Iga Świątek już wywalczyła sobie awans do ostatniej czwórki WTA Finals, ale najpierw musi jeszcze zagrać w trzecim meczu fazy grupowej z Coco Gauff. Polka ma jednak zapewnione pierwsze miejsce w tabeli, natomiast jej rywalka już odpadła. W związku z tym stawką tego meczu są jedynie pieniądze i punkty.
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Ciężko nie być zadowolonym z dotychczasowych występów Igi Świątek podczas tegorocznego WTA Finals. Zarówno Darii Kasatkinie, jak i Caroline Garcii oddała tylko po pięć gemów. W przypadku meczu z Rosjanką było to raczej spodziewane, natomiast Francuzka była jedyną zawodniczką w stawce, która w tym roku wygrała z jedynką światowego rankingu. Tym razem Świątek nadrobiła braki na serwisie/returnie genialnym poruszaniem po korcie i parowaniem potężnych uderzeń rywalki przez schodzenie bardzo nisko na nogach.
Coco Gauff tegoroczne WTA Finals może potraktować tylko jako lekcję na przyszłość. Po dwóch meczach Amerykanka odpadła zarówno z rywalizacji singlowej, jak i deblowej w parze z Jessicą Pegulą (której też nie idzie najlepiej w grze pojedynczej). 18-latka uległa Garcii i Kasatkinie w dwóch setach i nawet w przypadku wygranej ze Świątek 2-0, nie ma możliwości zameldowania się w półfinale. Poza wspomnianą zdobyczą pieniężną i punktową, jej jedyną motywacją będzie chęć zmycia plamy po słabym występie.
Świątek z Gauff grała już czterokronie i Amerykanka była w stanie powalczyć tylko w jednym meczu, który odbył się w zeszłym roku w Rzymie. W tym sezonie nie przekroczyła z Polką bariery czterech gemów w jednym spotkaniu. Teoretycznie obie rywalki mają podobne słabości i trzeba grać im mocno i płasko w forhend, ale to Świątek uderza ze znacznie większą dynamiką i potrafi lepiej wykorzystać tę wadę techniczną Gauff, niż Amerykanka jej.
Mimo niesamowitej regularności z jaką 18-latka docierała w tym sezonie do dalekich faz turniejów, w zdecydowanej większości przypadków brakuje jej możliwości wybicia groźnej rywalki z uderzenia. To widać w jej meczach z najlepszymi, nie tylko podczas WTA Finals. Przeciwko zawodniczkom z pierwszej dziesiątki ma w tym roku bilans 3-10, a żadnego z dziewięciu półfinałów nie zamieniła na tytuł.
Warto jednak pamiętać, że pod względem psychologicznym to będzie dosyć dziwne spotkanie. Oczywiście wciąż gramy o jakąś stawkę, ale to jedyny indywidualny turniej z fazą grupową w sezonie i na co dzień żadna z pań nie ma możliwości przegrania, ale pozostania w turnieju, albo nie gra w meczach, po których odpadnie nawet pomimo wygranej.
Gauff może zatem wyjść z bardzo luźną ręką, a Świątek być mniej zmotywowana niż zwykle. Czy to tak dużo zmienia? Trudno powiedzieć. Amerykanka raczej nie jest zawodniczką, która wyjdzie na pole gry bez presji i nagle zacznie strzelać piłkami kończącymi z każdego miejsca na korcie. Dominacja Polki w tej rywalizacji była do tej pory ogromna i o ile tylko utrzyma pełną koncentrację, powinna taka pozostać.
Wszystkie zawodowe turnieje tenisa możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN, bonus 100% do 2050 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!