Dominic Thiem udanie rozpoczął rywalizację w portugalskim Estoril. Swój debiutancki triumf w głównym cyklu odniósł Luca Van Assche.
W walce o pierwszą wygraną od prawie dwóch miesięcy reprezentant Austrii walczył ze swoim rodakiem Sebastianem Ofnerem. Mistrz US Open bardzo źle rozpoczął ten mecz, przegrywając pięć z sześciu pierwszych gemów. Dwudziestodziewięciolatek zdołał jeszcze odrobić część strat, a przy stanie 3:5 miał trzy szanse na całkowite zniwelowanie przewagi przeciwnika, ale nie dał rady wykorzystać żadnej z nich i to Ofner był bliżej awansu do kolejnej rundy.
Drugą partię Thiem rozpoczął od natychmiastowej straty podania, ale zareagował na to wydarzenie błyskawicznie. Podopieczny Nicolasa Massu zdobył cztery gemy z rzędu i nie pozwolił młodszemu rodakowi wrócić do gry, doprowadzając tym samym do decydującej odsłony. W niej były trzeci tenisista świata zanotował fantastyczny start, dwukrotnie przełamując konkurenta. Ofner zdołał odrobić jednego „brejka”, ale na więcej nie było go stać. Po ponad dwóch godzinach gry Dominic Thiem mógł cieszyć się z pierwszej wygranej od czasu lutowej imprezy w Buenos Aires. O ćwierćfinał Austriak zagra z Benem Sheltonem, który wcześniej pokonał Constanta Lestienne.
Premierowe zwycięstwo w głównym cyklu odniósł Luca Van Assche – osiemnastoletni Francuz będący jedną z największych nadzór tamtejszego tenisa. Reprezentant „trójkolorowych” przyjeżdżał do Portugalii, mając na koncie dziesięć wygranych z rzędu na poziomie ATP Challenger Tour. Van Assche mierzył się z Pedro Sousą, który w teorii nie powinien sprawić mu problemów.
Portugalczyk przed własną publicznością potrafi wejść na wyższy poziom, o czym młody Francuz mógł przekonać się w pierwszej części spotkania. Reprezentant Francji dwukrotnie prowadził z przewagą przełamania, ale Sousa za każdym razem natychmiast odrabiał straty. Losy pierwszej partii musiały rozstrzygnąć się w tiebreaku, który padł łupem gracza z Lizbony.
W drugiej partii młodszy z graczy uzyskał przewagę w gemie numer cztery i nie oddał jej do końca. W decydującej odsłonie Pedro Sousa nie był już w stanie nawiązać walki z młodszym o szesnaście lat przeciwnikiem. Van Assche oddał rywalowi tylko jednego gema i finalnie cieszył się smakiem pierwszego w karierze zwycięstwa w głównej drabince zawodów ATP. O poprawienie swojej serii wygranych spotkań z rzędu we wszystkich rozgrywkach Francuz powalczy z Alejandro Davidovichem Fokiną.
!REJESTRACJA!
Kod: TBD
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!