Pora na kolejny mecz Igi Świątek na jej drodze do obrony tytułu w Indian Wells. Polka zmierzy się w czwartek z Soraną Cirsteą, której raczej nikt się w tej fazie turnieju nie spodziewał.
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Świątek została chwilami postraszona przez Biancę Andreescu (w drugiej partii przegrywała już 2-4), ale Claire Liu i Emmę Raducanu pokonała już bez absolutnie żadnych problemów. W poprzednim roku jej start w Indian Wells wyglądał inaczej, bo w trzech pierwszych meczach traciła po jednym secie. Tym razem wszystkie dotychczasowe spotkania zapisała na swoim koncie wynikiem 2-0.
Cirstea na przestrzeni swojej kariery troszkę zasłynęła nieoczekiwanymi występami jak ten w tegorocznym Indian Wells. Najważniejsze osiągnięcia Rumunki to oczywiście finał w Toronto czy ćwierćfinał Roland Garros. 32-latka kończyła czternaście z ostatnich piętnastu sezonów w pierwszej setce rankingu WTA, ale teraz bardzo potrzebowała punktów by z tego grona nie wypaść, w zeszłorocznej edycji BNP Paribas Open dotarła bowiem do czwartej rundy. Pójście o krok dalej zapewniła jej wygrana z Caroline Garcią 7-5 w trzecim secie.
Świątek i Cirstea mierzyły się ze sobą tylko raz, podczas zeszłorocznego Australian Open. Polka wygrała wtedy w trzech setach, ale jak pamiętamy generalnie w tamtym turnieju nie grała na najwyższym poziomie, mimo ostatecznego awansu do półfinału. Ich poprzedni mecz miał też miejsce przed jej genialną serią trzydziestu siedmiu zwycięstw z rzędu, a korty w Melbourne grają zupełnie inaczej niż te w Indian Wells.
No właśnie – czy Cirstea stanowi jakiekolwiek zagrożenie dla Polki w takich warunkach? Kompletnie skreślać jej nie można, bo Rumunka potrafi naprawdę czysto trafiać w piłkę i posiada trochę niewykorzystnego potencjału. Nie ma jednak takiej różnorodności jak Świątek, genialnego poruszania się, czy potężnego forhendowego topsina, który wprost idealnie nadaje się na te korty. Czy Cirstea jest w stanie postawić się jak Andreescu? Raczej nie, musiałaby liczyć na dużo słabszy dzień jedynki światowego rankingu, a w takich warunkach one przytrafiają się jej niezwykle rzadko.
Typ redakcji: poniżej 19,5 gemów @1,50 (forBET)
Wszystkie zawodowe turnieje tenisa możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3250 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1200 PLN, bonus 100% do 2050 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!
Wspierając nas na Patronite, otrzymujesz więcej analiz
Zakłady bukmacherskie są dozwolone jedynie dla osób pełnoletnich. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. Hazard związany jest z ryzykiem. Graj odpowiedzialnie.