dotyczące dwóch współczynników wybranych jako przedmiot analiz zawartych poniżej w artykule:

Dominance Ratio: Suma breakpointów wykreowanych przez zawodnika podzielona przez sumę breakpointów bronionych w trakcie meczu. Im wyższa wartość, tym większa dominacja zawodnika podczas meczów w kontekście tworzenia sobie szans na zdobywanie przełamań.

Match Winning Efficiency Ratio: Wskazuje na to jak zawodnicy przekształcają swoją postawę na korcie w wygrywanie meczów. Jest to dzielenie między procentem wygrywanych spotkań i wartością Dominance Ratio. Wysokie wartości oznaczają, że zawodnicy posiadają umiejętność wygrywania meczów niezależnie od tego, czy są w stanie zdominować przeciwnika pod względem tworzenia szans na przełamanie.

Początkowa część sezonu 2023 była długim okresem gry na kortach twardych z uwzględnieniem jednego turnieju Wielkiego Szlema, trzech turniejów WTA 1000 i wielu innych rangi 500 oraz 250. Aktualny okres zawierający turnieje poprzedzające US Open był dużo krótszy, jednakże spróbujemy zrozumieć, jak najlepsze zawodniczki pierwszych miesięcy sezonu 2023 poradziły sobie z odnalezieniem formy po powrocie na nawierzchnię, na której szło im do tej pory tak dobrze.

Tabela nr 1

Daje się zauważyć tendencję zwyżkową, bądź delikatny spadek formy pośród zawodniczek świętujących sukcesy na początku sezonu 2023, oraz tymi które były na ustach obserwatorów podczas turniejów rozgrywanych w minonych tygodniach. Aryna Sabalenka i Elena Rybakina były najlepszymi zawodniczkami pierwszych miesięcy 2023 roku, m.in. rozstrzygając pomiędzy sobą tytuł wielkoszlemowy w Australian Open. Kazaszka osiągnęła również tytuł i dotarła do finału podczas turniejów cyklu Sunshine Double. Obie panie zaczęły letnią kampanię w Ameryce dość powoli, wygrywając zaledwie 4 z 6 rozegranych spotkań, notując dość podobne wartości Dominance Ratio i Match Efficiency Ratio. Pomimo pozytywnych wskaźników (powyżej 1.0), były to jednak dużo niższe wartości niż te uzyskane przez obie zawodniczki na początku sezonu, co potwierdza, że ich słabsze wyniki na przestrzeni ostatnich tygodni są połączone z mniejszą dominacją na korcie i mniejszą efektywnością gry.

Iga Świątek, pomimo dużych oczekiwań, nie odegrała kluczowej roli ani podczas Australian Open, ani podczas Sunshine Double, choć w zamian liderka światowego rankingu zdominowała rozgrywki podczas lutowego swingu na Bliskim Wschodzie.  To ostatnie poskutkowało najwyższą wartością Dominance Ratio spośród wszystkich zawodniczek w pierwszej partii sezonu, pomimo bycia dopiero 4-tą zawodniczką listy WTA Race po zakończeniu Miami Open. Pomimo kilku łatwych zwycięstw po powrocie na korty twarde, Świątek nie zaznaczyła w statystykach tak mocnej dominacji na korcie. Jest to związane z trudnościami z serwisem, które objawiły się chociażby podczas przegranych półfinałów przeciwko Amerykankom – Peguli w Montrealu i Gauff w Cincinnati. Wskaźnik Match Efficiency w przypadku Igi jest jednak nadal bardzo wysoki, szczególnie dzięki udanej kampanii podczas turnieju WTA 250 w Warszawie.

Cori Gauff i Jessica Pegula to zawodniczki, które zaliczyły ogromny progres, grając wyśmienicie podczas turniejów rozegranych niedawno na ich rodzimym kontynencie. Pomimo porażki w ćwierćfinale Australian Open, Pegula wykazała się dużą solidnością w pierwszej części sezonu, co dało jej 3 miejsce na liście WTA Race na początku kwietnia. Jej wskaźniki dominacji i efektywności nie należały do najbardziej oszałamiających w porównaniu z innymi topowymi zawodniczkami, lecz aktualny nr 3 oficjalnej listy rankingowej mocno poprawił się pod tym względem w ostatnich tygodniach, dołączając do grona ścisłych faworytek zbliżającego się US Open. Cori Gauff z pewnością będzie musiała unieść presję bycia być może nawet główną faworytką nadchodzących rozgrywek wielkoszlemowych. 19-latka wygrała turnieje rangi WTA 500  i WTA 1000 w odstępie zaledwie dwóch tygodni, mimo że wcześniej w swojej karierze nie osiągała sukcesów w turniejach rangi powyżej WTA 250. Gauff wygrała 11 z 12 rozegranych meczów, z czego w siedmiu z nich jej przeciwniczkami były zawodniczki sklasyfikowane w top 20 światowego rankingu. Odnosząc zaledwie jedną porażkę w ćwierćfinale w Montrealu przeciwko Peguli, Gauff zanotowała wyjątkowo wysoki współczynnik Match Efficiency za ostatnie tygodnie – 6.384 to niemal dwukrotnie więcej od Świątek i dużo więcej od innych topowych zawodniczek, co udowadnia wysoką formę i mądrość w grze młodej Amerykanki. Mimo to, presja na barkach Gauff będzie bardzo wysoka podczas zbliżających się dwóch tygodni zmagań na Flushing Meadows.

Wśród czołowych zawodniczek pierwszej części sezonu są też takie, które ewidentnie nie wrzuciły jeszcze wyższego biegu po powrocie na hard. Petra Kvitova wygrała zaledwie 2 z 4 meczów rozegranych w amerykańskim swingu, co z pewnością nie jest wynikiem zadowalającym zwyciężczynię tegorocznego Miami Open. Co ciekawe, wskaźniki dominacji na korcie nie były teraz dużo niższe niż kilka miesięcy temu, lecz przyczyny niepowodzeń należy szukać w chwilowo utraconej zdolności przekuwania tego na wyniki. Kvitowa zanotowała wartość współczynnika Match Efficiency poniżej 1.0, co świadczy o tym, że pośród przegranych spotkań znalazły się takie, które powinny skończyć się wygraną byłej mistrzyni Wimbledonu, biorąc pod uwagę przebieg wydarzeń na korcie. Podobnie ma się sytuacja Viktorii Azarenki. Białorusinka była sklasyfikowana w czołowej 10 listy WTA Race po Miami Open, lecz aktualnie plasuje się poza pierwszą 20. Jej postawa podczas niedawno rozegranych turniejów na hardzie nie przyczyniła się do poprawy tego stanu rzeczy,  choć Azarenka nie grała źle, notując podobne wartości Dominance Ratio co choćby Gauff czy Świątek. Tylko 2 wygrane w 4 meczach dadzą się jednak wytłumaczyć bardzo niskim współczynnikiem Match Efficiency – 0.604 to bardzo kiepski wynik w skali globalnej. Azarenka może jednak z optymizmem patrzeć w przyszłość, gdyż nadal posiada narzędzia do tego by stwarzać przeciwniczkom zagrożenie na korcie, co czyni ją niezwykle niewygodną rywalką do wylosowania podczas drabinki turnieju w Nowym Jorku.

Karolina Muchova i Marketa Vondrousova to zawodniczki, które zaimponowały fanom swoim duchem walki pozwalającym im nie tylko powrócić do miejsca, gdzie obie były przed długimi przerwami od rywalizowania na najwyższym poziomie, lecz nawet do osiągnięcia najlepszych wyników i najwyższych pozycji rankingowych w ich karierach. Obie Czeszki były rozpatrywane na początku sezonu w kategorii groźnych zawodniczek mogących sprawić niespodziankę przeciwko wyżej notowanym rywalkom. W niedawnym analizowanym okresie obie mocno poprawiły swoją skuteczność przekuwania dobrej gry na wygrywanie spotkań i nawet jeśli ich mecze nie kończą się zazwyczaj deklasującymi zwycięstwami (szczególnie w wypadku Muchovej, która do finału w Cincinnati doszła po czterech trzy-setowych bojach), obie zawodniczki wiedzą, jak przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Właśnie dlatego teraz witamy je w pierwszej dziesiątce światowego rankingu.

Po pochyleniu się nad losami czołowych zawodniczek świata, warto spojrzeć na szczegółowe statystyki tych, które najlepiej radziły sobie na kortach twardych przed rozpoczęciem US Open. Oto tabele średnich wartości breakpointów tworzonych i bronionych w uśrednieniu na pojedynczego gema:

Tabela nr 2
Tabela nr 3

Statystyki zawierają również nazwiska zawodniczek, które święciły triumfy podczas challengerów rangi WTA 125, rozgrywanych równolegle do dużych turniejów w Ameryce Pólnocnej. Tatjana Maria zaliczyła niezwykle imponujący występ w miejscowości Barranquilla. 36-letnia Niemka wygrała tytuł, tracąc po drodze zaledwie 13 gemów w 5 meczach. Maria awansowała również do ćwierćfinałów turnieju w Warszawie, co składa się na imponujący bilans 8 wygranych w 9 meczach. Nawet pomimo osiągania korzystnych rezultatów wyłącznie przeciwko nisko notowanym rywalkom, zawodniczki będące na fali zwycięstw mogą być trudną przeszkodą do pokonania podczas Wielkiego Szlema w Nowym Jorku. Niektóre tenisistki z topu nie będące obecnie w najwyższej formie, bądź te za którymi nie stoi solidne ogranie meczowe, będą chciały złapać dobry rytm w pierwszych rundach. Trafienie na nierozstawioną rywalkę, która czuje pewność siebie po serii wygranych meczów, może być w takich wypadkach niezwykle trudnym zadaniem.

Tabela nr 4
Tabela nr 5

Niektóre zawodniczki, znane głównie z posiadania mocnego serwisu, wciąż posiadają w rękach narzędzia do zdobywania asów, choć nie zawsze ma to przełożenie na dobre rezultaty. Nie jest tajemnicą, że unikanie podwójnych błędów jest jedną z podstaw dobrej gry serwisowej, choć tylko 4 z 10 zawodniczek z najniższymi średnimi „dubli” popełnionych na jednego gema osiągnęły dobre wyniki w badanym okresie.

Aby uzyskać jeszcze lepszy obraz tego, jak statystycznie zawodniczki prezentowały się podczas turniejów przygotowawczych do US Open, warto spojrzeć na kompleksowe dane dotyczące serwisu  i returnu. Obie tabele zostały posortowane według procentu wygranych gemów przy serwisie i returnie oraz zawierają wszelkie informacje na temat tego, jak zawodniczki radziły sobie na obu płaszczyznach w ostatnich tygodniach.

Tabela nr 6
Tabela nr 7

Autor: Maciej Myrta


forbet - TBD

!REJESTRACJA!
Kod: TBD

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!