ATP Paryż
Matteo Berrettini vs Jo-Wilfried Tsonga
Spotkanie drugiej rundy ostatniego turnieju rangi masters w sezonie 2019 czyli tradycyjnie witamy w Paryżu, a dokładnie w hali Bercy. Matteo Berrettini w sumie od czerwca prezentuje bardzo wysoki poziom, a dokładnie od turnieju w Stuttgarcie (na trawie), gdzie triumfował. Po drodze zaliczył półfinał US Open, a w ostatnich tygodniach półfinał mastersa w Szanghaju i półfinał w Wiedniu przed kilkoma dniami. Włoch bazuje na świetnym pierwszym serwisie oraz zabójczym forhendzie. Ponadto trzeba pochwalić jego drugie podanie, którym ryzykuje, często skutecznie. Należy też podkreślić jego przygotowanie mentalne, które stoi na solidnym poziomie, a niewątpliwie wpływ na to ma jego dziewczyna, która wspiera go po zakończeniu sezonu WTA (Alja Tomljanovic). Jestem pewny, że nie wystraszy się gospodarza, którego wspierać będzie pełna hali kibiców w ostatnim meczu dnia. Matteo miał wolny los w pierwszej rundzie, więc mógł spokojnie przetransferować się z Wiednia do Paryża i przez 3-4 dni odpoczywać. Z kolei Jo-Wilfrieda Tsongę mogliśmy oglądać w pierwszej rundzie przeciwko Andreyowi Rublevowi. Mecz nie stał na wysokim poziomie, a Francuz musiał wracać ze stanu 0-1. Jo-Wilfried od samego początku irytował przy swoim podaniu, gdyż dawał się dość łatwo przełamywać, a kilka gemów przegrał po dziecinnych błędach (sporo gemów kończył do 30 punktów jakby nie funkcjonowała głowa przy decydującym punkcie). Bekhend standardowo stał na przeciętnym poziomie, często grany dość płytko, w ¾ lub ½ kortu. Jednak najbardziej irytowały decyzje Francuza, który często i bez powodu udawał się do siatki, wcześniej returnując w środek kortu bardzo ułatwiając zadanie rywalowi, który spokojnie mijał. Końcówka pierwszego seta to pokaz słabej mentalności i łatwe przełamanie dla Rosjanina praktycznie bez jego udziału, co dała w efekcie seta. Na szczęście w drugim secie Rublev zaczął pomagać, czego można było się spodziewać oglądając jego ostatnie mecze. Drugi serwis był łatwy, co zaczął wykorzystywać Francuz. Gospodarz bardzo dobrze wyglądał na pierwszym serwisie i zaczął wykorzystywać słabości serwisowe rywala, co niewątpliwie było kluczowe. W samych wymianach Francuz dalej nie wyglądał zbyt dobrze, gdyż konsekwentnie usiłował biegać do siatki, często bezskutecznie. Podsumowując mecz udało się wygrać i niewątpliwie pomogły własne ściany, lecz odbyło się to przy pomocy rywala. Styl był dość słaby, co w obecnej formie powinien wykorzystać Berrettini, który dysponuje wiele lepszym drugim podaniem niż Rublev i używa agresywnego slajsa, z czym spory problem może mieć Tsonga, szczególnie jak dostanie taką piłkę na stronę bekhendową. Jedyne co może uratować gospodarza to znakomite pierwsze podanie i zmiana taktyczna czyli odejście od siatki i więcej gry z linii końcowej, lecz niewiadomo czy to będzie dobry pomysł na Włocha, który rozgrywa życiowy sezon. Będzie to ich pierwsze spotkanie, a w ramach ciekawostki dodam, że Tsonga dzień przed tym meczem udał się na oficjalne otwarcie akademii tenisowej w Paryżu, której został twarzą. Niewątpliwie ciekawy mecz przed nami, powodzenia!
Typ: Berrettini wygra
Kurs: 1,7
Bez analizy:
1. Nadal wygra 2-0 @1,52 (vs Mannarino)
Wsparcie: https://patronite.pl/TenisbyDawid