Zaczynamy pierwszy z dwóch tygodni stojących pod znakiem turniejów ATP Masters 1000. Najbliższe kilka dni najlepsi tenisiści świata spędzą w Montrealu. Ze względu na decyzję o nieprzyjmowaniu szczepionki przeciwko COVID-19, na starcie kanadyjskiej imprezy, a także innych zawodów rozgrywanych w Ameryce Północnej nie pojawi się Novak Djokovic. Do rywalizacji nie przystąpi także Rafael Nadal, który cały czas walczy o powrót do zdrowia. Mimo to zapowiada się tydzień pełen wielkich emocji. Sprawdźmy, co oferuje nam największe wydarzenie tenisowe, rozgrywane w „Kraju Klonowego Liścia”.
Gra pojedyncza
Drabinkę imprezy otwiera Daniil Medvedev, czyli lider rankingu ATP i obrońca tytułu, zdobytego dwanaście miesięcy temu w Toronto. Dla niewtajemniczonych: inna lokalizacja ma związek z coroczną rotacją miejsc rozgrywania męskiej i żeńskiej edycji kanadyjskich zawodów. W tym sezonie panowie pojawią się w Montrealu, podczas gdy panie będą walczyć w Toronto. Za rok sytuacja ulegnie odwróceniu. Skupmy się jednak na drabince.
Medvedev świetnie wszedł w „amerykański swing”, zdobywając tytuł w meksykańskim Los Cabos. Za dobre wyniki nie otrzymuje się jednak szczęścia w losowaniu, o czym doskonale świadczą nazwiska potencjalnych rywali Medvedeva w jego pierwszych spotkaniach w kanadyjskim mieście. Już na starcie jego przeciwnikiem może zostać kapitalnie dysponowany Nick Kyrgios. Taki pojedynek byłby prawdziwym hitem. Później na drodze gracza z Moskwy może stanąć m.in. Alex de Minaur lub Grigor Dimitrov. Australijczyk trafił w pierwszej rundzie na Denisa Shapovalova. Zobaczymy, czy Kanadyjczyk będzie w stanie pokazać swoim kibicom, że nadal potrafi świetnie grać w tenisa.
Po drugiej stronie ćwiartki numer jeden znalazł się Hubert Hurkacz. Polak zaliczył nieudany powrót do Ameryki Północnej, przegrywając w Waszyngtonie swoje pierwsze spotkanie. Losowania w Kanadzie nie można uznać za niezwykle trudne. Los postawił jednak na drodze Polaka kilku zawodników, z którymi nasz reprezentant ma rachunki do wyrównania. Już na starcie Hurkacz może otrzymać szansę rewanżu za ostatnią porażkę. Emil Ruusuvuori zmierzy się na otwarcie ze Stanem Wawrinką. Ewentualne spotkanie Huberta ze Szwajcarem również zapowiada się bardzo ciekawie. W rundzie trzeciej popularny „Hubi” może natomiast po raz kolejny w swojej karierze zagrać z Alejandro Davidovichem Fokiną. Historia ich spotkań jest bardzo bogata. Można więc zakładać, że ewentualne starcie obu panów dostarczy nam sporej dawki emocji. Trzymamy kciuki, aby te były wyłącznie pozytywne. Hurkacza bez wątpienia na to stać.
W ćwiartce numer dwa wita nas Casper Ruud, który pojawi się na korcie po raz pierwszy od triumfu na czerwonej mączce w Gstaad. Norweg pokazał m.in. podczas marcowego turnieju w Miami, że pomimo przyznawanej przez wielu łatki „ziemniaka”, na kortach twardych również czuje się doskonale. W Montrealu Ruud rozpocznie zmagania od pojedynku z Alexem Molcanem lub Mackeznziem McDonaldem. Poważnym wyzwaniem może okazać się runda trzecia, w której gracz z Oslo ma szansę trafić na nieobliczalnego Alexandra Bublika, utalentowanego i dobrze grającego na swoim kontynencie Jensona Brooksby’ego lub Roberto Bautistę Aguta, który w swoim ostatnim występie wreszcie przypominał na korcie samego siebie. Nie będzie łatwo, ale najwięcej będzie zależało od samego reprezentanta Norwegii i tego, jaki efekt przyniosły przygotowania do tego okresu sezonu.
Świetnie prezentuje się druga część tej kwarty, która wyłoni potencjalnego oponenta Ruuda w ćwierćfinale. Znalazło się tu aż trzech z czterech najwyżej rozstawionych uczestników imprezy w Los Cabos: Felix Auger-Aliassime, Cameron Norrie i Miomir Kecmanovic. Największą gwiazdą wśród tej trójki, a może i wszystkich tenisistów obecnych w tej części drabinki jest oczywiście Kanadyjczyk, który po raz pierwszy w karierze wystąpi na własnej ziemi jako zdobywca tytułu ATP w grze pojedynczej. Napędzany dopingiem kibiców dwudziestojednolatek może spotkać się w trzeciej rundzie z jednym z takich zawodników jak wspomniani Kecmanovic i Norrie, ale także Brandonem Nakashimą lub Boticiem van de Zandschulpem. Trzeba pamiętać także o Yoshihito Nishioce, który był prawdziwą rewelacją imprezy w Waszyngtonie. Niezwykle mocny i trudny do wytypowania segment.
Pierwsza część drugiej połowy drabinki również wygląda znakomicie. Na kort powracają czterej kapitalni gracze: Jannik Sinner, Matteo Berrettini, Stefanos Tsitsipas i Gael Monfils. Najmniej szczęścia, jeśli w ogóle można o nim mówić w takim towarzystwie, wydają się mieć Berrettini i Monfils. Włoch zmagania w kraju ze stolicą w Ottawie rozpocznie od starcia z Pablo Carreno Bustą. W kolejnej rundzie może na niego trafić Holger Rune, a już w ⅛ finału po drugiej stronie siatki Matteo ma szansę ujrzeć swojego młodszego rodaka, Jannika Sinnera. Byłoby to pierwsze bezpośrednie spotkanie obu panów i jednocześnie symboliczna walka o miano najlepszego tenisisty w swoim kraju. Warto także obserwować poczytania Gaela Monfilsa. Francuz szykuje się do swojego pierwszego występu od maja i miejmy nadzieję, że jego obecność na liście startowej rzeczywiście zwiastuje lepszy i stabilniejszy okres w karierze gracza rodem z Paryża. Gael trafił w pierwszej rundzie na Pedro Martineza i jeśli awansuje do kolejnej fazy rywalizacji, może czekać go poważne wyzwanie w postaci konfrontacji z Maximem Cressym, którego styl gry sprawiał już problemy wielu fantastycznym graczom. W rundzie trzeciej przeciwnikiem triumfatora jedenastu turniejów ATP w singlu może zostać ostatni rozstawiony tenisista w tej sekcji, czyli Stefanos Tsitsipas. Grek zaliczył w przeszłości w Kanadzie dwa świetne rezultaty, jednak oba miały miejsce na kortach w Toronto. Jeśli będzie on w stanie przenieść swoją formę do Montrealu, będzie czekać nas prawdziwa tenisowa uczta.
Ostatnia kwarta drabinki kanadyjskiej imprezy również zapowiada ogromną dawkę emocji. Po raz pierwszy w swojej karierze drugim najwyżej rozstawionym zawodnikiem w turnieju tej rangi został Carlos Alcaraz. Co ciekawe, będzie to debiut dziewiętnastolatka na kanadyjskiej ziemi. Biorąc pod uwagę jakość stawki, Hiszpan może mówić o względnie udanym losowaniu. Tommy Paul i Vasek Pospisil wydają się być dobrymi kandydatami na rywala w pierwszym pojedynku. W rundzie trzeciej na drodze Alcaraza może znaleźć się zwycięzca chorwackiego starcia, rozgrywanego pomiędzy Marinem Ciliciem i Borną Coriciem. Warto wspomnieć, że gracze z Bałkanów grali ze sobą aż siedem razy i wszystkie spotkania padły łupem starszego z zawodników. Faworytem ósmej konfrontacji również będzie Cilic. Zobaczymy, czy zdoła on przedłużyć tę niesamowitą passę.
Największe szanse na drugie miejsce w ostatnim ćwierćfinale mają na papierze Andrey Rublev i Taylor Fritz. Amerykanin już w na inaugurację będzie musiał walczyć z Andym Murrayem, który z pewnością pozostawi na korcie całe swoje zdrowie. W przypadku awansu Fritz może trafić na bardzo dobrze dysponowanego w ostatnich tygodniach Francesa Tiafoe, który na otwarcie podejmie Benjamina Bonziego. Kolejny awans prawdopodobnie przyniesie ze sobą batalię z wspomnianym już Rublevem, który dobrze zaprezentował się w Waszyngtonie. Aby tak się stało, tenisista z Moskwy musi pokonać Filipa Krajinovicia lub Daniela Evansa. Zapowiada się kapitalny tydzień, pełen tenisa na najwyższym poziomie.
Bukmacherzy za największych faworytów uważają dwóch najwyżej rozstawionych uczestników zawodów: Daniila Medvedeva i Carlosa Alcaraza. Wysoko stoją także akcje Nicka Kyrgiosa, Jannika Sinnera i Stefanosa Tsitsipasa.
Gra podwójna
W drabince gry podwójnej cztery najwyżej rozstawione duety otrzymały w pierwszej rundzie „wolny los”. Z numerem jeden zagrają Rajeev Ram i Joe Salisbury. Amerykanin i Brytyjczyk zagrają w pierwszej rundzie z Pablo Carreno Bustą i Marcelo Melo lub Arielem Beharem i Gonzalo Escobarem. Wymagająco zapowiada się pierwsze zadanie stojące przed Marcelem Granollersem i Horacio Zeballosem. Ich przeciwnikami mogą zostać Matthew Ebden i Max Purcell, którzy wylosowali Grigora Dimitrova i Andreya Rubleva. Jednym z hitów pierwszej rundy będzie konfrontacja Nikoli Mekticia i Mate Pavicia z Nicolasem Mahut i Edouardem Rogerem-Vasselinem. W Kanadzie zagra także aż trzech reprezentantów Polski. Łukasz Kubot stworzy bardzo ciekawy duet ze Stanem Wawrinką. Pokak i Szwajcar zagrają z Kevinem Krawietzem i Andreasem Miesem. W pełni polską parę stworzą natomiast Hubert Hurkacz i Jan Zieliński. Zwycięzcy ubiegłorocznego turnieju w Metz skrzyżują rakiety z Timem Puetzem i Michaelem Venusem.
WIDEO Z OMÓWIENIEM DRABINEK TURNIEJÓW ATP!
Pamiętaj, że wszystkie turnieje możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!