Miniony tydzień był niezwykle udany dla naszych reprezentantów rywalizujących w turniejach spoza głównego cyklu. Aż pięcioro Polaków zagrało w meczu o tytuł.
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Zdecydowanie największy sukces odniosła Magdalena Fręch, która była najlepsza w zawodach ITF W100 w Les Franqueses del Valles w Hiszpanii. Łodzianka po raz pierwszy w tym sezonie zdecydowała się na występ poza głównym cyklem i był to ruch bardzo dobry. Polka pewnie dotarła do finału, w którym mierzyła się z Sarą Errani. Po ponad trzech godzinach walki Fręch wygrała swój pierwszy tytuł od 2021 roku.
Wśród mężczyzn najlepszy był Maks Kaśnikowski. Warszawiak osiągnął swój debiutancki finał turnieju ATP Challenger. We włoskim Ortisei nasz reprezentant pokonał czterech wyżej notowanych rywali, imponując serwisem i opanowaniem. W finale dwudziestolatek mierzył się ze Słowakiem Lukasem Kleinem. Po meczu pełnym walki, w którym wszystkie sety kończyly się tiebreakami, Polak musiał uznać wyższość swojego oponenta. Ten rezultat to kolejny ważny krok w karierze zawodnika CKT Grodzisk Mazowiecki, zadebiutował w poniedziałek w trzeciej setce rankingu ATP i jest coraz bliżej potencjalnego występu w eliminacjach turnieju wielkoszlemowego. W zawodach brali udział także Kacper Żuk i Szymon Walków, ale żaden z nich nie wygrał we Włoszech spotkania.
Finały rangi ITF 25 osiągnęli Martyna Kubka i Daniel Michalski. Dla Polki był to pierwszy mecz o tytuł zawodów tej rangi w grze pojedynczej. Uznanie budzą nie tylko rezultat naszej reprezentantki i fakt, jakie nazwiska pokonała w drodze do tej fazy – na liście rywalek znajdziemy m.in. Caglę Buyukakcay – ale przede wszystkim liczba posłanych przez nią asów serwisowych. Zawodniczka z Zielonej Góry zanotowała aż 49 winnerów z serwisu w całych zawodach, co jest wynikiem absolutnie fantastycznym. Dodatkowo Kubka dotarła do półfinału debla, grając u boku Ilony Georgiany Ghioroale z Rumunii.
Z kolei Michalski walczył w swoim prawdopodobnie ulubionym miejscu, czyli Santa Margherita di Pula. Reprezentant Polski bez straty seta zameldował się w finale, w którym lepszy okazał się Oriol Roca Batalla, który pokonał warszawiaka również tydzień temu w ćwierćfinale.
Ostatnim finalistą jest Olaf Pieczkowski, który w Monastyrze walczył w decydującej fazie w grze pojedynczej i podwójnej. Partnerem Polaka w deblu był Max Wiskandt z Niemiec. Oprócz opolanina w Tunezji grał także Adam Kaczmarek, który po zwycięstwie w pierwszej rundzie turnieju deblowego zapewnił sobie debiut w notowaniu ATP. Kaczmarek stworzył duet z Chińczykiem Ye Hongyu.
W zawodach W80 w Poltiers ćwierćfinały singla i debla osiągnęła Katarzyna Kawa. To kolejny dobry występ Polki w końcówce sezonu. Partnerką deblową kryniczanki była Julia Lohoff.
Na wyjazd do Grecji na zawody W25 zdecydowała się Maja Chwalińska, która zanotowała ćwierćfinał w singlu. W eliminacjach rywalizowały jeszcze trzy Polki: Jowana Kołowrotkiewicz, Leticia Matuszewski i Natalia Pietras. Wszystkie zakończyły zmagania na pierwszym spotkaniu.
Solidny występ w turnieju M15 w Gruzji zaliczył Jasza Szajrych. W drodze do ¼ finału singla tenisista z Baranowa pokonał Teymuraza Gabashviliego. Oczywiście zawodnik urodzony w Gruzji jest już na zupełnie innym etapie swojej kariery, ale taki wynik zawsze warto odnotować. W deblu Szajrych i Czech Dominik Kellovsky dotarli do najlepszej czwórki imprezy. W tej fazie lepsi okazali się Aleksandre Metreveli i… Teymuraz Gabashvili.
Na starcie imprezy W60 w Toronto stanęły Weronika Baszak, Olivia Lincer i Urszula Radwańska. Baszak i Lincer wzięły udział w eliminacjach, z których zwycięsko wyszła druga z wymienionych. Osiemnastolatka uległa rywalce w pierwszym meczu w głównej drabince, w której pewne miejsce miała już Radwańska. Krakowianka zakończyła zmagania na drugim spotkaniu w grze pojedynczej i podwójnej. Jej partnerką była Holenderka Lesley Pattinama Kerkhove.
Na koniec zahaczymy o Challengera w Playford, w którym grali Piotr Matuszewski i Filip Peliwo. Matuszewski i jego partner Kai Wehnelt awansowali do półfinału zmagań deblistów. Peliwo zakończył zmagania w pierwszego rundzie zawodów gry pojedynczej, ulegając Marcowi Polmansowi.
Wszystkie zawodowe turnieje tenisa możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3250 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1200 PLN, bonus 100% do 2050 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
!REJESTRACJA!
Kod: TBD
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!