To już przedostatni tydzień zmagań mężczyzn w sezonie 2022. Najbliższe zmagania to okazja nie tylko do zdobycia dużego tytułu ATP, ale także do znacznej poprawy swojej pozycji w walce o ATP Finals. Co czeka nas w Wiedniu i Bazylei? Zapraszamy do lektury!
Wiedeń
Gra pojedyncza
Po kreczu w Astanie, do gry powraca Daniil Medvedev, który został rozstawiony z numerem jeden. Moskwianin wylosował Nikoloza Basilashviliego, co wydaje się być bardzo udanym trafem. Znacznie gorzej wygląda potencjalna sytuacja w kolejnych etapach. Już w 2. rundzie może dojść do absolutnie hitowego starcia z Dominikiem Thiemem. Ostatnie występy Austriaka wskazują na to, że wreszcie wraca on do swojej najlepszej formy. Jeśli aspekt fizyczny również będzie się zgadzał, możemy być świadkami niesamowitego widowiska. Reprezentant gospodarzy będzie miał po swojej stronie całą Wiener Statdhalle, a to atut, który może być kluczowy w walce o kolejny wielki krok w drodze do czołówki.
Przeciwnikiem lepszego z wymienionej dwójki w ćwierćfinale może zostać Jannik Sinner, który wraca do gry po urazie kostki. Pierwszy mecz po problemach zdrowotnych bywa trudny, ale losowanie powinno pozwolić Włochowi złapać optymalny rytm. Warunki w Austrii również powinny mu sprzyjać, dlatego uważam Sinnera za mocnego kandydata do tytułu. Do pierwszej ćwiartki trafił także młody Filip Misolic, który wielokrotnie zaprezentował się z dobrej strony – szczególnie w Kitzbuhel, gdzie został sensacyjnym finalistą. Jedno jest pewne – emocji tutaj nie zabraknie.
Gwiazdami drugiej ćwiartki są Andrey Rublev i Cameron Norrie. Bezpośredni pojedynek obu panów na etapie ¼ finału wydaje się być bardzo prawdopodobny. W teorii zawodnik rodem z Moskwy ma na swojej drodze poważne nazwiska pokroju Diego Schwartzmana i Grigora Dimitrova. W praktyce obaj gracze wypadali ostatnio naprawdę słabo, co stawia Rubleva w roli wyraźnego faworyta. Większe problemy może mieć Cameron Norrie, aczkolwiek on też powinien awansować do najlepszej ósemki.
Druga połowa drabinki również skrywa kilka zagadek. W trzeciej ćwiartce znalazł się walczący o występ w Turynie Taylor Fritz. Dla Amerykanina będzie to pierwszy turniej od czasu fantastycznego triumfu w Tokio, który pozwolił mu wkroczyć do realnej rywalizacji o ATP Finals. Łatwo o powtórzenie tak dobrego wyniku nie będzie. Już w 2. rundzie po drugiej stronie może pojawić się Denis Shapovalov, który zawsze był dla reprezentanta USA niewygodnym przeciwnikiem, co potwierdza choćby ich ostatnie spotkanie. Ćwierćfinał może oznaczać kolejne potencjalnie wymagające starcie. Wśród potencjalnych kandydatów do potyczki z Fritzem w tej fazie są: Matteo Berrettini, Daniel Evans i Karen Khachanov. Śmiało można powiedzieć, że jest tu z kim przegrać.
W ostatniej części drabinki znalazł się ten, którego losy interesują nas najbardziej. Ostatnie dni były dla Huberta Hurkacza wymagające. Najpierw bolesna porażka z Dominikiem Thiemem, a niedługo potem niezwykle wymagające losowanie w Wiedniu. Pierwsza runda? Frances Tiafoe. Amerykanin ostatnio przegrywał z graczem z Wrocławia, ale jego najświeższe występy były niesamowite i pomimo szybkiego pożegnania się z rywalizacją w Sztokholmie, trzeba być gotowym na ogromnie trudną przeprawę. Runda druga? Lorenzo Sonego lub Emil Ruusuvuori. Obaj tenisiści nie należą może do ścisłej czołówki, ale każdy z nich sprawiał Polakowi problemy w przeszłości. Jakby tego było mało, w ewentualnym ćwierćfinale na Polaka ponownie może czekać Stefanos Tsitsipas, choć spróbować zaskoczyć Greka może Borna Coric. Nie ulega wątpliwości, że jest to dla „Hubiego” trudne zestawienie. Z drugiej strony jest to idealna okazja, żeby się przełamać i zrewanżować wszystkim zawodnikom po kolei.
Według bukmacherów dwaj najwięksi faworyci rywalizacji to Daniil Medvedev i Stefanos Tsitsipas. Doceniono także Andreya Rubleva, Matteo Berrettiniego i Jannika Sinnera. Warto przyjrzeć się również pozostałym kursom, bowiem tak wyrównana stawka sprzyja ciekawym rozstrzygnięciom.
Gra podwójna
Najwyżej rozstawioną parę deblową tworzą Rajeev Ram i John Salisbury. Już w 1. rundzie czeka ich trudne zadanie, jakim jest pojedynek z Danielem Evansem i Johnem Peersem. Duet numer dwa to Wesley Koolhof i Neal Skupski, którzy trafili na Santiago Gonzaleza i Andresa Molteniego. W rywalizacji wezmą udział także dwaj reprezentanci Polski. Hubert Hurkacz połączy siły z Marcelo Melo. Panowie nie mieli szczęścia w losowaniu, bowiem na ich drodze staną Nikola Mektic i Mate Pavic. Z kolei Łukasz Kubot zagra u boku Fabrice’a Martina. Polak i Francuz skrzyżują rakiety z Robinem Haase i Philippem Oswaldem.
Bazylea
Gra pojedyncza
Kilka miesięcy temu organizatorzy imprezy w Bazylei poinformowali, że na starcie zmagań pojawi się sam Roger Federer. Dziś rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, a wielki mistrz nie zalicza się już do grona aktywnych tenisistów. Nie oznacza to jednak, że szwajcarski turniej stał się przez to zupełnie nieatrakcyjny. Mało tego: jego stawka jest niezwykle elektryzująca i zwiastuje mnóstwo kapitalnych spotkań i wielkich emocji.
Tejże stawce przewodzi Carlos Alcaraz, niewidziany na kortach od czasu szybkiej porażki w Astanie. Tym razem Hiszpan ma na swojej drodze bardzo groźnego rywala – Jacka Drapera, który w Antwerpii stoczył fantastyczny pojedynek z Hubertem Hurkaczem i pokazał swój potencjał. Największą bolączką Brytyjczyka są problemy fizyczne, które dały o sobie znać również w spotkaniu z Polakiem. W tym aspekcie dużą przewagą dysponuje Alcaraz i w perspektywie długiego starcia jego szanse jeszcze bardziej wzrosną. W ćwiartce gracza z Murcii wyróżniają się również Pablo Carreno Busta i Sebastian Baez. Obaj gracze zagrają ze sobą w 1. rundzie. Lepszy z nich może zmierzyć się z Alcarazem w ćwierćfinale. Warto także śledzić poczynania Dominika Strickera. Dla Szwajcara to debiut w Bazylei i z pewnością Stricker postara się wypaść jak najlepiej.
Drugą ćwiartkę otwiera aktualny lider wyścigu o ostatnie miejsce dające awans do ATP Finals, Felix Auger-Aliassime. W ostatnich dwóch tygodniach Kanadyjczyk był niewiarygodne solidny i wyciągnął ze swoich występów absolutnie wszystko, co było możliwe, zdobywając dwa tytuły z rzędu. O utrzymanie takiej dyspozycji w kolejnych dniach nie będzie łatwo. Stawka biorąca udział w rywalizacji w mieście Rogera Federera jest znacznie trudniejsza niż we Florencji i Antwerpii. Dodatkowo u Kanadyjczyka mogą pojawić się pierwsze oznaki zmęczenia, co także nie ułatwia sytuacji. Montrealczyk rozpocznie zmagania od meczu z Markiem-Andreą Hueslerem. Chociaż po wspaniałym zwycięstwie w Sofii reprezentanta gospodarzy dopadł kryzys, pod „własnym dachem” Huesler może być bardzo groźny. Później na Kanadyjczyka mogą czekać: Alejandro Davidovich Fokina, Miomir Kecmanovic lub Lorsenzo Musetti. Czy w aktualnej dyspozycji Felix pokonałby wymienionych graczy? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Czy jednak utrzyma on swoją dyspozycję? Tego dowiemy się w najbliższych dniach.
W trzeciej części drabinki znalazł się Marin Cilic, czyli triumfator imprezy z sezonu 2016. Chorwat ma papiery na dobry wynik. Szczególnie, że jego droga do ¼ finału wydaje się być naprawdę przystępna. Dopiero w tej fazie pojawiają się takie nazwiska jak Alex de Minaur czy Holger Rune. Znajdziemy tu także Jensona Brooksby’ego, który ostatnio dostał co prawda srogą lekcję od Jacka Drapera, ale nie zmienia to faktu, że Amerykanin ma duży potencjał i może go pokazać w każdej chwili. Wydaje się, że to właśnie w tej kwarcie najtrudniej wskazać faworyta.
W najniższym punkcie drabinki znajdziemy Caspera Ruuda, którego ostatnie występy pozostawiły wiele do życzenia. Norweg wypadł w Azji bardzo słabo, co może niepokoić przed ostatnimi tygodniami sezonu. Czas na poprawę cały czas jest, ale w Szwajcarii los nie był po stronie Ruuda. Już na starcie czeka go ogromne wyzwanie mentalne w postaci pojedynku ze Stanem Wawrinką. Nie ulega wątpliwości, po czyjej stronie będzie St. Jakobshalle w tym starciu, a pchany energią kibiców Szwajcar potrafi dokonać wielkich rzeczy. Ewentualna dalsza droga wcale nie wygląda lepiej. W 2. fundzie Ruuda może spotkać David Goffin lub Brandon Nakashima. Ćwierćfinał to z kolei możliwa konfrontacja m.in. z Roberto Bautistą Agutem lub Andym Murrayem. Będzie naprawdę ciężko. Norweg będzie musiał cały czas grać co najmniej dobry tenis. W innym wypadku porażka może przyjść naprawdę szybko.
Głównym faworytem bukmacherów jest oczywiście Felix Auger-Aliassime. Za nim znaleźli się: Casper Ruud, Marin Cilic i Pablo Carreno Busta.
Gra podwójna
Drabinkę debla otwierają Marcelo Arevalo i Jean-Julien Rojer. Zwycięzcy tegorocznego French Open podejmą Lorenzo Sonego i Alberta Ramosa-Vinolasa. Zwycięzcy tego meczu podejmą triumfatrów starcia Ivana Dodiga i Austina Krajicka z Matthew Ebdenem i Jamiem Murrayem. Bardzo ciężko trafili Jan Zieliński i Hugo Nys, którzy zagrają z Timem Puetzem i Michaelem Venusem. Zadanie trudne, ale wykonalne.
WIDEO Z OMÓWIENIEM DRABINEK TURNIEJÓW ATP!
Pamiętaj, że wszystkie turnieje możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!