Daniel Michalski na dziewięciu zakończył swoją serię zwycięstw z rzędu w Santa Margherita di Pula. Polak pozostanie we Włoszech na kolejny tydzień.
W drodze do drugiego z rzędu finału we Włoszech Daniel Michalski radził sobie na ogół bardzo pewnie, choć jeden pojedynek okazał się dla niego naprawdę wymagający. Mowa o meczu ćwierćfinałowym, w którym warszawiak podejmował Gianmarco Ferrariego (414 ATP).
Po porażce w pierwszej partii Polak wywalczył przełamanie na w drugim secie 5:3, ale błyskawicznie stracił przewagę, a już w kolejnym gemie serwisowym ponownie musiał bronić break pointów. Czwarty singlista naszego kraju był w stanie opanować sytuację i wyrównać stan rywalizacji po triumfie w tiebreaku. Po emocjonującej końcówce decydującej odsłony Michalski pokonał młodszego rywala, a po kolejnym zwycięstwie zameldował się w drugim z rzędu finale.
Tak jak tydzień temu reprezentant Polski był wyraźnie lepszy od swojego konkurenta w pojedynku o tytuł, tak tym razem to Goncalo Oliveira, który stanął na drodze warszawiaka w drugim finale na Sardynii, był stroną wyraźnie dominującą. Portugalczyk, którego gracz znad Wisły pokonał tydzień temu w półfinale, zrewanżował się zawodnikowi ze stolicy Polski, wygrywając 6:3, 6:2 i po prawie dwóch godzinach gry mógł zapisać na swoim koncie dziesiąty tytuł ITF w karierze.
Choć Michalskiemu nie udało się osiągnąć „perfekcyjnej dziesiątki”, dwa tygodnie rywalizacji na niższym szczeblu rozgrywek były dla niego bardzo udane. Polak pozostanie jeszcze we Włoszech, gdzie w przyszłym tygodniu weźmie udział w zawodach rangi Challenger 75 w Abruzji.
!REJESTRACJA!
Kod: TBD
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!