Nieudany tydzień rodaków na tenisowym zapleczu – Polacy w turniejach niższej rangi [PODSUMOWANIE]

fot. Moises Alex

Polscy tenisiści raczej nie święcili w tym tygodniu triumfów w turniejach rangi ATP Challenger Tour bądź ITF. Ćwierćfinały na swoje konto zapisali Paweł Ciaś i para Karol Drzewiecki/Piotr Matuszewski, a do drugiej rundy Challengera w Bratysławie zawędrował Kacper Żuk.

Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis

Raczej nieudany tydzień w Challengerach

Kacper swój tydzień zaczął od zwycięstwa z juniorskim mistrzem Wimbledonu 2019 Shintaro Mochizukim, który jako szczęśliwy przegrany wskoczył do drabinki po wycofaniu się Gillesa Simona. Młody Japończyk był też w tym sezonie finalistą turnieju rangi ITF M25 w Grodzisku Mazowieckim.

Kolejny rywal Żuka również znany był naszym kibicom, gdyż 20-letni Czech Jiri Lehecka grał w finale tegorocznego Poznań Open. Polak wyraźnie wygrał pierwszego seta 6-2, ale szybko zaczęły się kłopoty, gdy coraz lepiej czytał serwis Żuka i częściej dochodził do głosu przy returnie. W atakujących akcjach Kacpra brakowało też wykończenia, a do tego wszystkiego przypętały się również jakieś kłopoty zdrowotne z plecami. Po przerwie medycznej przy stanie 1-2 w trzecim secie, Żuk wygrał już tylko jednego gema.

Bardzo dużą niespodzianką była porażka w pierwszej rundzie pary Walków/Zieliński, którzy mierzyli się z grającymi z dziką kartą Słowakami Milosem Karolem i Lukasem Pokornym. Polska para wydawała się mieć spotkanie pod kontrolą, ale słabszy gem serwisowy Szymona przegrał im drugiego seta. W super tie-breaku reprezentanci gospodarzy szybko popisali się kilkoma widowiskowymi akcjami, a straty 2-9 nie udało się już odrobić.

Jedną rundę w Challengerze w Roanne przeszli Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski, którzy występowali wspólnie dopiero drugi raz w tym roku. W ćwierćfinale łatwo ulegli jednak jednej z najlepszych par na tym poziomie, Lloydowi Glasspoolowi i Harriemu Heliovaarze. Największą różnicę stanowiła jakość serwisów, gdyż w szybkiej porażce 3-6 0-6 Polakom nie udało się stworzyć choćby jednej okazji na przełamanie.

Sześć porażek w Grecji i Turcji

Liczne składy wysłaliśmy w tym tygodniu do Heraklionu i Antalyi, ale żaden z sześciu naszych reprezentantów nie był w stanie wygrać spotkania. W Grecji w pierwszej rundzie eliminacji polegli Zoltan Szabo, Mateusz Kułakowski i Błażej Sopoliński. Tych dwóch ostatnich “urwało” seta, ale żaden z rywali Polaków nie przebrnął kwalifikacji.

W Antalyi w tej samej fazie polegli Mikołaj Borkowski i Karol Tomański. Jest to ciekawy przypadek, gdyż Ci zawodnicy znajdują się po kompletnie odmiennych stronach barykady jeśli chodzi o etap ich kariery. Dla 18-letniego Tomańskiego był to debiut w rozgrywkach ITF, zaś 34-letni Borkowski to zawodnik który ma już na swoim koncie 82 nieudane próby zakwalifikowania się do turniejów ITF. Udało mu się tylko raz, ale zabrakło kolejnego zwycięstwa do zawidnienia w rankingu ATP.

Polak jest w zasadzie bardziej trenerem niż profesjonalnym tenisistą, a w przeszłości był sparingpartnerem Andy’ego Murraya czy Johna Isnera. W 2016 roku dostał dziką kartę do eliminacji turnieju głównego cyklu w Shenzhen, ale spodziewanie łatwo uległ Luce Vanniemu. W swoich ITF-owych przygodach mierzył się chociażby z Yoshihito Nishioką. Borkowski wciąż szuka swojego pierwszego punktu ATP, a i tym razem zatrzymał się na pierwszej rundzie eliminacji.

Olaf Pieczkowski w poprzednim tygodniu w Antalyi wylosował końcowego triumfatora Juana Pablo Paza, a i tym razem można było trafić lepiej. 19-letni Lukas Neumayer ma już za sobą sporo więcej profesjonalnych występów niż Polak. Mecz nie był transmitowany, ale wynik 7-6 7-5 na pewno wstydu nie przynosi, szczególnie że Austriak drugi tydzień z rzędu dotarł do ćwierćfinału.

Debiut 14-letniej Mai Nieradzik, Ciaś w ćwierćfinale

Jednym z faworytów turnieju M15 w hiszpańskim Benicarlo był Paweł Ciaś, rozstawiony z numerem trzecim. Po dwóch dosyć łatwych zwycięstwach, Polak niespodziewanie uległ w ćwierćfinale 19-letniemu reprezentantowi gospodarzy Pablo Llamasowi Ruizowi. Także i tego spotkania nie mogliśmy obejrzeć, ale rezultat 0-6 4-6 był dosyć szokujący, szczególnie przegrany w 19 minut pierwszy set. Paweł zagra w Hiszpanii jeszcze jeden tydzień, a następnie pojedzie do Turcji.

Swój debiut w seniorskich rozgrywkach ITF zaliczyła 14-letnia Maja Nieradzik, która przegrała 1-6 1-6 z cztery lata starszą Rosjanką Evą Gartsevą. Rywalce udało się zakwalifikować do turnieju głównego. Oprócz Mai jedyną Polką występującą w tym tygodniu w zawodach ITF była Aleksandra Julia Jeleń, ćwierćfinalistka z poprzedniego tygodnia z Solarino. Tym razem naszej zawodniczce nie poszło jednak tak dobrze i uległa w pierwszej rundzie włoskiej kwalifikantce Asi Serafini. Ze swoją przeciwniczką Jeleń wystąpiła też w grze deblowej, ale singlowe rywalki zakończyły swoją grę w meczu otwarcia.


Pamiętaj, że turnieje rangi Challenger oraz ITF możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 2350 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 100 PLN oraz 14 dni gry bez podatku!

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie sport_900x300.gif

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!