Zapewne wielu kibiców nie ochłonęło jeszcze po tegorocznym French Open. Tymczasem nie ma mowy o odpoczynku, gdyż już za chwilę rozpocznie się sezon na kortach trawiastych, czyli prawdopodobnie najbardziej wyjątkowy okres w roku. Na początek czekają nas zmagania w dwóch turniejach ATP 250, których obsada prezentuje się fantastycznie. Zapraszamy na zapowiedź pierwszego tygodnia rywalizacji na trawie.
Stuttgart
Gra pojedyncza
W niemieckim Stuttgarcie z numerem jeden został rozstawiony Stefanos Tsitsipas, który zagra w imprezie dzięki „dzikiej karcie”. Jak to w turniejach ATP 250 bywa, czterech najwyżej rozstawionych graczy rozpocznie rywalizację od 2. rundy. W tej fazie na Greka będzie czekać Maxime Cressy lub Dominic Stricker. W ewentualnym ćwierćfinale najbardziej prawdopodobne wydaje się być starcie z Andym Murrayem lub Alexandrem Bublikiem. Warto podkreślić, że Stefanos na trawie zwykle prezentował się bardzo przeciętnie. Jeśli w Niemczech Tsitsipas nie wejdzie na wyższy poziom, może być mu ciężko osiągnąć dobry wynik.
Do górnej połowy drabinki trafił również Hubert Hurkacz, przy którego nazwisku widnieje numer trzy. Polak nie może mówić o szczęściu w losowaniu. Na początek czeka go pojedynek z lubiącym korty trawiaste Martonem Fucsovicxsem lub Jurijem Rodionovem. Na etapie ćwierćfinałów istnieje natomiast możliwość konfrontacji m.in. z Nickiem Kyrgiosem. Szczególnie mecz z Australijczykiem mógłby być dla Huberta bardzo wymagający. Zobaczymy, jak Hurkacz poradzi sobie w BOSS OPEN. Szansa na dobry wynik z pewnością jest realna.
W trzeciej ćwiartce wylądował Denis Shapovalov. Chociaż ostatnie wyniki Kanadyjczyka, nie licząc turnieju w Rzymie, były po prostu słabe, trawa może być dla niego nadzieją na powrót do lepszej dyspozycji. Drugą wyróżniającą się postacią w tej części drabinki jest Feliciano Lopez. Hiszpan gra w tym roku nieregularnie. Dodatkowo wszystkie dziewięć rozegranych w tym sezonie spotkań kończyło się jego porażkami. Korty trawiaste potrafią jednak wydobyć z Lopeza prawdziwą magię, co doskonale pokazały zawody ATP 500 w Londynie w 2019 roku. Oczywiście trudno oczekiwać od Feliciano podobnego wyniku na niemieckiej ziemi, ale bez wątpienia trzeba na niego uważać. Lopez i Shapovalov mają szansę zagrać ze sobą w ¼ finału. Na drodze reprezentanta Hiszpanii do tej fazy czekają Francuzi. Pierwszym rywalem czterdziestolatka w rundzie numer jeden będzie Benjamin Bonzi. Lepszy z tej pary podejmie Ugo Humberta lub Arthura Rinderknecha. Przeciwnikiem reprezentanta Kanady zostanie natomiast zwycięzca bitwy gospodarzy, rozgrywanej pomiędzy Oscarem Otte i Danielem Altmaierem.
Drabinkę zamyka powracający po kontuzji Matteo Berrettini. W zeszłym roku Włoch był na trawie niemal perfekcyjny. Teraz jego forma jest wielką niewiadomą i trudno stwierdzić, jak zaprezentuje się w Stuttgarcie. Matteo miał całkiem niezłe losowanie, które może dać mu czas na rozwinięcie skrzydeł. Po dłuższej przerwie do gry powraca także Jan-Lennard Struff. Niemiec sprawdzi swoją formę w pojedynku z Marcosem Gironem. Jeśli wygra, na jego drodze stanie Lorenzo Sonego lub Benoit Paire. Ćwiartka wygląda na bardzo wyrównaną i wydaje się, że kluczową kwestią będzie dyspozycja Berrettiniego. Jeśli dziesiąty zawodnik rankingu ATP odnajdzie swój tenis, nie powinien mieć większych problemów z awansem do ćwierćfinału.
Niecodzienne kursy wystawili bukmacherzy, którzy przyznają niemal takie same szanse na zwycięstwo aż pięciu zawodników. Są to: Matteo Berrettini, Hubert Hurkacz, Nick Kyrgios, Denis Shapovalov i Stefanos Tsitsipas. Wysoko oceniane są także możliwości Andy’ego Murraya.
Gra podwójna
W deblu również zobaczymy kilka ciekawych nazwisk. Z numerem jeden zagrają Tim Puetz i Michael Venus. Ich rywalami w pierwszej rundzie będą Tomislav Brkic i Francisco Cabral. Para numer dwa to John Peers i Filip Polasek. Przeciwnikami Australijczyka i Słowaka będą Aleksandr Nedovyesov i Aisam-Ul-Haq Qureshi. Jedną z najciekawszych par turnieju stworzą natomiast Hubert Hurkacz i Mate Pavic. Przeciwnikami Polaka i Chorwata w meczu otwarcia będą Dustin Brown i Evan King. Potencjał na skoszenie trawy mają zaś Alexander Bublik i Nick Kyrgios. Panowie trafili na Hansa Hacha Verdugo i Philippa Oswalda.
s’Hertogenbosch
Gra pojedyncza
Na holenderskich kortach również pojawi się kilka bardzo ciekawych nazwisk. Pierwszym z nich jest Daniil Medvedev, który otwiera drabinkę imprezy. W swoim pierwszym spotkaniu wicelider rankingu ATP podejmie Jamesa Duckwortha lub kwalifikanta. Później na jego drodze może stanąć np. Botic van de Zandschulp lub Mackenzie McDonald. Pierwszy z nich rozpocznie zawody od pojedynku z Emilem Rusuuvuorim. Drugiego czeka potyczka z Ilyą Ivashką. Medvedev nieźle zaprezentował się w Paryżu i wydaje się być mocnym faworytem swojej ćwiartki.
W drugiej ćwiartce wyróżniają się Alex de Minaur i Brandon Nakashima. Australijczyk jest na papierze głównym faworytem tej części drabinki. Dwudziestotrzylatek jest w tym sezonie solidny, choć na pewno liczy na znacznie lepsze rezultaty. Pomóc w tym mogą korty trawiaste, na których zawodnik z Sydney potrafi grać bardzo dobrze. Plany Alexa spróbuje pokrzyżować Adrian Mannarino, który był najlepszy w ostatniej edycji imprezy, rozgrywanej w sezonie 2019. Francuz raczej nie przykuwa dużej uwagi mediów, co może działać na jego korzyść. Bez wątpienia ewentualne starcie Mannarino i de Minaura w 2. rundzie zawodów w Niderlandach miałoby potencjał by przyciągnąć uwagę kibiców. Jeśli chodzi zaś o Nakashimę, to ma on jedną bardzo istotną przewagę nad innymi zawodnikami, którą jest ogranie. Amerykanin rozegrał trzy mecze w Challengerze w brytyjskim Surbiton. W początkowej fazie sezonu na trawie taki atut może być istotny. Pierwszą szansę na wykorzystanie swojego „doświadczenia” tenisista z San Diego otrzyma podczas konfrontacji z Tommym Paulem. W kolejnej rundzie na zwycięzcę tego meczu może czekać ulubieniec lokalnej publiczności, Robin Haase.
W ćwiartce trzeciej dominują reprezentanci gospodarzy i Stanów Zjednoczonych. Gracze z USA to Taylor Fritz i Jenson Brooksby. Obaj panowie mogą spotkać się ze sobą w ćwierćfinale i trzeba przyznać, że taki scenariusz jest bardzo realny. Fritz rozpocznie zmagania od 2. rundy, w której podejmie Tima Van Rijthovena lub zawodnika z eliminacji. Brooksby trafił natomiast na Jespera De Jonga. Jeśli zawodnik z Sacramento upora się z rywalem, to o awans do ¼ finału powalczy z Hugo Gastonem lub Soonwoo Kwonem.
W ostatniej części drabinki znalazł się Kamil majchrzak, będący jedynym reprezentantem Polski w turnieju. Piotrkowianin trafił w 1. rundzie na Dominika Koepfera, czyli zawodnika niepozornego, który jednak potrafi być bardzo groźny na każdej nawierzchni. Z pewnością Kamil będzie niezwykle zmotywowany, aby osiągnąć dobry wynik. Uczciwie trzeba jednak powiedzieć, że Polak znalazł się w naprawdę wymagającej części drabinki. Już w 2. rundzie na drodze Majchrzaka może stanąć Karen Khachanov, który na otwarcie zagra z Alejandro Tabilo. W ewentualnym ćwierćfinale najprawdopodobniej czekać będzie jeden z głównych faworytów całego turnieju, Felix Auger-Aliassime. Kanadyjczyk w swoim premierowym spotkaniu w Holandii ma szansę skrzyżować rakiety z najlepszym obecnie reprezentantem Niderlandów, Tallonem Griekspoorem, który wylosował w rundzie numer jeden Aljaza Bedene. W teorii najbardziej realny wydaje się scenariusz, w którym o awans do półfinału zagrają ze sobą Felix Auger-Aliassime i Karen Khachanov. Jest tu jednak potencjał na ciekawe rozstrzygnięcia.
Według bukmacherów największymi kandydatami do końcowego sukcesu mają Daniil Medvedev i Felix Auger-Aliassime. Dość dobrze wyceniane są także szanse Karena Khachanova oraz Amerykanów – Jensona Brooksby’ego i Taylora Fritza.
Gra podwójna
Drabinkę gry podwójnej otwierają Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut. Ich pierwszymi rywalami będą Ilya Ivashka i Soonwoo Kwon. Z numerem dwa zagrają Wesley Koolhof i Neal Skupski. Panowie trafili na ciekawą parę Julio Peralta i David Vega Hernandez. W drabince znaleźli się także świeżo upieczeni mistrzowie Roland Garros, czyli Marcelo Arevalo i Jean-Julien Rojer. Na ich drodze w meczu otwarcia staną Roman Jebavy i Denys Molchanov.
Pamiętaj, że wszystkie turnieje możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!