ATP Roland Garros
Novak Djokovic vs Stefanos Tsitsipas
Drugie ze spotkań półfinałowych ostatniego turnieju wielkoszlemowego w sezonie 2020. O prawo gry w wielkim finale zagrają zawodnicy, którzy zdążyli poznać się już dość dobrze, ponieważ Novak Djokovic i Stefanos Tsitsipas w przeciągu ostatnich dwóch lat spotkali się aż sześć razy. Bilans na ten moment jest remisowy, więc nie dość, że któryś z nich zagra w finale to jeszcze wysunie się na prowadzenie w bezpośrednich starciach. Co ciekawe, gdy wygrywał Serb to spotkania były stosunkowo krótkie i szybkie. Z kolei Grek zawsze wygrywał na pełnym dystansie. Tym razem zmierzą się pierwszy raz podczas turnieju wielkoszlemowego.
Dla Stefanosa Tsitsipasa ostatnie dwa tygodnie delikatnie mówiąc są dość napięte, gdyż przeszło tydzień temu grał w finale turnieju ATP Tour 500 w Hamburgu, gdzie po dramatycznym boju ostatecznie przegrał z Andreyem Rublevem. Co ciekawe tego samego dnia rozpoczęło się Roland Garros, więc obaj finaliści szybko przenieśli się do Paryża i już po dwóch dniach zagrali swoje inauguracyjne spotkania. Szybki transfer, brak treningu i świeżości spowodowały, że Grek (i także Rosjanin) miał ogromne problemy w I rundzie i był o włos od niespodziewanej porażki z Jaume Munarem. Stefanos przegrywał już 0-2, lecz w ostatnim momencie wrócił na właściwe tory. Co istotne, kolejne rundy były już zdecydowanie łatwiejsze dla Greka, który z wyłączeniem pierwszego meczu nie stracił żadnego seta, aż do półfinału. 22-latek przez ponad tydzień w Paryżu zdążył się zregenerować (o ile można w ogóle tak mówić o spotkaniach w formule best of five, mimo, że odbywały się na dystansie trzech setów) i jest gotów walczyć o pełną pulę czyli finał i prawdopodobnie starcie z samym Rafaelem Nadalem, którego już pokonał na nawierzchni ziemnej. W gwoli uzupełnienie warto wspomnieć, że w Paryżu oprócz wspomnianego Munara, Grek wyeliminował: Pablo Cuevasa, Aljaza Bedene, Grigora Dimitrova oraz Andreya Rubleva (rewanżując się za finał w Hamburgu). Mimo, że bukmacherzy skazują Greka na porażkę to ja wcale nie jestem o tym przekonany. Widać, że z meczu na mecz wygląda coraz pewniej, a krótki czas spędzony na korcie na pewno działa na jego korzyść. Tsitsipas nie jest graczem, który pękałby przed kimkolwiek, więc rola underdoga na pewno będzie mu służyć.
Droga Novaka Djokovicia do półfinału była nieco inna, gdyż ten po zwycięstwie w turnieju rangi ATP Masters 1000 w Rzymie zafundował sobie tydzień odpoczynku i w pierwszych spotkaniach Roland Garros nie miał żadnych problemów by ograć Eliasa Ymera, Ricardasa Berankisa, Daniela Galana czy Karena Khachanova (wszystkie mecze bez straty seta). Jednak poważne problemy przyszły w ćwierćfinale, gdyż Pablo Carreno Busta mógł spokojnie myśleć o zwycięstwie, lecz czegoś zabrakło lub nawet kilku aspektów na czele z cierpliwością. Hiszpan kilka tygodni wcześniej po skandalu, wyeliminował Nole z US Open (raczej nikomu nie trzeba przypominać tej sytuacji) i teraz chciał potwierdzić, że zrobiłby to także bez dyskwalifikacji. Pierwszy set nawet to zwiastował, lecz później przyszły błędy w kluczowych momentach, które spowodowały, że Serb dość łatwo wygrał kolejne trzy sety. Jednak co warto podkreślić Novak zagrał bardzo przeciętne zawody i niewątpliwie widać było, że znów coś mu doskwiera. W Nowym Jorku męczył go uraz szyi, a teraz prawdopodobnie plecy, które miał otejpowane po sam kark. Nie trzeba być ekspertem by zauważyć, iż do optymalnej dyspozycji Serbowi nieco brakuje i może mieć ogromne problemy z agresywnym i regularnym Grekiem. Nole na pewno nie będzie straszyć serwisem, który w ostatnim meczu stał na przeciętnym poziomie (do tego znacznie więcej podwójnych błędów serwisowych niż asów). Smecz i gra przy siatce na pewno nie są atutami Serba, szczególnie ten pierwszy element, który przez długi czas był jego piętą achillesową (dodając do tego obecne problemy z plecami/szyją – nie będzie łatwo). Oczywiście bronią Novaka będzie gra z końcowej linii i gra rywala przez środek będzie dla niego wodą na młyn, więc Stefanos musi się tego wystrzegać i próbować agresywnej gry kątowej z częstymi wycieczkami do siatki, choć nie ukrywajmy, że kluczowy będzie serwis, który ustawia większość jego spotkań.
Podsumowując grę obu zawodników w poprzednich meczach oraz historię bezpośrednich pojedynków śmiem stwierdzić, że przed faworytem, którym niewątpliwie (według bukmacherów) jest Novak Djokovic będzie bardzo trudne zadanie. Stefanos Tsitsipas nie ma prawa mieć jakichkolwiek kompleksów przed liderem rankingu i jeśli obaj zagrają na podobnym poziomie, co w ostatnich swoich meczach to nie zdziwię się jak Grek nawet wygra i zamelduje się w upragnionym finale Roland Garros. Djokovic ma sporo elementów do poprawy, które po części prawdopodobnie wynikają z niedyspozycji zdrowotnej. Dodatkowym handicapem dla underdoga jest silna mentalność, która pozwoliła mu ograć w nie tak odległym czasie w/w Serba, Rafaela Nadala czy Rogera Federera. Liczę na wyrównany mecz i będę zawiedziony w przypadku 3-0 dla którejś ze stron.
Typ: Stefanos Tsitsipas +2,5 seta (ha)
Kurs: 1,5
Wspierając nas na Patronite, otrzymujesz więcej analiz
Polski Bukmacher Sp z o.o. posiada zezwolenie na urządzanie bukmacherskich zakładów wzajemnych wydane przez Ministra Finansów dnia 3 stycznia 2019 r. o numerze PS4.6831.28.2017