Alafia Ayeni: Chcę stworzyć możliwości dla ludzi o różnych kolorach skóry, aby postrzegali tenis jako opłacalny sport

Alafia ATP
Ayeni Alafia (fot. airlafia / instagram)

Wielu tenisistów z czołówki udziela się charytatywnie (zakłada fundacje albo organizuje wydarzenia, z których dochód idzie dla potrzebujących). Alafia Ayeni plasuje się na 435 miejscu w rankingu ATP, ale również ma swoją misję.

Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis

Szymon Przybysz: Dla wielu zawodników grudzień, to miesiąc, w którym przygotowują się do nowego sezonu. Jak to wygląda u Ciebie?

Alafia Ayeni: Poświęcam się przygotowaniom i nie gram turniejów. Sporo trenuję i szlifuję moją grę przed następnym sezonem. 

Twój styl gry jest bardzo widowiskowy. Jakie elementy są dla Ciebie najważniejsze? Zgaduję, że serwis i wycieczki do siatki.

Zgadza się. Eksplozywność jest kluczową częścią mojej gry. Staram się pracować nad szybszym chodzeniem do siatki, ponieważ muszę to opanować do perfekcji, aby pokonywać coraz lepszych zawodników. To nie znaczy, że skupiam się tylko na tym. W tenisie trzeba mieć bogaty wachlarz rozwiązań, szczególnie gdy przeciwnik znajdzie sposób na radzenie sobie z Twoim stylem gry.

Cofnijmy się do Twoich początków. Kiedy pokochałeś tenis i postawiłeś swoje pierwsze kroki na korcie?

Miałem wtedy 4 lata, ale nie mogę tego nazwać miłością od pierwszego wejrzenia. Jestem wielkim fanem koszykówki i grałem dość intensywnie do czasów szkoły średniej. Przerzuciłem się na tenis po zdobyciu krajowego tytułu. Kocham ten sport ze względu na jeden czynnik – końcowy wynik jest tylko na moich barkach.

W trakcie kariery juniorskiej osiągnąłeś 27 miejsce w rankingu i zagrałeś we wszystkich juniorskich turniejach wielkoszlemowych. Co sprawiło, że zdecydowałeś się dołączyć do Cornell University?

Szczerze mówiąc, to był trudny wybór. Dla moich rodziców edukacja jest zdecydowanie priorytetem. Zdrowie może zniknąć, ale nabyta wiedza zostaje. Miałem szczęście, że w Cornell znalazłem rodzinę i ludzi, z którymi uwielbiałem pracować. Mimo że zmagałem się z problemami zdrowotnymi przez większość czasu, jaki tam spędziłem – wciąż byłem w stanie grać na wysokim poziomie –  nie musząc martwić się o dobre wykształcenie.

Ciężko łączyć sport z edukacją?

Zawsze trudno połączyć te dwie kwestie, ale wierzę, że przy dobrym zarządzaniu czasem jest to możliwe. Jeżeli musisz sobie z tym poradzić w nastoletnim wieku, potem świetnie się to przekłada na przygotowanie zawodników do życia w Tourze i stabilizuje ich psychicznie.

Nasz świetny deblista Jan Zieliński ukończył University of Georgia. Często podkreśla, że ten czas dał mu wiele dobrego. Mógłbyś przedstawić największe plusy grania dla Uniwersytetu?

Uniwersytet jest świetnym miejscem do budowania odporności mentalnej. Przeciwnicy próbują dosłownie wszystkiego, aby wygrać. Musisz to przezwyciężyć, a przy tym ciągle rywalizować – to nigdy nie jest łatwe. Dodatkowo możesz liczyć na darmową edukację, treningi i dostęp do trenerów oraz obiektów, za które normalnie zawodnicy muszą płacić tysiące dolarów.

Twoi bliscy przyjaciele Ben Shelton i Gabriel Diallo są znakomitymi przykładami – pokazującymi, że można studiować, a przy tym grać na świetnym poziomie. Jak duży wpływ ich wyniki mają na Ciebie?

Ben i Gabriel są najlepszymi przykładami tego, co koledż może dać zawodnikowi. Od początku swojej uczelnianej przygody zrobili znaczący progres, a to w dużej mierze dzięki wspaniałemu środowisku, w którym się znajdowali. Uważam ich za wielkich przyjaciół, a ich postępy zdecydowanie dały mi dużo motywacji, aby spróbować nadrobić zaległości!

Ostatni sezon był solidny również w Twoim wykonaniu. Pokonałeś Mmoha, Sandgrena, Edmunda i kilku innych dobrych zawodników. W dodatku pierwszy raz zagrałeś w półfinale Challengera. Byłeś tym zaskoczony?

Szczerze mówiąc, nie byłem zdziwiony. Czułem sporą radość, ale wiedziałem, że mnie na to stać. W połowie lata zmieniłem moje podejście mentalne i automatycznie przełożyło się to na wyniki w turniejach.

Ayeni - Tsonga
Alafia Ayeni & Jo-Wilfried Tsonga (fot. airlafia / instagram)

Przeniosłeś się do University of Kentucky i tutaj planujesz zakończyć swoją uczelnianą przygodę. Dlaczego zdecydowałeś się na taką zmianę?

To była kolejna trudna decyzja, do której podszedłem w sposób analityczny. Kentucky ma najlepszych trenerów w kraju i drużynę, która ma niesamowity potencjał. Ich zaplecze i cele zgadzały się z moimi możliwościami oraz planami, więc to było najlepsze połączenie na ten moment.

Mógłbyś wymienić kilku zawodników ze studiów, na których warto zwracać uwagę w kolejnych sezonach? Oczywiście oprócz Ciebie (śmiech).

Jest kilku moich kolegów z drużyny, których chciałbym wyróżnić: Charlelie Cosnet, Taha Baadi i Josh Lapadat – wszyscy są niesamowicie utalentowani i będą świetni w najbliższych miesiącach. Jeśli chodzi o inne instytucje, jest kilku „dzieciaków”, którzy na pewno odniosą sukces w koledżu: Jonah Braswell, Ethan Quinn, Andres Martin i Nishesh Basavareddy. Każdy z nich jest przygotowany do zrobienia dobrej kariery.

Widziałem, że przez większość życia grałeś w okularach. Co było tego głównym powodem? Dlaczego teraz grasz bez nich?

Nie widzę dobrze (śmiech). Moje oczy są wrażliwe, ale musiałam przejść na soczewki kontaktowe, żeby poprawić widzenie peryferyjne.

Mógłbyś powiedzieć coś więcej o swoim projekcie team3x, o swoich planach i marzeniach z nim związanych?

Team3x to mój projekt non-profit, który ma na celu zwiększenie różnorodności w tenisie. Wraz z pojawieniem się młodych czarnoskórych gwiazd, takich jak: Ben Shelton, Coco Gauff i Frances Tiafoe – wierzę, że nadszedł czas, aby przybliżyć tenis ludziom o różnych kolorach skóry na większą skalę. Chcę stworzyć możliwości dla ludzi o różnych kolorach skóry, aby postrzegali tenis jako opłacalny sport i możliwą drogę do sukcesu lub nawet darmowej edukacji w koledżu. Będziemy sprzedawać ubrania i wykorzystamy nasze zyski, aby przyznać dotacje i kupić sprzęt dla młodych czarnoskórych zawodników, aby mogli podróżować i grać.

Moim marzeniem jest, aby team3x nawiązał współpracę z marką Nike albo Adidas i liczę na to, że będzie promował włączenie wszystkich osób do sportu, nie tylko czarnoskórych.

Zapewne wolisz grać na kortach twardych, podczas gdy w Polsce mamy wiele turniejów rozgrywanych na mączce, ale mimo to zapraszamy do naszego kraju!

Dziękuję! Mam nadzieję, że uda mi się zagrać w przyszłym roku jeden z Challengerów w Polsce.

Rozmawiał Szymon Przybysz.

English version: HERE


Turnieje tenisa możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN, bonus 100% do 2050 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!

forbet baner

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!