Billie Jean King Cup Final – polskie tenisistki już trenują w Glasgow!

BJKC - Polska

Reprezentacja Polski dotarła do Glasgow, gdzie we wtorek rozpocznie się finałowy turnieju o Billie Jean King Cup. Polskie tenisistki mają też już za sobą pierwszy trening w Emirates Arena Glasgow, a także pierwszą konferencję prasową, na której oceniały szanse na wyjście z grupy i zarysowały swoje oczekiwania.

Najwcześniej, czyli w piątek, do Glasgow dotarła Magdalena Fręch (ORLEN PZT Team/KS Górnik Bytom), która w tym tygodniu występowała jeszcze w turnieju WTA 125 w amerykańskim Midland. W sobotę wieczorem na miejscu zameldowały się Magda Linette (AZS Poznań), Alicja Rosolska (KT Warszawianka), Martyna Kubka (ORLEN PZT Team/Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki), a także kapitan Dawid Celt, trener Maciej Domka i pozostali członkowie teamu.

Dopiero w niedzielę wieczorem pojawiła się Katarzyna Kawa (BKT Advantage Bielsko-Biała), która w tym tygodniu osiągnęła w deblu półfinał w turnieju ITF W100 w brytyjskim Shrewsbury.

Pierwszy mecz w grupie D Polki rozegrają w środę (9 listopada) o godzinie 17.00 (czasu polskiego) a ich rywalkami będą Amerykanki, w których barwach powinny zagrać dwie uczestniczki WTA Finals: Jessica Pegula (nr 3. w rankingu WTA, 3. w deblu) i Coco Gauff (nr 4./3.), Madison Keys (11.), Danielle Collins (14.) i Taylor Townsend (33. w rankingu deblowym WTA).

W czwartek (10 listopada) o godzinie 17.30 ich rywalkami będą Czeszki, które wystąpią w składzie: Barbora Krejcikova (21. w WTA i 4. w grze podwójnej), Karolina Pliskova (32.), liderka deblowego rankingu Katerina Siniakova (47.) i Marketa Vondrousova (121.).  

Poszczególne spotkania będą się składać z trzech meczów, dwóch singlowych, w których zmierzą się liderki zespołów, a po nich drugie rakiety. Potem dojdzie do pojedynków deblowych. Najlepsze zespoły w każdej z czterech grup awansują do półfinałów.

Wypowiedzi z konferencji prasowej:

DAWID CELT – kapitan reprezentacji Polski

Grupa jest bardzo trudna, jeżeli spojrzymy na „papier”, no nie mieliśmy szczęścia w losowaniu, niestety. Natomiast postaramy się tutaj z całej siły uderzyć z pozycji „underdoga”, czyli tej ekipy, która nie jest na pewno faworytem do wygrania tej grupy. Postaramy się przygotować do tych spotkań w grupie jak najlepiej i grając z większą swobodą i luzem, pokazać wszystko co najlepsze. Zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi, ale będziemy się na pewno starali tutaj sprawić niespodziankę.

Korty tu są dość typowe dla takiego obiektu, czyli hali widowiskowej, bo w niej są rozkładane. Utrudnieniem jest tylko to, że trenujemy praktycznie na dwóch różnych nawierzchniach. Te na obiekcie treningowym są zdecydowanie szybsze, bo to jest tak naprawdę naturalny kort betonowy. Natomiast w głównej hali są to korty układane, na których gra się zdecydowanie wolniej. Kozioł piłki mocno się różni, ale z drugiej strony warunki są takie same dla wszystkich, więc się nie ma nad czym rozczulać, tylko trzeba to zaakceptować.

MAGDA LINETTE

Nie zastanawiam się nad tym, że jestem „liderką” drużyny tu w Glasgow. Myślę, że im mniej będę o tym myśleć, tym lepiej. Wszystkie rywalki tak naprawdę dobrze znam i nie jest to dla mnie nic nowego. Grałam lub trenowałam z nimi, często spotykam się z nimi na turniejach. Myślę, że jest to dla mnie jakieś tam wyzwanie i na pewno dam z siebie wszystko, ale też mam nadzieję, że wyniosę z tego jak najwięcej dla siebie.

Na pewno skład Amerykanek jest bardzo mocny, ale nie warto się w jakikolwiek sposób nastawiać przed pierwszym spotkaniem. Po prostu wyjdziemy na kort i spróbujemy zagrać jak najlepiej i wygrać. Wiele razy mecze w Pucharze Federacji pookazywały, że w drużynowej rywalizacji dzieją się różne rzeczy. To są trochę inne mecze, trochę inne warunki, zupełnie różne dodatkowe emocje, a każda będzie miała tak naprawdę kawał serducha dla tej drużyny i to też trochę może zmienić rozwój wydarzeń.

MAGDALENA FRĘCH

To pierwszy nasz występ w finałowym turnieju Billie Jean King Cup, więc jest to kawałek historii i w późniejszych latach wszyscy będą wspominać ten pierwszy raz. Na pewno dla nas jest to fajne przeżycie i cieszę się, że znalazłam się w tej pierwszym składzie, który będzie grał w tych finałach. Jest to dla naszego teamu coś nowego, więc postaramy się ja najlepiej do tego przygotować i wypaść jak najlepiej. Wiadomo, że grupa nie jest łatwa, można było wylosować zdecydowanie lepiej. Ale postaramy się maksymalnie powalczyć i jesteśmy dobrej myśli. Nie wyjdziemy na kort na przegranej pozycji, bo wiele może się wydarzyć. Rywalizacja w reprezentacji rodzi zupełnie inne emocje. Tutaj gra się dla drużyny, drużyna niesie, jest zupełnie inaczej, niż jak się występuje w turnieje indywidualnych. Także zobaczymy co się zadzieje w Glasgow.

ALICJA ROSOLSKA

Nie ukrywam, że mecze reprezentacji mają swoją atmosferę. Tak naprawdę już w momencie jak się spotykamy na lotnisku wszyscy, to atmosfera w drużynie się buduje i wszystkim nam udziela. Nie ma w całym sezonie takiego turnieju, który można by porównać z meczami w Billie Jean King Cup. Gra w drużynie daje dodatkową motywację i siłę do gry. Na dodatek fajnie jest być tutaj w finałach w Glasgow i spotykać się z czołowymi tenisistkami świata. Tutaj grają najlepsze dziewczyny, najlepsze drużyny i tutaj już nie ma słabych rywalek. Praktycznie każda ekipa, czy to gra w niej  ktoś na pierwszej lub drugiej rakiecie, czy też kapitan wystawi do gry trzecią lub czwartą rakietę, to tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Tu jest najwyższy poziom, a to jeszcze bardziej motywuje do jak najlepszej gry i pełnego zaangażowania, żeby zdobywać punkty.

!REJESTRACJA!
Kod: TBD

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!