ATP Australian Open
Pouille L. – Popyrin A.
Mecz dnia i przy okazji ostatni w trzeciej rundzie wśród panów. W turnieju ostało się tylko dwóch z gospodarzy i niespodziewanie jest to Alexei Popyrin i Alex Bolt, który jest raczej bez szans z Saszą Zverevem. Myślę, że jest spokojnie pięciu-sześciu innych Kangurów, których eksperci widzieli by na miejscu obu tych młodych chłopaków. Alexei w pełni zasłużenie awansował do trzeciej rundy, a zrobił to zaledwie w drugim podejściu do Australian Open i zarazem drugim do Wielkiego Szlema, gdyż w żadnym innym szlemie jeszcze nie grał. Co ciekawe Australijczyk w turnieju nie stracił jeszcze seta. Na początek zmierzył się z Mischą Zverevem, który na ten moment jest pod formą, a w drugiej rundzie ograł Dominica Thiema, który fizycznie nie był przygotowany do tego turnieju i powinien już odpaść z Benoitem Paire – ostatecznie Austriak kreczował w trzeciej partii. Patrząc na grę i wyniki Popyrina można go głównie chwalić, gdyż dzięki świetnym warunkom fizycznym legitymuje się bardzo dobrymi statystykami serwisowymi. W poprzednich spotkaniach inkasował co najmniej kilkanaście asów na mecz, popełniając niewielką ilość podwójnych błędów. Ponadto bardzo dobra skuteczność wygrywanych akcji po pierwszym podaniu i niewiele gorsza po drugim, więc drugie podanie jest co najmniej solidne, co jest niewątpliwie dużym atutem. Przy okazji Alexei z bardzo dobrą skutecznością bronił brejkpointów, więc statystycznie wypada bardzo dobrze. Gorzej wygląda jego styl gry, kreatywność i poruszanie się po korcie, które jest utrudnione przez znaczy wzrost. Zauważyłem, że Australijczyk szuka zbyt często siłowych rozwiązań i przy dobrej defensywie istnieje spora szansa, że w końcu chybi, gdyż swoimi uderzeniami sporo ryzykuje i raczej celuje pod samą linię. Do tego zdarza mu się nie radzić z piłkami pozornie łatwymi czyli zagrywanymi w pół kortu przez rywala. Już nie raz widziałem jak tego rodzaju piłka lądowała w siatce, możliwe, że wynika to z błędów ustawienia lub nie czucia dystansu do piłki. Ogólnie rzecz biorąc Australijczyk ma sporo argumentów w ofensywie, lecz w defensywie jest dość przeciętny, stąd też jego nie najlepszy ranking w drugiej setce. Jego rywalem będzie już doświadczony Lucas Pouille i tak na prawdę to dopiero teraz będziemy mieli prawdziwy sprawdzian dla gracza z Antypodów, gdyż Lucas to bardzo solidny defensor i sporo piłek będzie wracać na drugą stronę siatki. Nie ma co ukrywać, że sporym handicapem dla Francuza jest doświadczenie w grach na Wielkim Szlemie, lecz niestety nie na Australian Open, gdyż w tym roku po raz pierwszy przebrnął pierwszą rundę. Lucas w tym turnieju imponuje skutecznością pierwszego serwisu, którym wykręcił świetne liczby. Drugi serwis jeszcze nierówny, ale dalej niezły i możliwe, że wystarczający na niedoświadczonego rywala. Trzeba podkreślić, że mimo gorszych warunków fizycznych Francuz także potrafi inkasować sporą ilość asów i jak jest w formie to serwis staje się jego główną bronią. Oczywiście im dłużej będą trwały wymiany i sam mecz to szanse na wygraną Francuza rosną, który fizycznie jest przygotowany bardzo solidnie. Pozostaje jeszcze pytanie jak Popyrin poradzi sobie z presją, gdyż niewątpliwie wszystkie oczy gospodarzy będą skierowane w jego stronę i przy okazji jest ostatnią nadzieją singlową wśród mężczyzn. Myślę, że zobaczymy więcej niż trzy sety, lecz doświadczenie będzie tym razem górą. Istnieje szansa, że młodzian nie wytrzyma presji w kluczowych momentach. Będzie to pierwsze spotkanie między tymi graczami.
Typ: Pouille wygra @1,52
Typ bez analizy:
1. Goffin D. – Medvedev D. powyżej 3,5 seta @1,57