ATP Sydney
Ram R./Fognini F. – Struff J.L./Troicki V.
Ogólnie meczów deblowych nie stawiam, tym bardziej w dziwnych zestawieniach, ale dziś zrobię wyjątek, ponieważ widzę przesłanki ku takiemu wynikowi. Obie pary nie grają ze sobą na co dzień, a spotykają się tutaj na zasadzie dobrania się i prawdopodobnie obie ekipy chcą zebrać wpisowe, lecz wyjątkiem może być Ram, który w zasadzie skupia się już jedynie na deblu. Fabio Fognini niekoniecznie musi mu psuć turniej i się postara o dobrą grę. Para Ram/Fognini zagrała tylko jedno oficjalne spotkanie razem i to dobre kilka lat temu, w którym na domiar wszystkiego kreczowali. Z kolei para Struff/Troicki zagra ze sobą dopiero pierwszy raz. Obaj raczej unikają debla i skupiają się na singlu, ale z ich dwojga to raczej Troicki grywa w niego częściej, np. w Davis Cup, więc z tej czwórki po Ramie powinien najlepiej sobie radzić oraz Fognini, który od czasu do czasu gra w debla z Bolellim. Co jednak najważniejsze to teraz: Ram skupia się na deblu, Fognini dalej jest w drabince singla, ale Struff jak i Troicki odpadli już z singla w niedziele i w sumie nic ich już nie trzyma w Sydney i na dobrą sprawę mogą przenosić się do Melbourne na Wielki Szlem. Spokojny trening i aklimatyzacja na pewno im się przyda, a przecież wiadomo jak ciężko o wolne korty do treningów na takich turniejach jak Australian Open (do tego w Sydney także grają kobiety, a po wypowiedziach zawodników wiem, że nie lubią turniejów łączonych z WTA, bo kobiety zajmują większość kortów). Dlatego na ich miejscu odpuściłbym debla tak jak robi to większość par i czekał na AO, gdzie mogą zarobić wiele więcej pieniędzy oraz punktów do rankingu na czym im najbardziej zależy. Ponadto za debla w turnieju ATP 250 niewiele można zarobić, tym bardziej, że perspektywa przed nimi marna – w kolejnej rundzie prawdopodobnie ciężki mecz z parą Lopez/Lopez. Argumentów sportowych tutaj brakuje, ale okoliczności poza sportowe skłaniają mnie ku takiemu rozwiązaniu.
Ram/Fognini wygrają @1,64
WTA Sydney
Kerber A. – Safarova L.
Angelique Kerber zaczęła sezon w bardzo dobrym stylu wygrywając wszystkie mecze singlowe w Hopman Cup, zajmując ostatecznie drugie miejsce ustępując jedynie mocnej Szwajcarii (Federer & Bencic). Mam wielkie nadzieje, co do Niemki i możliwe, że mocno zamiesza na Australian Open. Kerber sezon 2016 miała bardzo mocny, lecz 2017 już słabiutki (głównie przez mierną mentalność po sukcesie), a 2018 to może być jej odrodzenie…? Kerber w ostatnich spotkaniach wykręciła bardzo dobre liczby. Co prawda ma problemy z wygrywaniem akcji po drugim serwisie, ale z tym problem ma większa część zawodniczek. Za to pierwszy serwis bardzo często trafia w karo, a większość akcji po nim padało jej łupem. Na serwisie także nie najgorzej, a jej lewa ręka i wyrzucający serwis na stronę przewagi jest dla niej dużym handicapem. Do tego bardzo dobra gra w głębokiej defensywie i minięcia. Lucie poprzedni sezon także miała przeciętny, a sezon skończyła przedwcześnie w połowie wrześnie w Quebec osiągając tam półfinał, przegrywając z Babos. Wcześniej niezły występ w US Open, Nottingham oraz Miami. Kilka dobrych występów, ale kilka też bardzo słabych. Czeszka nie mogła przez poprzedni sezon ustabilizować formy, a możliwości ma bardzo duże. Na minus dla Kerber na pewno bezpośredni bilans spotkań, ponieważ wynosi 2-1 dla Lucie, lecz bardzo dawno, jeszcze przed najlepszym sezonem Kerber, kiedy to Safarova była lepszą zawodniczką. Dzisiaj faworytką jest Kerber i gram na podtrzymanie dobrej passy i formy. Angie w czterech meczach tego sezonu nie straciła nawet seta. Lucie jest sporą niewiadomą i może brakować jej ogrania, gdyż od września nie zagrała żadnego meczu o stawkę.
Kerber wygra @1,53