Analiza na 20.02.21

Analiza - typy bukmacherskie

Australian Open
Naomi Osaka vs Jennifer Brady

Przed nami już tylko dwa najważniejsze mecze turniejów singlowych. Pierwszym z nich jest tradycyjnie finał kobiet pomiędzy jedną z faworytek, a zawodniczką wymienianą w gronie kandydatek, choć mało kto postawiłby na nią swoje oszczędności w kontekście dotarcia do samego finału. Kto tak zrobił to spory szacunek.

Naomi Osaka to można rzec już stała bywalczyni finałów wielkoszlemowych, gdyż będzie to już jej czwarty finał i póki co wszystkie wygrała. Jennifer Brady to z kolei debiutantka i ten wyczyn w kobiecym tenisie nie jest niczym nowym czy zaskakującym. W ostatnich dziewięciu turniejach tej rangi, aż siedem razy mieliśmy w finale debiutantkę. Co jednak najciekawsze aż sześć z nich wygrało finały (wyjątkiem Marketa Vondrousova).

Według ekspertów jak i bukmacherów zdecydowaną faworytką jest Japonka i nie chcę z tym dyskutować. Z powodów kursów także nie chciałbym sugerować żadnego zakładu w tym kierunku, gdyż po prostu są nieopłacalne w stosunku do ryzyka. Jennifer Brady jest rewelacją ubiegłego sezonu. Zagrała znakomicie na nowojorskich kortach i jak widać nie był to przypadek czy też jednorazowy skok formy jak to już bywało w historii wielkich szlemów. Ponadto w ubiegłym roku doszła aż sześć razy do ćwierćfinałów lub wyższych faz turniejów głównego cyklu. Od wznowienia cyklu wygrała aż 22 z 28 spotkań, a w osiemnastu z nich nie straciła nawet seta. Bilans jej pojedynków z TOP 10 nie jest jednak zbyt dobry, gdyż wynosi 2:11, a oba zwycięstwa odniosła w zeszłym sezonie z Barty i Svitoliną.
Drabinka ułożyła się na tyle dobrze dla Amerykanki, iż zagrała zaledwie dwa mecze z rywalkami z TOP 50 – pierwszy z kontuzjowaną Donną Vekić, a drugi w półfinale, wymęczając zwycięstwo z Karoliną Muchovą po dość przeciętnej grze, co nie jest zbyt dobrym prognostykiem przed finałem. Mecz ćwierćfinałowy rozegrała także na dystansie trzech setów, więc pod względem świeżości przewagę będzie mieć Japonka.

Osaka nie dość, że nie przegrała żadnego z finałów wielkoszlemowych to jeszcze nigdy nie przegrała od ćwierćfinałów wzwyż i jej bilans to obecnie 11-0. Imponująca seria, która jest trzecią w historii (po Serenie Williams i Victorii Azarence). Japonka wygrywając czwarty szlem w karierze byłaby czwartą aktywną zawodniczką z co najmniej tyloma triumfami. Sukces w czterech pierwszych finałach wielkoszlemowych Naomi byłby najlepszym wynikiem od lat 90. i sukcesów Moniki Seles.
O dziwo rozstawiona z numerem 3 Osaka miała znacznie trudniejszą drabinkę od rywalki, gdyż musiała bronić dwóch piłek meczowych z fantastyczną Garbinie Muguruzą, a w półfinale okazała się bez dwóch zdań lepsza od Sereny Williams, która do tego momentu rozgrywała znakomity turniej. Te dwa spotkania wystarczająco obrazują, kto jest faworytką najbliższego spotkania. Praktycznie każdy argument przemawia za Osaką, lecz pamiętajmy:

Finały rządzą się własnymi prawami, szczególnie te kobiece.
Historia najnowsza jest wyraźnie korzystna dla debiutantek.

Bilans bezpośredni jest korzystny dla Naomi Osaki i wynosi 2-1, a ostatni raz spotkały się przy okazji zeszłorocznego US Open, gdzie lepsza była Japonka. Jednak mecz był wyrównany i został rozegrany na pełnym dystansie trzech setów.

Podsumowując, Japonka powinna wygrać te spotkanie, choć w ogóle nie jestem pewny, że zrobi to w dwóch setach. Jeśli Amerykanka zagra swój dobry tenis, szczególnie na podaniu, to może być bardzo groźna, gdyż serwis zazwyczaj jej pomaga, co nie jest regułą w kobiecym tenisie. Rola underdoga także może być dla niej korzystna, choć debiut w finale może też podziałać paraliżująco. Ten mecz może rozstrzygnąć się już w szatni, a tam lekki handicap ma Osaka, dzięki nabytemu doświadczeniu.


Na koniec chciałbym standardowo pochylić się nad statystykami serwisowymi. Obie zawodniczki potrafią robić dobry użytek z podania, ale też zdarza im się popełniać podwójne błędy serwisowe i to czasem nie w małych ilościach. Mam tu głównie na myśli Japonkę, która na przestrzeni tego turnieju potrafiła rozegrać całe spotkania z czystym kontem (vs Pavlyuchenkova) lub jednym df-em (Su-Wei Hsieh), ale też popełnić aż 8 podwójnych błędów (vs Williams). W tych meczach, gdzie dominowała od początku do końca popełniła ich bardzo mało, lecz w tych z groźniejszymi rywalkami jak Serena robiła ich dość sporo, mimo że mecz był krótki. Krótki mecz rozegrała też z Ons Jabeur, a popełniła aż 5 błędów. Co warto dodać Osaka dość rzadko trafia pierwszym serwisem, a jej średnia oscyluje wokół 50%, co prowokuje do zwiększonej liczby podwójnych błędów. Podsumowując u Japonki nie ma reguły, bo potrafi zrobić sporo błędów w długich jak i krótkich meczach. Jeśli Jennifer Brady postawi opór to istnieje spora szansa, że te błędy wystąpią, tym bardziej, że ciąży na niej spora presja faworytki. Nigdy jej notowania w finale szlema nie były aż tak wysokie, co raczej nie pomaga w utrzymaniu koncentracji. Moja propozycja jest dość luźna, ale jak najbardziej realna. Zadanie o tyle trudne, gdyż nieco uzależnione od postawy Brady, która musiałaby się nieco postawić Osace. Powodzenia!

Luźna propozycja: Naomi Osaka powyżej 2,5 podwójnych błędów (Noblebet)
Kurs: 1,6


Wspierając nas na Patronite, otrzymujesz więcej analiz


Zakaz uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia. Hazard stwarza wysokie ryzyko straty finansowej. Nadmierna gra niesie za sobą potencjalne zagrożenie dla zdrowia.  
Polski Bukmacher Sp z o.o. posiada zezwolenie na urządzanie bukmacherskich zakładów wzajemnych wydane przez Ministra Finansów dnia 3 stycznia 2019 r. o numerze PS4.6831.28.2017