Propozycje typów na czwarty dzień Australian Open 2018:
Verdasco F. – Marterer M.
Jestem zdania, aby nie przeceniać tutaj Verdasco, gdyż wysoka wygrana nad Bautistą nie oznacza fantastycznej dyspozycji i niekoniecznie powtórzy ten wynik z teoretycznie słabszym rywalem. Bautista mimo zwycięstwa w Auckland grał często nierówno, a do tego w ostatnich tygodniach zagrał sporo spotkań i nie starczyło na wypoczętego Fernando. Teraz za rywala ma solidnego Niemca, który grywa głównie w challengerach, ale coraz śmielej dobija się do turniejów wyższej rangi. W pierwszej rundzie łatwa przeprawa ze Stebe i teraz jest stawiany w roli outsidera. Bardzo ciężko będzie Hiszpanowi powtórzyć jakość z pierwszego spotkania i myślę, że serwis Marterera będzie miał kluczowe znaczenie. Niemca na pewno stać na co najmniej seta i liczę na jego dobry dzień. Verdasco w tym sezonie zagrał już parę słabych spotkań i pewne jest, że formy nie ma ustabilizowanej.
powyżej 3,5 seta @1,68
Chung H. – Medvedev D.
Jestem trochę zaskoczony, ponieważ Chung jest zdecydowanie faworyzowany w tym spotkaniu i spodziewałem się bardziej wyrównanych kursów. Panowie znają się z finałów ATP Next Gen, gdzie wygrał Chung, ale 3-2, a przecież wtedy był w bardzo solidnej formie, a Medvedev na pewno w słabszej niż w chwili obecnej. Na plus dla Chunga, że będzie świeży, gdyż w pierwszej rundzie szybko skreczował Mischa Zverev. Z kolei Medvedev ma sporo w nogach, bo wygrał dopiero co turniej w Sydney i zagrał cztery sety z Kokkinakisem. Na pewno trzeba pochwalić za poprzedni mecz Rosjanina, gdyż grał z bardzo dobrym reprezentantem gospodarzy, a skuteczność wygranych akcji po pierwszym serwisie robiła spore wrażenie. Trzeba podkreślić, że Chung na pewno jest do ogrania, a wystarczy przypomnieć jego ostatni z mecz w Auckland zdecydowanie przegrany z podstarzałym Ferrerem.
powyżej 3,5 seta @1,58
Donskoy E. – Fognini F.
Przeczucie mówi, żeby nie grać na Włocha, bo ten potrafi zaskoczyć w najmniej nieoczekiwanym momencie. Fabio zagrał kilka niezłych spotkań w tym roku, ale tylko raz nie stracił seta, a było to w pierwszej rundzie z Zeballosem, który na nawierzchni twardej nie znaczy zbyt wiele. Za to Rosjanin jest bardziej obyty z hardem, a w ostatnim czasie co raz częściej gra w turniejach wyższej rangi niż challengery. W tym roku porażka w Doha z mocnym Thiemem oraz w Sydney z Mannarino, któremu urwał seta, a w pierwszej rundzie AO ograł bez straty seta Floriana Mayera, co na pewno nie może przejść bez echa. Rosjanin zaliczył bardzo solidne zawody, szczególnie pod względem statystyk serwisowych. Jeśli powtórzy tę jakość to powalczy o przynajmniej seta, a może nawet coś więcej. Wszyscy wiemy jak nieprzewidywalny jest Fognini i jaki ma temperament, co sprawia, że w roli faworyta nie zawsze czuje się najlepiej i dość łatwo można wyprowadzić go z równowagi.
powyżej 3,5 seta @1,64
Radwańska A. – Tsurenko L.
Jak to mawiali kibice piłkarscy: nie ma już słabych drużyn i tak samo można powiedzieć o rywalkach dla Agi. Każda runda będzie sukcesem Agnieszki, gdyż jej forma pozostawia dalej sporo do życzenia, a drabinka jest dość trudna. Aga stawiana jest tutaj w roli faworytki i wskazuje też na to historia, bo Polka wygrała z nią raz, ale łatwo i zdecydowanie. Jednak Aga nie przypomina już zawodniczki sprzed chociażby dwóch lat i wszyscy dobrze o tym wiemy. Lesia to oczywiście nie jest rywalka z topu, ale stać ją na spektakularne wygrane, a przecież na Polkę obecnie niewiele potrzeba. Gdyby Kristyna Pliskova była równiejsza to pewnie ona by dziś była rywalką Tsurenko. To bardziej Czeszka oddała mecz Adze niż odwrotnie. Myślę, że nie będzie to jednostronne spotkanie i na pewno nie będzie to wysoka wygrana Agnieszki, ale też Ukrainki, więc stawiam, że over jest rozsądnym pomysłem.
powyżej 19,5 gema @1,55
Sharapova M. – Sevastova A.
W ostatnim sezonie Panie spotkały się dwa razy i oba mecze odbyły się w rozmiarze trzech setów, a każda wygrała po razie. Anastasia to zawodniczka preferująca cegłę, gdyż jest styl daje jej większą przewagę na tej nawierzchni. W tym sezonie zagrała niezły turniej w Brisbane, ale zaliczyła już porażki do zera z Cibulkovą i Sasnovich. Tutaj w pierwszej rundzie wymęczyła wygraną z przeciętną Lepchenko. Nie przekonuje mnie jej gra na hardzie, a do tego mentalnie jeszcze sporo odstaje, co było szczególnie widać w spotkaniu z Sasnovich, gdzie puściły jej nerwy i zagrała ogólnie słabe zawody. Maria na pewno będzie zdeterminowana, aby zrewanżować się za porażkę w US Open i pewnie trochę nauczyła się charakterystycznej gry Łotyszki. Maria jest głodna sukcesu i w tym turnieju może wykorzystać słabości kilku rywalek. Rosjanka w pierwszym meczu zagrała z Marią Tig i nie były to jej najlepsze zawody, ale mimo to wystarczyło na zdecydowaną wygraną. Maria w tym roku zagrała jeden i to niezły turniej w Shenzhen, a na pewno chce awansować, aby w kolejnych turniejach uzyskiwać wyższe rozstawienia. Póki co 48. miejsce na pewno nie odpowiada jej umiejętnościom. Z kolei 15. miejsce Sevastovej to według mnie trochę za wysoko. Stawiam w tym meczu na Marię.
Sharapova wygra @1,49
Hsieh S-W. – Muguruza G.
Według mnie Garbinie jest tutaj trochę przeceniona przez bukmacherów, gdyż jest dyspozycja dalej jest pewną niewiadomą. Przypomnę tylko, że w Brisbane kreczowała w spotkaniu z Krunic, a później oddała walkowerem mecz Gavrilovej. W pierwszej rundzie ograła jeszcze słabą Ponchet, ale nie bez problemów, ponieważ straciła siedem gemów, w tym raz swoje podanie. Hsieh znaczy póki co więcej od Ponchet i ostatnio potrafiła ograć Strycovą czy powalczyć w drugim secie z Goerges. Tajwanka w pierwszej rundzie nie bez problemów ograła Zhu, ponieważ pierwszego seta przegrała do zera, ale drugiego wygrała w takim samym rozmiarze i ostatni był bardzo wyrównany. Tutaj wyraźnie trzeba liczyć na słabszą dyspozycję Hiszpanki i w to, że dokucza jej dalej uraz. Wystarczy, że Hsieh ugra 6 gemów, a kluczowy będzie pierwszy set – będzie musiała zagrać wiele lepszy zawody niż w pierwszej rundzie.
powyżej 17,5 gema @1,6
Sasnovich A. – Lucic-Baroni M.
W tym meczu stawiam w stronę zawodniczki w wyraźnie lepszej dyspozycji od rywalki. Aleksandra początek tego sezonu może zaliczyć nadspodziewanie do bardzo udanych. Białorusinka zaczęła pokazywać swoje umiejętności i w najbliższej przyszłości trzeba będzie się z nią liczyć. Sasnovich zaliczyła finał w Brisbane, przegrany ze Svitoliną, ale po drodze wygrała 7 spotkań, łącznie z kwalifikacjami, więc zaliczyła niezłą rozgrzewkę przed szlemem. Na szczęście po tym miała 10 dni przerwy i w pierwszej rundzie ograła pewnie McHale 2-0. Lucic-Baroni w tym roku skończy już 36 lat i gra w takich warunkach klimatycznych, tym bardziej dla kobiety wiążę się z ogromnym zmęczeniem. Już w pierwszym meczu miała spore problemy kondycyjne, ale udało jej się ograć Rogers w trzech setach, popełniając przy okazji masę podwójnych błędów serwisowych. Białorusinka już w Brisbane pokazała, że fizycznie wygląda znakomicie, a do tego jest ponad 10 lat młodsza. Chorwatka w tym roku zdążyła przegrać dwa mecze, a mianowicie 2-0 z Cornet oraz krecz z Kvitovą, z którą całkiem odpuściła po fatalnym pierwszym secie.
Sasnovich wygra (krecz=brak zwrotu) @1,65