ATP Monte Carlo – Hubert Hurkacz wygrywa horror w Wielką Niedzielę!

Hubert Hurkacz, Monte Carlo
Hubert Hurkacz (fot. Hubert Hurkacz Fan Club / Twitter)

Hubert Hurkacz od dramatycznego zwycięstwa z Laslo Djere rozpoczął zmagania w turnieju ATP Masters 1000 na kortach ziemnych w Monte Carlo.

Po nieudanym występie w Estoril Hubert Hurkacz z pewnością chciał pokazać się z dużo lepszej strony. Początek spotkania zupełnie nie ułożył się jednak po myśli Polaka, który został przełamany już przy pierwszej okazji. Djere szybko potwierdził przewagę i po chwili prowadził już 3:0.

W miarę upływu czasu gracz znad Wisły powoli łapał rytm i finalnie wrócił do gry, zapisując na swoim koncie trzy gemy z rzędu od stanu 4:1 dla Serba. W jedenastym gemie wrocławianin miał dwie kolejne szanse na przełamanie, ale nie wykorzystał żadnej z nich. W ostatniej fazie seta byliśmy świadkami tiebreaka, w którym dwunasty tenisista świata prowadził 4:1 z przewagą dwóch mini breaków, ale od tego momentu wygrał tylko jeden punkt i to Laslo Djere mógł cieszyć się z prowadzenia 1:0 w setach.

Na starcie drugiej partii widzieliśmy odmienionego reprezentanta Polski, który odważnie zaatakował przeciwnika i błyskawicznie objął prowadzenie 3:0. W kolejnym gemie Hurkacz miał szansę na podwójne przełamanie. Reprezentant Serbii zdołał się jednak obronić, a dla Polaka rozpoczęła się czarna seria. Dwudziestosześciolatek przegrał pięć gemów z rzędu, w wyniku czego Laslo Djere prowadził 5:3. Wówczas miał miejsce kolejny zwrot akcji. Hurkacz najpierw utrzymał swoje podanie, a następnie wykorzystał drugą okazję na odebranie rywalowi podania i wyrównał stan rywalizacji.

Ostatecznie ponownie byliśmy świadkami tiebreaka, którym tym razem pełen był iście morderczych wymian. Większość z nich padła łupem Huberta Hurkacza i po ponad dwóch godzinach gry obaj zawodnicy rozpoczynali decydujący rozdział tego pojedynku.

W niej wrocławianin wyraźnie dominował, ale przez dłuższy czas nie był w stanie potwierdzić przewagi przełamaniem, choć miał ku temu okazje. Polak dopiął swego w siódmym gemie, ale to nie był koniec. Zawodnik z Wrocławia miał cztery piłki meczowe, w tym trzy przy własnym podaniu, ale nie dał rady zamknąć tej batalii i na tablicy wyników jeszcze raz widniał remis

Losy całej tej bitwy miał rozstrzygnąć trzeci w tym meczu tiebreak, choć przy stanie 5:6 Hurkacz sam musiał bronić meczbola. Po szalonym przebiegu trzynastego gema i ponad trzech godzinach gry Hubert Hurkacz zakończył spotkanie i zameldował się w drugiej rundzie turnieju.

forbet - TBD

!REJESTRACJA!
Kod: TBD

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!

23 lata, wierny kibic Huberta Hurkacza i Jerzego Janowicza, fan agresywnej gry i dobrego serwisu. Znam się na wszystkim po trochu i niczym wybitnie. Dla mnie nie ma tematów tabu.