Najbliższy tydzień to czas na ostatnie szlify przed powracającym do kalendarza BNP Paribas Open. Tenisiści zawitają do amerykańskiego San Diego i bułgarskiej Sofii, gdzie będą walczyć o cenne 250 punktów rankingowych. Szczególnie wybitnie prezentuje się stawka tej pierwszej imprezy, która będzie gościć aż ośmiu zawodników czołowej dwudziestki rankingu ATP. Nie ma więc co zwlekać – przejdźmy do konkretów.
San Diego
Gra pojedyncza
Przeglądając drabinkę turnieju w San Diego można mieć wrażenie, że mamy do czynienia co najmniej z dobrym turniejem ATP 500. Stawka jest naprawdę potężna i gwarantuje tenis na najwyższym poziomie. Warto śledzić wydarzenia ze Stanów Zjednoczonych również dlatego, że San Diego Open otrzymało licencję tylko na sezon 2021. Nie wiadomo więc, kiedy tenisiści ponownie udadzą się do tego miasta.
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Z „jedynką” rozstawiony został Andrey Rublev. W 1. rundzie Rosjanin otrzymał „wolny los”, ale już w swoim pierwszym spotkaniu będzie czekało go trudne wyzwanie. Trafi bowiem na lepszego z pary Fabio Fognini – Brandon Nakashima. W tej samej części drabinki znaleźli się także Diego Schwartzman i Lloyd Harris, którzy mogą stanąć na drodze 5. zawodnika rankingu ATP w ćwierćfinale. Obaj panowie podejmą w meczu otwarcia zawodnika z eliminacji i mogą trafić na siebie w ⅛ finału. Warto dodać, że Argentyńczyk i Afrykaner znaleźli się w “Drużynie Świata” tegorocznego Laver Cup.
Drugą ćwiartkę otwiera Denis Shapovalov, który nie może zaliczyć swoich ostatnich występów do udanych. Kanadyjczyk będzie miał całkiem spore szanse na rehabilitację, gdyż to właśnie jego kwarta wydaje się być tą najsłabszą. Na początek „Shapo” zmierzy się z Taylorem Fritzem lub zawodnikiem z eliminacji. Trudno przewidzieć, kto może zostać przeciwnikiem 22-latka w ewentualnej walce o półfinał. Rozstawiony Daniel Evans podejmie Soonwoo Kwona, który przyjeżdża do USA po bardzo udanym występie w Kazachstanie. Inny Brytyjczyk – Cameron Norrie, wylosował natomiast Dominika Koepfera. Najlepszy z tej czwórki awansuje do finałowej ósemki imprezy.
W ćwiartce numer trzy znalazł się Hubert Hurkacz. Polak przyjeżdża do USA po bardzo udanym i intensywnym tygodniu spędzonym we francuskim mecz. Nie będzie łatwo tak szybko zaadaptować się do niemal zupełnie innych warunków, ale miejmy nadzieję, że Hubi da radę. W 1. rundzie czeka go starcie ze zwycięzcą kwalifikacji. Awans oznaczać będzie pojedynek z Aslanem Karatsevem lub Federico Delbonisem. Sytuacja robi się dużo bardziej problematyczna w kolejnej fazie zawodów. W ćwierćfinale może bowiem czekać Felix Auger-Aliassime. Kanadyjczyk o miejsce w ¼ finału zagra z lepszym z meczu Martona Fucsovicsa z Grigorem Dimitrovem.
W ostatniej części drabinki los skrzyżował losy dwóch prawdziwych legend, grających w turnieju dzięki „dzikim kartom” – Andy’ego Murraya i Keia Nishikoriego. Panowie zmierzą się ze sobą już w meczu otwarcia, a lepszy z nich zagra w 2. rundzie z uczestnikiem tegorocznej edycji Laver Cup – Casperem Ruudem, który został drugim najwyżej rozstawionym zawodnikiem w imprezie. O miejsce w ćwierćfinale będą także rywalizować reprezentanci gospodarzy. Już na starcie dojdzie do pojedynku Sebastiana Kordy z Tommym Paulem. Lepszy z Amerykanów spotka na swojej drodze Lorenzo Sonego lub Nikoloza Basilashviliego.
Największym faworytem bukmacherów do końcowego triumfu jest Andrey Rublev. Podium uzupełniają Felix Auger-Aliassime i Hubert Hurkacz. Kolejne kursy są już bardzo zbliżone.
Gra podwójna
W drabince gry podwójnej najwyżej rozstawieni zostali Brytyjczycy – Joe Salisbury i Neal Skupski. W 1. rundzie ich przeciwnikami będą Ariel Behar i Gonzalo Escobar. Po drugiej stronie znaleźli się Jamie Murray i Bruno Soares. Brytyjsko-brazylijski duet trafił na Marcelo Arevalo i Federico Delbonisa. W zawodach wystartuje także para, której jeszcze jakiś czas temu nie moglibyśmy wymyślić. Marcelo Melo połączy siły z Polakiem, jednak nie będzie nim Łukasz Kubot, a Hubert Hurkacz. Panowie nie mieli szczęścia w losowaniu. Na ich drodze staną bowiem John Peers i Filip Polasek, którzy zostali rozstawieni z numerem trzy.
Sofia
Gra pojedyncza
Drugim wyborem w tym tygodniu jest turniej rozgrywany w bułgarskiej Sofii. Na wyjazd do Bułgarii zdecydował się Jannik Sinner, który otwiera drabinkę imprezy. Włoch rozpocznie rywalizację od 2. rundy, w której podejmie Vaska Pospisila lub kwalifikanta. W ćwierćfinale 20-latka mogą czekać inni młodzi. Mowa tu o Alejandro Davidovichu Fokinie, który trafił na Benoita Paire’a, oraz Emilu Ruusuvuorim, grającym na otwarcie z Jamesem Duckworthem.
W drugiej ćwiartce znalazł się Alexander Bublik. Kazach cały czas czeka na swój premierowy tytuł ATP. Jego pierwszym przeciwnikiem w drodze po ten skalp będzie albo Lorenzo Musetti, albo obdarzony „dziką kartą” Dymitar Kuzmanov. W 2. rundzie może także dojść do pojedynku dwóch Serbów. Filip Krajinovic na otwarcie podejmie Alexandra Lazarova, zaś Laslo Djere zagra z kwalifikantem. Tutaj warto zaznaczyć, że w eliminacjach biorą udział dwaj nasi reprezentanci, a w zasadzie już jeden, gdyż w finale zagra Kamil Majchrzak, a Kacper Żuk poległ w I rundzie.
W trzeciej części drabinki znajdziemy dwóch rozstawionych Australijczyków, którzy mogą trafić na siebie w ćwierćfinale. Mowa o Alexie de Minaurze i Johnie Millmanie. Pierwszy z nich swój premierowy mecz rozegra w 2. rundzie, w której stoczy pojedynek z Marcosem Gironem lub Jaume Munarem. Starszy z „Kangurów” rozpocznie zawody od spotkania z Mikaelem Ymerem. W przypadku zwycięstwa, John trafi na lepszego ze starcia kwalifikantów.
Na samym dole drabinki znalazł się powracający do formy Gael Monfils. Francuza czeka naprawdę ciężki kawałek chleba, bowiem już na starcie jego przeciwnikiem może zostać Ilya Ivashka, który w 1. rundzie wylosował Pablo Andujara. W ewentualnej ¼ finału 35-latka prawdopodobnie będzie czekać łatwiejsze wyzwanie, choć to tylko teoria. Obalić ją będzie miał szansę m.in. Adrian Mannarino, który rozegra swój drugi turniej po kontuzji, jakiej nabawił się w starciu z Rogerem Federerem. 43. zawodnik rankingu ATP trafił na Gianlucę Magera. W przypadku awansu do rundy drugiej, na drodze Mannarino stanie Miomir Kecmanovic lub Adrian Andreev.
Głównym faworytem do końcowego triumfu według bukmacherów jest Jannik Sinner. Nieco mniejsze szanse oszacowano dla Gaela Monfilsa, Ilyi Ivashki, Alexandra Bublika i Filipa Krajinovicia.
Gra podwójna
W deblu z numerem jeden rozstawieni zostali Henri Kontinen i Ben McLachlan. Fińsko-japoński duet trafił na Jonathana Erlicha i Dominika Inglota. Druga najwyżej rozstawiona para to Tomislav Brkic i Nikola Cacic. Tenisiści z Bałkanów zagrają z Kazachami – Andreyem Golubevem i Aleksandrem Nedovyesovem. W stawce znajdziemy także dwie pary złożone z reprezentantów gospodarzy. Adrian Andreev i Alexandar Lazarov zmierzą się z Romanem Jebavym i Matwe Middelkoopem. Alexander Donski i Dimitar Kuzmanov podejmą natomiast Jonny’ego O’Marę i Kena Skupskiego.
Więcej statystyk o turnieju w Sofii znajdziecie TUTAJ!
Pamiętajcie, że turnieje w San Diego i Sofii możecie obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujecie pakiet powitalny o wartości 2350 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 100 PLN oraz 14 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!