W meczu finałowym turnieju dla ośmiu najlepszych zawodników Next Gen, po raz kolejny zobaczymy starcie Brandona Nakashimy z Jirim Lehecką. Amerykanin i Czech grali już ze sobą w fazie grupowej. Czy tym razem rezultat będzie podobny?
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Nakashima ma do tej pory za sobą w sumie tylko jedno bardzo trudne spotkanie. W meczu z Matteo Arnaldim doszło do piątej partii, ale od tamtego czasu Amerykanin złapał wiatr w żagle. Zarówno Leheckę, jak i Francesco Passaro pokonał w trzech setach. Nie przeszkodziła mu też konieczność grania z Jackiem Draperem już w półfinale.
Lehecka rozpoczął za to od pewnego zwycięstwa nad Passaro, ale w kolejnym starciu tak samo zdecydowanie uległ Nakashimie. Na szczęście dla niego był w stanie podnieść swój poziom na kluczowe starcie z Arnaldim, które zapewniło mu awans do półfinału. Tam Czech zagrał genialny mecz z Dominiciem Strickerem, który swoją grupę przecież kompletnie zdominował.
Finałowi rywale nigdy jeszcze się ze sobą nie mierzyli. Mamy tu do czynienia z dużym kontrastem stylów, ale też i temperamentów. Lehecka jest nieprzywidywalny i czasami zagra na kosmicznym poziomie, a czasami nie może zmieścić prawie żadnej piłki w korcie. Nakashima imponuje regularnością i solidnością, ale nie ma aż tak dużego potencjału jak Czech.
Taki balans raczej powinien sprzyjać Amerykanowi, tak jak zresztą było to w fazie grupowej. Lehecka ma spore problemy z selekcją uderzeń i mimo dobrych chęci, jeszcze nie do końca opanował skracanie wymian i zamykanie punktów na siatce. Jego wybuchowość może dać mu kilka gemów z rzędu, ale przy mocno średnim returnowaniu często ciężko jest mu nadążyć za kimś tak solidnym jak Nakashima, który punktów za darmo wiele nie oddaje.
Za Lehecką przemawia jednak jego wybitny występ w półfinale przeciwko Strickerowi, gdzie mimo dużej agresji praktycznie nie popełniał niewymuszonych błędów. Aż tak dobrze raczej znów nie zagra, ale na pewno był to mecz widowiskowy i po fazie grupowej, która poszła z jego perspektywy raczej w kratkę, bardzo Czechowi potrzebny. Nic nie jest tu ustalone, ale faworytem będzie Nakashima, który w ich poprzednim spotkaniu ograniczył Leheckę tylko do 55% wygranych punktów po pierwszym podaniu.
Wszystkie zawodowe turnieje tenisa możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN, bonus 100% do 2050 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!