Przyszedł czas na drugi półfinał, w którym o awans walczyć będą reprezentację Rosji i Kanady. Na papierze te zestawienie wygląda bardzo równo i nikt nie powinien być zdziwiony, jeśli o końcowym triumfie rozstrzygnie mecz deblowy. Jednak dziś skupię się na pojedynku drugich rakiet czyli meczu pomiędzy rewelacją turnieju Romanem Safiullinem, a Denisem Shapovalovem.
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Zacznę od Kanadyjczyka, który przed rozpoczęciem sezonu wystąpił w turnieju pokazowym w Abu Zabi, gdzie ograł mocnych rywali, a mianowicie Taylora Fritza i Rafaela Nadala. Krótko po turnieju okazało się, że zachorował na COVID, jak z resztą prawie wszyscy uczestnicy tych zawodów. Dyspozycja Denisa była na tyle niepewna, że w pierwszym singlowym boju z USA nawet nie wystąpił, a dopiero spróbował swoich sił w deblu i nie było to dobre spotkanie. W meczu z Wielką Brytanią już zagrał, ale został dość gładko ograny przez Dana Evansa, który rozegrał znakomity turniej. W decydującym starciu grupowym zmierzył się z Janem-Lennardem Struffem i muszę przyznać, że był to jego najlepszy mecz w ATP Cup, choć nie ustrzegł się błędów, czego efektem była utrata seta. Bardzo dobrze radził sobie na pierwszym, jak i drugim serwisie, a co kluczowe, obronił prawie wszystkie bp dla rywala. Oczywiście nie można mówić, że Niemiec był dobrym wyznacznikiem formy, bo Jan gra mocno w kratkę, ale jeśli Shapo powtórzy tę jakość to może wygrać mecz z Rosjaninem i to w dwóch setach. Jednak trzeba pamiętać, że Denis ma swoje zachwiania mentalne i potrafi totalnie się spalić, czego efektem są podwójne błędy oraz niewymuszone błędy z bekhendu.
Roman Safiullin to niewątpliwie rewelacja tego turnieju, a jeśli dołoży swoją cegiełkę do kolejnego awansu to spokojnie zostanie wybrany zawodnikiem całego turnieju. Roman miał trochę szczęścia, w nieszczęściu reprezentacji Rosji, ponieważ połowa kadry zdążyła się wykruszyć, w której został jedynie jej lider – Daniil Medvedev. W obwodzie był jeszcze Evgeny Karlovskiy, lecz jego można uznać za szerokie zaplecze i jeszcze nie zagrał. Rosja od początku turnieju była skazywana na porażkę już w grupie, właśnie ze względu na to, że Medvedev nie mógł sam wygrywać meczów. Jednak okazało się, że nawet porażka lidera reprezentacji nie skreśliła ich, a Safiullin potrafił wygrać mecz singla i jeszcze pomóc w deblu. Stało tak się z Francją, a swoją cegiełkę dołożył także z Australią, z którą także wygrał mecz singlowy i deblowy. Przegrał jedynie z Jannikiem Sinnerem, ale nadrobił w deblu i ostatecznie pokonali Włochów. Warto dodać, że Roman miał nawet piłkę setową z Jannikiem, lecz nie wytrzymał ciśnienia i w kluczowym momencie popełnił podwójny błąd serwisowy. Jednak za cały mecz należy go pochwalić i wygrywał sporo krótkich czy też długich wymian. Z drugiej strony na pewno nie był to dzień Sinnera, ale jego “mental” był ponownie kluczowym argumentem. Na pewno trzeba pochwalić Rosjanina za ofensywny styl gry i za to, że nie zwalnia ręki. Jeśli głowa go ponownie nie zawiedzie (vide vs. Sinner) to może namieszać, szczególnie, że rola underdoga będzie mu służyć. Stawka meczu jest ogromna, ale oczekiwania były dość niskie jak na ten skład. Pytanie czy ciężar mentalny nie pojawi się właśnie teraz? Mam wątpliwości, ale na pewno rywala ma w swoim zasięgu. Powiem więcej, nie zdziwię się jak kryzys prędzej dopadnie Kanadyjczyka. Sprawa zwycięstwa jest według mnie otwarta i zdecyduje głównie chłodna głowa i skuteczność przy bp.
Podsumowując, Denis Shapovalov jest wyraźnym faworytem tego meczu, ale warto zauważyć, że kursy na Romana Safiullina spadają, co oczywiście nie jest przypadkiem. Denis w singlu rozegrał tutaj tylko jeden dobry mecz singlowy, a jego spotkania deblowe też pozostawiały sporo do życzenia, szczególnie ten pierwszy przeciwko Amerykanom. Ponadto rola faworyta wcale nie musi służyć Denisowi, a historia już pokazała, że potrafi się pogubić nawet z rywalami z drugiej setki rankingu. Ten fakt, może spowodować rozluźnienie w obozie Kanady lub przeciwnie, paraliż Denisa, bo cała presja będzie spoczywać na nim. Safiullin do tej pory był przeciętniakiem nawet w turniejach rangi ATP Challenger, a teraz gra jak z nut. Czy nie przypomina Wam to rewelacji z poprzedniego roku czyli Aslana Karatseva? Rosjanin zaliczył genialne Australian Open, a teraz podobną drogą idzie jego rodak. Mam nadzieję, że wytrzyma mentalnie ten mecz, a jeśli będzie silniejszy w tym elemencie to jego solidność zza linii końcowej i mądrość taktyczna mogą pozwolić mu chociaż urwać seta, a może nawet wygrać cały mecz. W ostatnim meczu Safiullin zainkasował cztery asy serwisowe mimo, że przegrał w dwóch setach. Z kolei z Australią zaliczył ich aż dwanaście, a tylko dwa z Francją, więc kierunek na liczbę asów wydaje się dość logiczny, a kurs bardzo atrakcyjny.
Typ nr 1: Roman Safiullin powyżej 9,5 gema
Kurs: 1,68 (forBET)
Typ nr 2: Roman Safiullin powyżej 2,5 asów serwisowych
Kurs: 2,21 (forBET)
Nasz partner przygotował bardzo korzystny pakiet powitalny, który można uruchomić dzięki linkowi i specjalnemu kodowi rejestracyjnemu czyli TBD – nowi użytkownicy otrzymają pakiet o łącznej wartości 2350 PLN! Szczegóły TUTAJ!
- Bonus od pierwszego depozytu 100% do 2000 PLN + 50 PLN dodatkowo
- Zakład bez ryzyka do 100 PLN
- MaxiZysk 200 PLN
- 14 dni gry bez podatku
- Typy na życzenie w naszej grupie
!REJESTRACJA!
Kod: TBD
Wspierając nas na Patronite, otrzymujesz więcej analiz
Zakaz uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia. Hazard stwarza wysokie ryzyko straty finansowej. Nadmierna gra niesie za sobą potencjalne zagrożenie dla zdrowia.