Złoty medal na igrzyskach olimpijskich to jedno z bardzo niewielu osiągnięć których Novak Djokovic jeszcze nie zapisał na swoim koncie. Przez lata mocno do tego dążył, teraz pierwszy raz zagra o złoto. Jego rywalem, podobnie jak w niedawnym finale Wimbledonu, będzie Carlos Alcaraz. Mecz zostanie rozegrany jako drugi na korcie Phillipe’a Chatrier, zaraz po starciu o brązowy medal w deblu kobiet.
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Djokovic już szesnaście lat temu zdobył w Pekinie brązowy medal, który jak na tamten moment był dla niego znakomitym osiągnięciem. W Londynie przegrał w pólfinale z Andym Murrayem (a także z Juanem Martinem del Potro o brąz), ale dopiero w Rio i Tokio już bardzo otwarcie mówił o tym jak ogromnym celem jest dla niego ten złoty krążek. W Brazylii znów zatrzymał go del Potro (tym razem w pierwszej rundzie), a w Japonii zupełnie zjadły go nerwy i turniej zakończył w dosyć dziwnym stylu – porażką w meczu o brąz z Pablo Carreno Bustą i wycofaniem z tej samej fazy w grze mieszanej.
Alcaraz na poprzednich igrzyskach nie wystąpił, ale dosłownie kilka miesięcy później praktycznie był już na topowym poziomie. Teraz podchodził do tego turnieju jako główny faworyt po wygraniu zarówno French Open, jak i Wimbledonu. Do tej pory ten status podtrzymuje w sposób bardzo pewny, w pięciu spotkaniach nie stracił seta (chociaż z Tommym Paulem było bardzo blisko). Hiszpan grał też oczywiście debla z Rafaelem Nadalem, gdzie jego nieokrzesanie w tej dyscyplinie było dosyć mocno widoczne. Panowie i tak dotarli do ćwierćfinału, ale para Austin Krajicek/Rajeev Ram nie dała im większych szans.
Djokovic i Alcaraz niedawno wyrównali stan swojej rywalizacji. Ich pierwsze cztery mecze to były absolutne klasyki z zapierającym dech w piersiach Madrytem dwa lata temu, pięciosetowym finałem Wimbledonu, czy też legendarnym trzecim setem z Cincinnati. Ale już ostatnie dwa spotkania były bardzo jednostronne – najpierw Serb wszedł na niesamowity poziom w listopadzie zeszłego roku podczas ATP Finals, a o finałowym rewanżu na Wimbledonie zupełnie nie pamiętalibyśmy gdyby nie ostatnie kilka gemów.
Kolano Djokovicia funkcjonuje już lepiej niż kilka tygodni temu na trawie, chociaż w meczu z Tsitsipasem 37-latek najadł się trochę strachu i przez kilka gemów zmagał się z bólem. To nie powinno być starcie aż tak jednostronne jak w Londynie, ale czysto tenisowo Hiszpan wydaje się być teraz zwyczajnie o półkę wyżej. Mentalnie dla Serba ten długo wyczekiwany cel i ostatnia szansa może działać w dwie strony – albo zobaczymy go niesamowicie głodnego triumfu i zmotywowanego, albo zabierze mu to trochę pary i przerośnie.
Pytanie czy ta pierwsza opcja starczyłaby na Alcaraza, szczególnie na nawierzchni na której Djokovic aż tak dużo sobie serwisem nie ugra. 21-latek może mieć zwyczajnie zbyt wiele opcji by to spotkanie zapisać na swoje konto. Być może będzie trzeba podkręcić tempo z forhendu, być może wybiegać ten mecz za linią końcową i przedłużać wymiany, a może grać każdą piłkę w inne tempo i cały czas mieszać kierunki czy wysokość. Wszystko to Hiszpan ma w swoim arsenale, sztuką tylko jest odpowiednio dobrać plan do sytuacji.
Typ redakcji: Alcaraz -2,5 gemów (ha) @1,60 (Betclic)
Wszystkie zawodowe mecze tenisa możesz obstawiać i oglądać w Betclic, a wpisując kod TBD podczas rejestracji w pole “kod promocyjny z freebetem“ otrzymasz pierwszy zakład bez ryzyka do 50 PLN, gra bez podatku, cashout, edycja zakładu, transmisje na żywo oraz wiele innych!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!
Wspierając nas na Patronite, otrzymujesz więcej analiz
Zakłady bukmacherskie są dozwolone jedynie dla osób pełnoletnich. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. Hazard związany jest z ryzykiem. Graj odpowiedzialnie.