Turnieje ATP: Brisbane, Doha, Pune
Sezon 2018 rozpoczną trzy turnieje rangi 250, które stanowią przygotowanie do pierwszego turnieju wielkoszlemowego czyli Australian Open.
Oficjalna inauguracja nastąpi w Brisbane, gdzie pierwotnie miał wystąpić lider rankingu Rafael Nadal, który zrezygnował nie z powodu kontuzji tylko zwyczajnie ze zmęczenia ubiegłym sezonem i potrzebą dłuższego czasu na regenerację oraz trening. W turnieju najwyżej rozstawiony będzie nr 3 rankingu Grigor Dimitrov. Oprócz niego zobaczymy powracających po kontuzjach Andiego Murraya i Milosa Raonicia. Gospodarze oczywiście będą liczyć na Nicka Kyrgiosa. Przed rokiem triumfował Grigor Dimitrov w finale pokonując Kei’a Nishikori, który zrezygnował ze startu na rzecz treningu. Dwa lata temu najlepszy był Milos Raonic, więc na pewno w tym roku także będzie groźny, lecz poprzedni sezon może uznać za stracony stracony. Dwukrotnym triumfatorem tego turnieju jest Andy Murray, lecz jego dyspozycja jest pozostawia sporo do życzenia patrząc na postawę z turnieju pokazowego w Abu Zabi.
Drugim turniejem jest Doha, gdzie przed rokiem wygrał Novak Djokovic, który okazał się lepszy od Andiego Murraya i to był w sumie ich ostatni pozytywny występ w ubiegłym sezonie. W tym roku Serb miał wystąpić, lecz w turnieju w Abu Zabi doznał urazu łokcia i zapobiegawczo odpuścił. Najwyżej rozstawieni będą Dominic Thiem, Pablo Carreno-Busta i Tomas Berdych. Thiem oraz Busta dodatkowo rozegrali turniej pokazowy w Abu Zabi, który trwał od 28 do 30 grudnia. Groźny może być Fernando Verdasco, który w ubiegłym roku grał tutaj fantastycznie i odpadł po świetnym meczu z Novakiem Djokoviciem.
Ostatni turniej ATP w pierwszym tygodniu zmagań to pewnego rodzaju nowość, bo indyjskie Pune, które jest kontynuacją turnieju w Chennai, gdzie w ostatnich sezonach najlepszy był Stan Wawrinka, który tym razem nie wystąpi w żadnym turnieju przed Australian Open. Wycofał się z turnieju pokazowego w Abu Zabi i możliwe, że nie jest jeszcze w pełni zdrowy. W Pune najwyżej rozstawieni będą Marin Cilic, Kevin Anderson oraz Roberto Bautista Agut. Dwaj ostatni pokazali się z bardzo dobrej strony w turnieju pokazowym Mubadala w Abu Zabi.
Sporo zawodników poprzedni sezon straciło poprzez kontuzje i styczeń odpowie nam w jakim stopniu zdążyli się przygotować i czy w ogóle doszli do pełni zdrowia. Na pewno w 100% nie są dysponowani Nadal, Djokovic, Nishikori oraz Wawrinka, którzy wycofali się z pierwszych startów. Andy Murray także nie przypomina zawodnika sprzed dwóch sezonów, który dopiero co zagrał fatalnie z Roberto Bautistą Agutem, a z kolejnego meczu się wycofał. Novak i Andy stracili praktycznie cały sezon na leczenie kontuzji, a po ich powrocie póki co nie widać żadnej poprawy, więc trochę dziwi fakt, że woleli leczyć tak poważne urazy niż iść po prostu pod nóż.