*** WYNIKI POLAKÓW *** Billie Jean King Cup Finals *** Iga Świątek 3-6, 6-4, 6-4 Jasmine Paolini *** Magda Linette 4-6, 6-7(3) Lucia Bronzetti *** Magdalena Fręch 1-6, 6-4, 4-6 Marie Bouzkova ***
Spotkanie drugiej rundy mocno obsadzonego turnieju na kortach twardych w Brisbane. Danielle Collins zaczęła z wysokiego „C” i wprost rozgromiła triumfatorkę edycji z 2018 roku – Elinę Svitolinę (analizowaliśmy ten mecz dwa dni temu, więcej -> TUTAJ). Mecz zakończył się wynikiem 6-1, 6-1, a Amerykanka chyba na dobre zapomniała o kryzysie z drugiej części sezonu 2019, kiedy to w słabym stylu kończyła kolejne turnieje. Danielle za kilkanaście dni będzie bronić punktów za półfinał Australian Open i poważnie podchodzi do tej sytuacji jak i całego sezonu. Przerwa międzysezonowa była dla niej rewolucyjna, gdyż wzmocniła sztab i co ważne zatrudniła psychologa, a jej planem jest zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym oraz Igrzyska Olimpijskie! Trzeba przyznać – odważne stwierdzenie, ale jak spadać to z wysokiego konia. Collins na pewno jest zawodniczką waleczną, ambitną i z ostrym temperamentem. W poprzednim sezonie już pokazała jak grać z mocnymi rywalkami i mam nadzieję, że w tym roku wróci na odpowiednie tory.
Rywalką Amerykanki będzie doświadczona już Julia Putintseva, która ma za sobą aż cztery spotkania w Brisbane, gdyż przechodziła kwalifikacje i pokonała Dart, Brengle oraz Potapovą. Jednak w pierwszej rundzie sprawiła największą niespodziankę ogrywając Donnę Vekic, która była dość zdecydowaną faworytką. Chorwatka ma za sobą bardzo dobry sezon z perspektywami na czołową dziesiątkę. Julia nie jest zawodniczką, która straszy na serwisie, bo jest niska, ale potrafi regularnie trafiać pierwszym i drugim podaniem, a gra kreatywna nie jest jej obca. Z techniką na pewno nie jest na bakier i jak jest w formie potrafi sprawić problemy najlepszym zawodniczkom. Tutaj ma za sobą już cztery mecze grając codziennie, więc może powoli brakować świeżości, a w porównaniu z Collins w czasie spędzonym na korcie wypada dość blado. Nie trzeba dodawać, że warunki klimatyczne w Australii są dość trudne i takie aspekty mają znaczenie. Kazaszka jest faworytką tego starcia, ale wg mnie Amerykanka jest jeszcze trochę niedoceniana przez bukmacherów. Danielle jest w stanie urwać co najmniej seta, a kto wie czy nie zdziała czegoś więcej.
Więcej o działaniach i planach Collins można przeczytać na łamach Tenisklubu –> TUTAJ.
