Rozlosowano grupy Nitto ATP Finals 2022. Oznacza to nic innego jak fakt, że już za chwilę rozpoczną się ostatnie zmagania pod szyldem Association of Tennis Professionals w tym sezonie. Ranga i stawka zawodów są dobrze znane, zatem nie przedłużajmy i przejdźmy do konkretów.
Grupa zielona
Rafael Nadal
Choć Carlos Alcaraz wycofał się z rywalizacji w Turynie, najwyżej notowanym uczestnikiem turnieju pozostaje reprezentant Hiszpanii. Forma Rafaela Nadala pozostaje wielką niewiadomą. W Paryżu trzydziestosześciolatek zaczął mocno, ale nie był w stanie zamknąć spotkania, w którym z każdym kolejnym punktem wyglądał coraz gorzej. Warto także wspomnieć, że Nadal nie miał jeszcze okazji grać na turyńskich kortach i trudno stwierdzić, jak dobrze będzie się czuł w tych warunkach. Tenisiście z Majorki z pewnością ogromnie zależy na tym, aby wreszcie zdobyć trofeum mistrzów. Stawka grupy na pewno stwarza realną szansę na awans, ale zwycięzca dwudziestu dwóch imprez wielkoszlemowych musi być co najmniej w niezłej dyspozycji. W obecnej sytuacji ciężko jednak przewidzieć cokolwiek.
Spotkania bezpośrednie:
Nadal 1-0 Ruud
Nadal 2-0 Auger-Aliassime
Nadal 2-1 Fritz
Casper Ruud
Kolejnym zawodnikiem znajdującym się w grupie zielonej jest Casper Ruud. W swoim debiucie w Finałach ATP, mającym miejsce dwanaście miesięcy temu, Norweg spisał się bardzo dobrze, awansując do ½ finału. Wtedy znacznie lepiej wyglądały jednak występy bezpośrednio poprzedzające zmagania we Włoszech. Obecnie gracz z Oslo wygląda na człowieka odczuwającego trudy tego sezonu. Dwa wygrane mecze w ostatnich czterech turniejach to nie jest statystyka, która skłania sympatyków Ruuda do optymistycznego myślenia. Plusem formuły wykorzystywanej w Turynie jest fakt, że porażka w jednym z pierwszych trzech spotkań (a czasem nawet w dwóch z nich) nie przekreśla szans na dobry wynik. Przy takiej konkurencji trudno jednak myśleć pozytywnie. Szczególnie, jeśli dyspozycja finalisty tegorocznego Roland Garros nie ulegnie szybkiej poprawie.
Spotkania bezpośrednie:
Ruud 0-1 Nadal
Ruud 2-1 Auger-Aliassime (3-2 biorąc pod uwagę turnieje ATP Challenger Tour)
Ruud 0-0 Fritz
Felix Auger-Aliassime
Na tytuł faworyta grupy zapracował sobie ostatnio Felix Auger-Aliassime. Kanadyjczyk to prawdziwy dominator sezonu halowego. Trzy wygrane turnieje i półfinał w Paryżu, w sumie szesnaście zwycięstw z rzędu, a „na rozkładzie” m.in. Carlos Alcaraz. Te osiągnięcia robią ogromne wrażenie i każą traktować podopiecznego Toniego Nadala jako jednego z głównych faworytów do zgarnięcia pełnej puli. Umiejętności i dyspozycja tenisowa to jednak tylko dwa z wielu elementów potrzebnych do sukcesu. Na Felixa bez wątpienia spadnie presja debiutanta, która może odegrać kluczową rolę w występie szóstej rakiety świata. W tym sezonie montrealczyk zaliczył niesamowity progres w sferze mentalnej, ale zupełnie nowa sytuacja może okazać się naprawdę trudna. Niezależnie od tego uważam, że dwudziestodwulatek wyjdzie z grupy, a być może nawet ją wygra. To, co będzie się działo dalej, rozstrzygnie się w dużej mierze w jego głowie.
Spotkania bezpośrednie:
Auger-Aliassime 0-2 Nadal
Auger-Aliassime 1-2 Ruud (2-3 biorąc pod uwagę turnieje ATP Challenger Tour)
Auger-Aliassime 0-1 Fritz
Taylor Fritz
Taylor Fritz skorzystał z niedyspozycji Carlosa Alcaraza i jako ostatni zakwalifikował się do turnieju mistrzów. Od US Open Amerykanin grał znacznie poniżej swoich możliwości. Wśród słabych występów znalazł się jednak jeden istotny wyjątek, który zapewnił mu miejsce w Turynie. Mowa o imprezie w Tokio, którą zakończył triumfem. Kolejne występy ponownie były jednak mocno przeciętne, a to każe odczuwać sporą niepewność w kontekście jego przyszłości. Nie zdziwię się, jeśli Fritz zajmie ostatnie miejsce w grupie, ale nie jest niemożliwy także scenariusz, w którym reprezentant USA „odpali” i pozbawi jednego z faworytów szans na zwycięstwo. Osobiście jednak znacznie bardziej skłaniam się ku tej pierwszej opcji.
Spotkania bezpośrednie:
Fritz 1-2 Nadal
Fritz 0-0 Ruud
Fritz 1-0 Auger-Aliassime
Bukmacherzy podzielają moje zdanie i w gronie największych kandydatów do awansu stawiają Felixa Auger-Aliassime’a i Rafaela Nadala. Co ciekawe, lepszymi notowaniami z dwójki Ruud, Fritz może pochwalić się Amerykanin, choć różnice w tym wypadku są minimalne.
Grupa czerwona
Stefanos Tsitsipas
Grupę czerwoną otwiera Stefanos Tsitsipas. Zwycięzca imprezy z sezonu 2019 musi znaleźć się w gronie faworytów. Tym bardziej, że jego gra stała w ostatnich tygodniach na bardzo wysokim poziomie. Stawka grupy jest jednak niesamowicie trudna, co nie ułatwia zadania. Samo doświadczenie Tsitsipasa, jeśli chodzi o rywalizację w Turynie, jest znikome na tle rywali, bowiem rok temu trzeci zawodnik rankingu ATP wycofał się po swoim pierwszym meczu z powodu problemów zdrowotnych. Tym razem wszystko wydaje się być w porządku. Ateńczyk nie wzbudza takich emocji i podziwu jak jeszcze kilka lat temu, ale to nadal świetny gracz z mocnymi atutami, który nie znalazł się w tym miejscu przez przypadek. Osobiście stawiam reprezentanta Grecji na miejscu premiującym awansem, choć jest to typ bez szczególnego przekonania.
Spotkania bezpośrednie:
Tsitsipas 3-7 Medvedev
Tsitsipas 6-4 Rublev (6-5 biorąc pod uwagę turnieje ATP Challenger Tour)
Tsitsipas 2-9 Djokovic
Daniil Medvedev
Drugim najwyżej notowanym zawodnikiem w grupie czerwonej jest zwycięzca imprezy sprzed dwóch lat i ubiegłoroczny jej finalista, czyli Daniil Medvedev. W październiku moskwianin został ojcem, a jeszcze w tym samym miesiącu cieszył się z triumfu w stolicy Austrii. Co prawda kilka dni później Medvedev zaliczył falstart w Paryżu, ale raczej nie powinniśmy brać tego pod uwagę w perspektywie jego dyspozycji w Turynie. Triumfator US Open 2021 potrafi zmobilizować się na końcówkę sezonu, a poprzednia edycja turnieju pokazała, że „Ośmiornica” bardzo dobrze radzi sobie we Włoszech. Walka o awans będzie niezwykle wyrównana. Bilans pojedynków ze wspomnianym wcześniej Stefanosem Tsitsipasem jest bardzo korzystny dla dwudziestosześciolatka, choć ostatnie starcia obu panów były znacznie bardziej wyrównane. Kwestia awansu może rozstrzygnąć się za sprawą dosłownie kilku punktów.
Spotkania bezpośrednie:
Medvedev 7-3 Tsitsipas
Medvedev 4-1 Rublev (5-1 biorąc pod uwagę turnieje ATP Challenger Tour)
Medvedev 4-7 Djokovic
Andrey Rublev
Andrey Rublev to chyba najbardziej niepozorny uczestnik tegorocznych finałów ATP. Moskwianin nie widniał w tym sezonie, może z wyjątkiem turnieju w Dubaju, na pierwszych stronach gazet, ale cały czas robił swoje i ta praca, okraszona czterema tytułami w singlu, zapewniła mu miejsce wśród ośmiu najlepszych tenisistów tego roku. O coś więcej może być już jednak zbyt ciężko. Oczywiście nie skreślam Rubleva już na starcie. Szczególnie, że w hall potrafi zagrać fenomenalnie. Mimo wszystko uważam, że na tle rywali podopieczny Fernando Vicente wypada po prostu najgorzej i będzie rozpoczynał rywalizację w najtrudniejszej pozycji. Czas pokaże, czy Rublev nie zagra tym przewidywaniom na nosie.
Spotkania bezpośrednie:
Rublev 4-6 Tsitsipas (5-6 biorąc pod uwagę turnieje ATP Challenger Tour)
Rublev 1-4 Medvedev (1-5 biorąc pod uwagę turnieje ATP Challenger Tour)
Rublev 1-1 Djokovic
Novak Djokovic
Grupę i całą stawkę zamyka ten, który nigdy w swojej karierze nie był tak nisko rozstawiony w imprezie kończącej sezon. Dla Novaka Djokovicia był to sezon wyjątkowy, ale nawet pomimo wielu przeszkód i niekorzystnych wydarzeń, Serb był w stanie wywalczyć awans do ATP Finals i to bez konieczności korzystania z zasady o kwalifikacji dla zwycięzcy imprezy wielkoszlemowej. Djokovic miał ciężki początek sezonu, jednak jego druga połowa potwierdziła, że konieczność ograniczenia liczby występów nie wpłynęła na zwycięzcę tegorocznego Wimbledonu negatywnie. Tenisista z Bałkanów prezentował się ostatnio świetnie i dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że po raz kolejny umieszczam go w gronie ścisłych faworytów zmagań.
Spotkania bezpośrednie:
Djokovic 9-2 Tsitsipas
Djokovic 7-4 Medvedev
Djokovic 1-1 Rublev
Największym faworytem do zwycięstwa w tej grupie bukmacherzy określają oczywiście Novaka Djokovicia. Za nim znalazł się Daniil Medvedev.
Bukmacherzy nie zaskoczyli, przyznając największe szanse na triumf w imprezie Novakowi Djokoviciowi. Kolejne miejsca zajęli: Daniil Medvedev, Felix Auger-Aliassime i Rafael Nadal.
Gra podwójna
Na koniec kilka słów o grze podwójnej. Do grupy zielonej trafili: Wesley Koolhof i Neal Skupski, Nikola Mektic i Mate Pavic, Ivan Dodig i Austin Krajicek, a także Thanasi Kokkinakis i Nick Kyrgios. Biorąc pod uwagę dyspozycję w ostatnich tygodniach i ogromne doświadczenie, miano moich faworytów grupy zyskują Chorwat i Amerykanin. Mocną pozycję zajmują także Koolhof i Skupski, którzy po kilku gorszych startach okazali się najlepsi w paryskiej hali Bercy. Nie sposób przewidzieć przyszłości duetu Australijczyków. Kokkinakis i Kyrgios, grając bez skrupułów i będąc w pełni sił, mogą solidnie namieszać. Jeśli chodzi natomiast o Chorwatów, to kontuzja Nikoli Mekticia pokrzyżowała im plany na końcówkę sezonu. Jeśli zdrowie powróci, gracze z Bałkanów będą oczywiście realnie liczyć się w walce o awans, ale łatwo o powodzenie tej misji na pewno nie będzie. Co ciekawe, za faworytów grupy bukmacherzy uznali zwycięzców tegorocznego Australian Open, jednocześnie przyznając najmniejsze szanse na awans parze Dodig/Krajicek. Jedno jest pewne, rywalizacja w zielonej części imprezy będzie niezwykle zacięta.
W grupie czerwonej znaleźli się: Rajeev Ram i Joe Salisbury, Marcelo Arevalo i Jean-Julien Rojer, Lloyd Glasspool i Harri Heliovaara oraz Marcel Granollers i Horacio Zeballos. Faworytami grupy są według mnie mistrzowie tegorocznego US Open, co potwierdzają kursy bukmacherskie. Walka o drugie miejsce dające awans do finałowej czwórki będzie bardzo zacięta, jednak w przeciwieństwie do bukmacherów, największe szanse na sukces przyznaję cichym bohaterom tego sezonu, czyli parze Glasspool/Heliovaara.
Niemal równe szanse na podniesienie trofeum otrzymali Thanasi Kokkinakis i Nick Kyrgios oraz Rajeev Ram i Joe Salisbury. Wysoko stoją także notowania Nikoli Mekticia i Mate Pavicia.
WIDEO Z OMÓWIENIEM NITTO ATP FINALS!
Pamiętaj, że wszystkie turnieje możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!