Pierwszą rywalką Igi Świątek w turnieju w San Diego będzie Qinwen Zheng. Zawodniczki spotkały się już podczas French Open, gdy Chinka wygrała seta, ale do końca meczu zdobyła już tylko dwa gemy, narzekając na uraz nogi i menstruacyjne bóle brzucha. Już po nieco ponad czterech miesiącach, Chinka będzie miała okazję do rewanżu.
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Świątek jeszcze w niedzielę grała w Ostrawie jeden z najlepszych meczów sezonu, ostatecznie ulegając po zaciętej walce Barborze Krejcikowej. W Czechach zmagała się też z przeziębieniem, które nie pomagało jej w koncentracji i utrzymywaniu swojego najlepszego poziomu. Przelot do San Diego to kwestia aż dziewięciu stref czasowych, ale przy rozgrywaniu pierwszego spotkania w czwartek nie powinno to mieć aż takiego wpływu na dyspozycję Polki.
Zheng swój poprzedni turniej grała w Tokyo kilka tygodni temu (przegrany finał z Liudmilą Samsonovą), ale bardzo niewiele zabrakło, aby w głównej drabince w San Diego się w ogóle nie znalazła. Musiała zaczynać od eliminacji i w drugiej rundzie sensacyjnie uległa Camili Osorio. W tym spotkaniu nabawiła się też lekkiego urazu, przez który nie zapisała się od razu na listę potencjalnych szczęśliwych przegranych.
Zrobiła to dopiero dnia następnego, a wycofanie Eleny Rybakiny dało jej możliwość zagrania z Garbine Muguruzą, która z kolei skreczowała po zaledwie pięciu gemach. Ta szalona podróż pozwoli jej zagrać ze Świątek drugi raz w tym sezonie.
Chinka to talent na absolutnie światową skalę. Kilka dni temu skończyła dwadzieścia lat, a już znajduje się w pierwszej trzydziestce rankingu ATP. Przy profilu jej gry naprawdę łatwo sobie wyobrazić Zheng walczącą w przyszłości o tytuły turniejów wielkoszlemowych. Poradzenie sobie z jej pierwszym serwisem nie należy do prostych wyzwań, a z linii końcowej gra szybko po koźle i bez owijania w bawełnę. Potencjał jest naprawdę olbrzymi. Mecz z o rok starszą Świątek, która już od dwóch sezonów znajduje się w tej światowej elicie, budzi bardzo duże emocje.
Jak dużo wiemy o potencjalnej kontuzji Zheng? Niewiele. W meczu z Osorio na początku drugiego seta upadła, a lewą kostkę miała z Muguruzą zabandażowaną. Zdawało się to lekko wpływać na jej podanie, ale warto pamiętać, że w pojedynku z Hiszpanką zobaczyliśmy tylko trzy jej gemy serwisowe. Na pewno jednak przeciwko Świątek ten aspekt jej gry musi wyglądać lepiej, po prostu dostarczając jej wiele “darmowych” punktów. To chyba konieczne, by myśleć o zwycięstwie.
Podobnie jak większość rywalek Polki w ostatnim czasie, Zheng na pewno nie będzie się patyczkować i postara się mocno wchodzić na return, starając się wykorzystać słabsze drugie (a czasami i pierwsze) podanie Świątek. Jeśli Chinka będzie w dobrym rytmie z linii końcowej, to raczej ona będzie trochę częściej dyktować tempo, właśnie z uwagi na przewagę na serwisie i returnie.
Korty są raczej wolne, co powinno pomóc numer jeden światowego rankingu. Bardzo możliwe jednak, że będzie to mecz podobny do kilku oglądanych już przez nas podczas US Open, czy turnieju w Ostrawie. Taki, w którym Polka nie do końca będzie dominować jak w czasie sezonu na mączce, ale wygra polegając na sprycie i kapitalnym poruszaniu się po korcie.
Wszystkie zawodowe turnieje tenisa możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN, bonus 100% do 2050 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!