Od kilkunastu dni, w polskich i zagranicznych mediach, pojawiają się różne informacje o możliwości rozegrania turniejów w czasie australijskiego lata. Zawodnicy nie wiedzą na czym stoją, a australijski rząd nie chce się ugiąć. Wszystko przez pandemię koronawirusa.
W polskich mediach, jedną z pierwszych informacji odnośnie australijskich turniejów, podał Hubert Hurkacz. Polak na antenie weszlo.fm w programie Tenis Klub zdradził, że zawodnicy dostali informacje o możliwości rozegrania wszystkich turniejów, zaplanowanych na styczeń, w stanie Wiktoria. Tę opcję znamy już z tegorocznego lata, ze Stanów Zjednoczonych. Amerykańskie władze ustaliły, że na kortach Flushing Meadows zostanie rozegrany nie tylko US Open, ale także turniej ATP Masters 1000 Cincinnati.
Hubert Hurkacz: – Plan jest taki, że będzie trzeba pojechać wcześniej do Australii i tamtejsze turnieje odbędą się w Melbourne. Podobnie jak Cincinnati w Nowym Jorku. #weszlofm
— Dawid Żbik (@zbikdawid) November 10, 2020
Nikt nie był takim rozwiązaniem zdziwiony. Australian Open początkowo miał odbyć się jak zawsze, w Melbourne, a pozostałe turnieje w niedalekiej okolicy. Jedynie od dłuższego czasu wiemy, że turniej w Auckland, rozgrywany w Nowej Zelandii, został odwołany. Reszta zaś miałaby zostać przeniesiona z Brisbane, Perth, Sydney czy Hobart do okolic Melbourne.
Zawodnicy mieli przejść dwutygodniową kwarantannę w hotelu, bez możliwości opuszczania pokoju, od razu po przylocie. To wiązałoby się z wcześniejszym planowaniem podróży na Antypody. Jednak, jak podaje Tennis Channel, rząd stanu Wiktoria nie zgodził się na przylot zawodników z całego świata w połowie grudnia, by ci wzięli udział w turnieju wielkoszlemowym.
Jeśli powoływać się na najnowsze regulacje sportowe w Australii, zawodnicy mogliby przylecieć dopiero po Nowym Roku. Jeśli dodamy do tego czternaście dni kwarantanny, to przed samym turniejem, który został zaplanowany 18 stycznia, zawodnikom zostałoby zaledwie kilka sesji treningowych. O innych turniejach nie wspominając.
Fatalne wieści dla fanów tenisa. Australijski rząd nie chce wpuścić zawodników w grudniu. Przestaje bawić mnie już to wszystko. Dwa dni temu decyzja na tak, teraz oficjalna informacja do zawodników, ze pracujemy nad rozwiązaniami. Ile można czekać?! Mieli na to 9 miesięcy.
— Hubert Błaszczyk (@hubertblaszczyk) November 17, 2020
Tennis Australia stara się zrobić wszystko, by turniej wielkoszlemowy i pozostałe, mniejsze turnieje odbyły się planowo. Powstał ogromny chaos. Kilkuset zawodników i zawodniczek z całego świata, wraz ze swoimi sztabami, nie wie co ma robić. Wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. Nie wiadomo jak zaplanować swoje starty na rok 2021. Jeśli taki brak organizacji będzie się utrzymywał, nie powinien nikogo zdziwić fakt, że wielu zawodników po prostu odpuści sobie początek roku w Australii, mimo ogromnych pieniędzy i punktów do zdobycia.