Chciałbym wyjątkowo zaprezentować analizę na zimowe igrzyska olimpijskie. Ostatnie igrzyska były dla Polski najlepszymi w historii, ponieważ zdobyliśmy aż 6 medali, w tym aż 4 złote (2x Kamil Stoch, Zbigniew Bródka i Justyna Kowalczyk). Do Korei Południowej poleci najszersza kadra w historii igrzysk olimpijskich (62 zawodników + 1 rezerwowy), lecz to nie znaczy, że szanse na medale mamy większe, a wręcz przeciwnie o czym za chwilę. Postaram się przeanalizować wszystkie szanse medalowe dla każdej dyscypliny/konkurencji. Będę się skupiał na kandydaturach do złota.
Biathlon
Jeśli ktoś się interesuje tym sportem to wie, że reprezentacja mężczyzn to głównie statyści (póki co) i jak któryś wchodzi do 30-stki to już mowa o ogromnym sukcesie, a drugiego Tomka Sikory raczej nie zobaczymy przez kolejne dziesiątki lat. Jeśli chodzi o kobiety to sytuacja wygląda wiele lepiej, ale nasze zawodniczki nawet nie są kandydatkami do medali, a co dopiero do złota. Oczywiście stać je na niespodziankę, ale medal brązowy dla którejś będzie odbierany w kategoriach sensacji. Największe szanse na sukces ma obecnie Weronika Nowakowska, ewentualnie Krystyna Guzik. Monika Hojnisz ma ogromny potencjał, a Magdalena Gwizdoń raczej zakończy karierę w tym lub przyszłym roku i ona raczej nie jest w formie olimpijskiej. Największe szanse na medal dziewczyny mają w biegu drużynowym, ale o to będzie bardzo ciężko, ponieważ nie mogą się wbić z formą w jednym czasie. Podsumowując szanse na złoty medal oceniam na jakieś 1-5%.
Biegi narciarskie
W biegach reprezentacja męska to ekipa, która zbiera doświadczenie i brak jej sukcesów już od wielu lat. Maciej Staręga posiada wielki potencjał, ale on szans na medal praktycznie nie ma (odległa pozycja w PŚ). Reszta chłopaków przyjechała bardziej poczuć atmosferę igrzysk. U kobiet sytuacja także nie wygląda zbyt dobrze, ale na pewno lepiej. Justyna Kowalczyk raczej nie ma co liczyć na złoto, a nawet jakikolwiek medal, ponieważ forma w tym sezonie jest co najwyżej przeciętna. Polka ma już 35 lat i po tych igrzyskach raczej zakończy karierę póki jest w jako takiej formy, która pozwala uzyskiwać jej wyniki w pierwszej dziesiątce zawodów. Miejsce Justyny w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata mówi samo za siebie – pozycja nr 38. (awans ostatnio o 10. pozycji). Sylwia Jaśkowiec pomoże Justynie w sprincie drużynowym, ale tutaj finał będzie dużym sukcesem.
Łyżwiarstwo szybkie
W tej dyscyplinie szanse medalowe jak najbardziej istnieją, ale są one według mnie wiele mniejsze niż cztery lata temu. Ta reprezentacja niewiele się zmieniła, a następców brakuje. Prawdopodobnie kilku zawodników/zawodniczek zakończy kariery po tym sezonie, a pewnie zrobiliby to wcześniej, gdyby byli wspomniani następcy. Trzeba podkreślić, że w startach indywidualnych szanse na złoto są prawie zerowe, gdyż żadna z Polek nie stanęła w tym sezonie nawet na podium, a najwyżej sklasyfikowana jest weteranka Katarzyna Bachleda-Curuś w konkurencji 1500 metrów – 7. miejsce. Jeśli chodzi o mężczyzn to tylko Artur Waś zajął trzecie miejsce w tym sezonie na 500 metrów w listopadzie w Stavanger i zajmuje najlepsze miejsce z naszych reprezentantów czyli 7. (w tej samej konkurencji). Największe szanse tak jak przed czteroma laty nasza kadra ma w biegu drużynowym kobiet (4. miejsce w tym sezonie oraz 4. miejsce na ME 2018), ale tutaj możemy rozmawiać o szansach na brąz, a na pewno nie na złoto. W Soczi zdobyliśmy odpowiednio srebro u kobiet i brąz u mężczyzn, których zabraknie na IO – brak kwalifikacji. Szanse u mężczyzn byśmy mieli w sprincie drużynowym, ale nie jest to jeszcze konkurencja olimpijska. Na pewno nasze kadry będą należały do tych najbardziej doświadczonych. Jednak ostatnie Mistrzostwa Europy pokazały, że jakikolwiek medal na IO będzie dużym sukcesem (2 brązowe medale w Europie, a teraz zmierzymy się z całym światem).
Skoki narciarskie
Tutaj mamy najwięcej szans medalowych i najbardziej realnych. Oczywiście w kontekście złota rozpatrujemy głównie występy Kamila Stocha w dwóch konkursach indywidualnych oraz drużynę czyli mamy trzy realne szanse na złoto w tej dyscyplinie i prawdopodobnie jedyne na tych igrzyskach. Jednak sądzę, że Kamilowi będzie arcytrudno powtórzyć wyczyn sprzed czterech lat czyli zdobyć ponownie dwa złota indywidualne. Co prawda Kamil jest w wysokiej formie, co pokazuje w tym sezonie (lider/vice-lider klasyfikacji generalnej PŚ, wygrana w turnieju czterech skoczni powtarzając wyczyn Svena Hannawalda oraz vice-mistrzostwo świata w lotach narciarskich) – wyniki na pewno robią wrażenie. Kamil pokazał już wiele razy, że potrafi przygotować się na duże imprezy i wytrzymać presję, ale za nim jest kilku wilków głodnych sukcesu, którzy czekają na jego potknięcie czyli Richard Freitag (świetny w tym sezonie, a trochę przeszkodził mu upadek i uraz), Daniel Andre Tande (mistrz świata w lotach), nieprzewidywalny Andreas Wellinger, zawsze groźny i solidny Stefan Kraft, lecz ten ostatnio w trochę niższej formie czy też Johann Andre Forfang oraz reszta kadry Norwegii, która jest faworytem do wygranej w konkursie drużynowym. Nie można zapominać także o Słoweńcach, która złożona jest z młodych zawodników, którzy już potrafią wygrywać konkursy PŚ, tj. Semenic, Bartol czy też doświadczony Peter Prevc i Jernej Damjan. Szanse mają także inni Polacy czyli Kubacki i Hula, którzy ostatnio plasują się wysoko, ale głównie w treningach i kwalifikacjach. Jednak są mocnym punktem drużyny i równość stawia naszą kadrę jako faworyta do złota obok Norwegii i Niemców. W drużynie oczywiście groźna będzie też Słowenia czy Austria. Niewiadomą jest kadra Japonii (bronią brązu), która odpuściła starty w Willingen, podobnie jak Austriacy. Pewniakami do drużyny są Stoch, Kubacki oraz Hula, a ostatnie miejsce rozstrzygnie się na treningach pomiędzy Kotem i Żyłą, którzy są w przeciętnej formie. Myślę, że w tym roku zdobycie chociaż jednego złota będzie ogromnym sukcesem dla skoczków i liczę na chociaż brąz w drużynie, a na to mamy największe szanse.
Bobsleje/kombinacja norweska/łyżwiarstwo figurowe/narciarstwo alpejskie/saneczkarstwo/narciarstwo dowolne/short track/snowboard
Tutaj nie ma co się rozpisywać, gdyż w tych dyscyplinach reprezentanci Polski są jedynie tłem i pozycje w 10-tce będą już dużymi sukcesami. Brak realnych szans na jakiekolwiek medale.
Warto wspomnieć o Karolinie Riemen Żerebeckiej, która uległa rok temu katastrofalnemu wypadkowi na zawodach i jej występ na tych igrzyskach jest już ogromnym sukcesem. Nasza zawodniczka była jedną z kandydatek do medalu w ski crossie (narciarstwo dowolne). Oczywiście są w niektórych konkurencjach jakieś iluzoryczne szanse na medal, a tutaj rozpatrujemy kwestię złota, a te raczej nigdy nie jest dziełem przypadku.
Podsumowując, realne szanse na złoto nasza kadra olimpijska posiada w skokach narciarskich, a dokładnie nadzieje kibiców drzemią w Kamilu Stochu, lecz tego stać na złoto jak i na słabszy start, a wiele będzie zależeć od warunków astmosferycznych, co pokazały ostatnie zawody w Zakopanem.
Polska poniżej 1,5 złotych medali @1,85