Magda Linette zagra w sobotę o miejsce w finale turnieju ITF W100 Memoriale Pary Prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich – Polish Open, odbywającego się na kortach twardych Centrum Szkoleniowego Polskiego Związku Tenisowego w Kozerkach. W ćwierćfinale odpadła Katarzyna Kawa (nr 7), ale to niepowodzenie zrekompensowała sobie awansem do finału w deblu.
W ostatnim piątkowym ćwierćfinale najwyżej rozstawiona Linette (AZS Poznań) pokonała Słowaczkę Viktorię Kuzmovą (nr 10.) 6:3, 6:1.
– Zawsze jest presja, zwłaszcza, gdy turniej gra się u siebie, ale myślę, że udało mi się w tym bardzo fajnie odnaleźć i zagrać bardzo solidny mecz. W zeszłym roku w tym terminie zagrałam ćwierćfinał w San Jose, więc trochę punktów miałam do obronienia. Ale już teraz każdy kolejny mecz spowoduje, że nie będę minusie, a nawet nieco mi punktów może dojść do rankingu. Jeżeli uda mi się wygrać w półfinale, to już będę miała bilans dodatni – powiedziała Linette.
Wcześniej rozstawiona z numerem siódmym Kawa (BKT Advantage Bielsko-Biała) poniosła porażkę 3:6, 1:6 z Bułgarką Wiktorią Tomową (nr 4.). I to właśnie będzie kolejna rywalka Linette. Spotkają się w sobotę o godzinie 15, w drugim meczu półfinałowym.
– Pięć dni temu grałam z Tomową w Pradze. Myślę, że będzie o tyle trudniej, że kort w Kozerkach jest nieco wolniejszy, ale z drugiej strony będę chciała utrudnić jej życie. Zobaczymy jak ona odnajdzie się na tym wolniejszym korcie, gdzie nie będzie mogła grać aż tak z kontry. Na pewno mam plan, wiem jak z nią grać, a jeśli trzeba będzie, to mam też plan B, a nawet C. Ostatnie zwycięstwo nad nią dodaje mi pewności siebie, więc jestem bardzo dobrej myśli – uważa druga z najwyżej notowanych Polek w rankingu WTA.
W pozostałych piątkowych meczach 1/4 finału Polish Open Serbka Natalija Stevanovic (nr 12.) zdeklasowała Kristinę Dmitruk 6:0, 6:1. Natomiast Czeszka Katerina Siniakova (nr 3.) wygrała z Niginą Abdurajmową z Uzbekistanu 6:2, 6:2. W sobotę rywalka Siniakovej, byłej liderki rankingu deblowego WTA będzie właśnie Stevanovic.
Po południu Katarzyna Kawa ponownie wyszła na kort, tym razem, żeby walczyć o miejsce w finale gry podwójnej, w której jej partnerką jest Niemka Vivian Heisen. Najwyżej rozstawiony debel w drabince wygrał z Paulą Kanią-Choduń (Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki) i Czeszką Renatą Voracovą 6:2, 6:4.
– Szczerze mówiąc, myślałam, że nie damy rady wygrać tego debla, bo nie czułam się najlepiej po meczu singlowym, ale zaprezentowałam bardzo dobry poziom. Tak naprawdę, aż nie spodziewałam się tego po sobie. Cieszę się z finału deblowego w turnieju WTA w Warszawie i teraz w Kozerkach w Warszawie i Kozerkach, bo cały czas walczę o turniej wielkoszlemowy w deblu, więc ważnym dla mnie jest, żeby piąć się w górę w rankingu. Wiadomo, że w singlu są o wiele wyższe premie finansowe, dlatego większość osób na niego stawia, ale ja lubię grać debla, bo od razu się czuję jak „main draw player” – powiedziała Kawa.
Wyniki: TUTAJ
!REJESTRACJA!
Kod: TBD
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!