Magdalena Fręch zagra w pierwszej rundzie Wimbledonu z Beatriz Haddad Maią. Rywalka jest rozstawiona, ale zdaje się jak najbardziej do pokonania. Mecz początkowo planowano na wtorek, ale z uwagi na opady przeniesiono go na środę. Panie rozpoczną rywalizację na korcie nr 14 o godzinie 12-tej polskiego czasu.
Fręch jest ciekawym przykładem zawodniczki, która mimo braku znaczącej siły uderzeń bardzo dobrze radzi sobie na kortach trawiastych. Dwa lata z rzędu docierała do ćwierćfinału turnieju WTA Tour w Nottingham, w minionym sezonie taki sam sukces osiągnęła w Birmingham. Na Wimbledonie dwa lata temu zagrała w trzeciej rundzie, po drodze pokonując Camilę Giorgi.
Haddad Maia ostatnio poleciała troszeczkę w dół rankingu WTA, aktualnie znajduje się na pozycji 20-tej. Brazylijka zaliczyła w tym sezonie kilka drobnych przebłysków (półfinał w Abu Dhabi, ćwierćfinał w Madrycie), ale na dłuższą metę nie może zaliczyć tego roku do szczególnie udanych. Jej procent zwycięstw wynosi aktualnie troszeczkę poniżej połowy (bilans 16-17).
Fręch i Haddad Maia zmierzą się po raz trzeci. Starcie rok temu w Montrealu wygrała dosyć łatwo Brazylijka (6-4, 6-2), ale sezon wcześniej na trawie w Birmingham naprawdę się działo. Polka prowadziła nawet 4-2 w trzeciej partii, przy stanie 6-5 serwowała po mecz. Ostatecznie zakończyło się zwycięstwem Haddad Mai, która pewnie pamięta że tamtego dnia uciekła spod topora. Dwa dni później wygrała cały turniej.
Przy słabszej formie utytułowanej rywalki, wydaje się że perspektywy na grę są tutaj spore. Fręch bardzo dobrze trawę czuje, co widać przede wszystkim po znakomitym poruszaniu po tej nawierzchni. Do wielu punktów potrafi wrócić z defensywnej pozycji dzięki grze slajsem, a jej z reguły niezbyt groźne uderzenia z linii końcowej nabierają na takich kortach zupełnie innego kształtu. Haddad Maia musi mieć się na baczności.
Zakłady bukmacherskie są dozwolone jedynie dla osób pełnoletnich. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. Hazard związany jest z ryzykiem. Graj odpowiedzialnie.
