W kończącym sezon turnieju WTA Finals, Iga Świątek w półfinale zmierzy się z Aryną Sabalenką. Panie już czterokrotnie się ze sobą mierzyły w tym roku i za każdym razem wygrywała Polka. Czy taki sam rezultat zobaczymy w niedzielę w Teksasie?
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Iga Świątek przez fazę grupową przeszła jak burza. Pięć gemów straconych z Darią Kasatkiną, kolejne pięć z Caroline Garcią i jedynie trzy w meczu z Coco Gauff, który nie miał już nawet znaczenia w perspektywie awansu do dalszej fazy. Polka ze wszystkimi zawodniczkami w tej imprezie ma w tym sezonie kosmiczny bilans 22-1, do którego ostatnie trzy zwycięstwa dołożyła oczywiście już w tym tygodniu w Fort Worth.
Aryna Sabalenka z grupy imienia Nancy Richey wyszła na drugim miejscu. Mimo wygranych z Jessicą Pegulą i Ons Jabeur, Białorusinka do końca nie mogła być pewna awansu. Jeszcze po zakończeniu swojego ostatniego spotkania, musiała liczyć na to, że Jabeur nie pokona Marii Sakkari w dwóch setach. Po pierwszej partii tamtego meczu było już jednak jasne, że 24-latka znajdzie się w fazie półfinałowej.
Świątek i Sabalenka w tym sezonie mierzyły się już cztery razy, a ich pierwszy mecz w karierze miał miejsce podczas zeszłorocznego WTA Finals. Wtedy wygrała Białorusinka, ale większość tegorocznych spotkań numer jeden światowego rankingu zapisała na swoim koncie bardzo łatwo. Męczyła się w sumie tylko podczas US Open. Dwa z ich tegorocznych pojedynków odbyły się na kortach twardych, pozostałe dwa na mączce. W hali walczyły tylko raz, ale na ziemi w Stuttgarcie.
Niełatwo jest ocenić dotychczasowy występ Sabalenki w tym turnieju. Wymęczony mecz otwarcia z Jabeur ostatecznie okazał się kluczowy, ale Białorusinka przetrwała tam głównie siłą woli. W starciu z Sakkari nie miała żadnych szans, a do tego pokonała Pegulę, której ten turniej kompletnie nie wyszedł. Sfera mentalna gry Sabalenki to na pewno jej duży atut (mimo powracających kłopotów z podwójnymi błędami), ale żeby awansować do finału, będzie musiała po prostu podnieść poziom tenisowy.
Świątek w tej rywalizacji radzi sobie najczęściej dobrze, mimo ogromnej siły swojej rywalki. Sabalenka nie jest tak efektywna w “okradaniu” przeciwniczek z czasu i grania szybko po koźle, trochę bardziej opiera się na surowej mocy z linii końcowej. Przez to znacznie mniej pośpiesza forhend Świątek. To daje Polce sporo przestrzeni i możliwość wykorzystania swojego genialnego poruszania w defensywie.
Tak wyglądał ich ostatni mecz na US Open, szczególnie że przez większość spotkania nasza tenisistka nie grała tam najlepiej i musiała polegać na planie B. W poprzednich starciach Świątek była jednak w stanie dużo częściej dochodzić do głosu. Tak pewnie będzie też i w Fort Worth, gdyż ich dotychczasowa forma w tym turnieju to dosyć spory kontrast. Jeśli Polka utrzyma swój kosmiczny poziom z fazy grupowej (i z całego sezonu), powinna znaleźć się w finale.
Wszystkie zawodowe turnieje tenisa możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN, bonus 100% do 2050 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!