Tydzień zawodów rangi ATP 500 – Astana & Tokio [ZAPOWIEDŹ]

ATP Tour - zapowiedź

W pierwszy pełny tydzień października wchodzimy z tzw. buta! Na dwóch kontynentach równolegle będą rozgrywane aż dwa turnieje ATP 500 – w Astanie i Tokio. Szczególnie impreza w Kazachstanie budzi zainteresowanie ze względu na niesamowitą stawkę. Po szczegóły zapraszamy do zapoznania się z naszą zapowiedzią. Miłej lektury!

Astana

Gra pojedyncza

Choć to dopiero trzecia edycja kazachskiego turnieju, jego organizatorzy zdołali spełnić wszystkie warunki by podnieść rangę zawodów i ściągnąć na miejsce prawdziwą śmietankę męskiego tenisa z liderem rankingu, Carlosem Alcarazem na czele. Oprócz Hiszpana udział w imprezie weźmie aż czterech innych reprezentantów czołowej dziesiątki. Nie marnujmy zatem czasu i przyjrzyjmy się drabince.

W najwyższym jej punkcie znalazł się oczywiście wspomniany Alcaraz. Jego losowanie można uznać za naprawdę niewygodne. Już w 1. rundzie zwycięzca tegorocznego US Open zagra z Holgerem Rune, który bardzo dobrze rozpoczął sezon halowy i wreszcie zaczął nawiązywać do swojego potencjału. Faworyt jest jednak oczywisty. Oprócz umiejętności na korzyść Carlosa Alcaraza przemawia aspekt fizyczny. Gracz z Murcii przez ostatnie dwa tygodnie nie pojawił się na korcie, zbierając siły na ostatni etap sezonu, co powinno wyraźnie zaprocentować. W drugiej rundzie przeciwnikiem podopiecznego Juana Carlosa Ferrero może zostać Stan Wawrinka. Ostatni mecz Szwajcara zakończył się jego kreczem i trudno powiedzieć, czy trzykrotny mistrz wielkoszlemowy będzie w pełni gotowy do rywalizacji. Idąc dalej drogą światowej “jedynki” spotkamy Andreya Rubleva, na którego dziewiętnastolatek może trafić w ćwierćfinale. Moskwianin może być bardzo wymagającym konkurentem dla każdego uczestnika rywalizacji.

Drugą połowę drabinki otwierają Marin Cilic i Novak Djokovic. Obaj panowie pokazywali w ostatnich dniach dobrą formę, wieńcząc zmagania w Tel Awiwie batalią o tytuł.  To właśnie Ci gracze są zdecydowanymi faworytami do awansu do ćwierćfinału i kolejnego bezpośredniego starcia. Wydaje się, że największe szanse na sprawienie niespodzianki ma zwycięzca spotkania Karena Khachanova z Maxime’em Cressym. Mimo wszystko nie wydaje się, żeby ktoś był w stanie zagrozić Chorwatowi lub Serbowi w drodze do ćwierćfinałowej konfrontacji. Czy ktoś będzie w stanie zatrzymać graczy z Bałkanów? Będzie o to ciężko. Moim faworytem jest, bez zaskoczenia, Novak Djokovic. Serb wrócił do gry, złapał rytm i ma wszystko, aby bić się w Kazachstanie o najwyższe cele.

Pełnią ciekawych nazwisk legitymuje się także ostatnia część drabinki. Jej głównymi postaciami są Felix Auger-Aliassime i Daniil Medvedev, ale to nie jedyni interesujący gracze w tym segmencie. Trafił tu m.in. Roberto Bautista Agut, który w hitowym meczu 1. rundy zmierzy się ze wspomnianym Kanadyjczykiem. Lepszy z tej dwójki może zagrać z Alejandro Davidovichem Fokiną w kolejnej rundzie. Na świetnym występie w Sofii skorzystał natomiast Marc-Andrea Huesler, który zagra w głównej drabince dzięki „Special Exempt”. Szwajcar wylosował Emila Ruusuvuoriego, a więc wydaje się mieć realne szanse na co najmniej udany start.

Kursy na triumfatora turnieju (forBET)

Bukmacherzy wskazują trzech głównych kandydatów do zdobycia trofeum. Są to: Novak Djokovic, Carlos Alcaraz, Daniil Medvedev. Dobrą pozycję przyznano także Stefanosowi Tsitsipasowi. Warto przyjrzeć się wszystkim kursom, ponieważ można trafić na naprawdę ciekawą okazję.

Gra podwójna

W deblu szczęścia w losowaniu nie miał pierwszy z reprezentantów Polski, Łukasz Kubot, który wraz z Santiago Gonzalezem rozpocznie zawody od meczu z najwyżej rozstawionymi Timem Puetzem i Michaelem Venusem. Druga najwyżej sklasyfikowana para w turnieju, w skład której wchodzą Nikola Mektic i Mate Pavic, trafiła na doświadczony duet Rohan Bopanna i Matwe Middelkoop. Oprócz Łukasza Kubota, na starcie rywalizacji w grze podwójnej staną dwaj inni Polacy – Hubert Hurkacz i Jan Zieliński, którzy postanowili połączyć siły. Panowie również nie mogą zaliczyć losowania do udanych. Już na początku będą musieli zmierzyć się z Lloydem Glasspoolem i Harrim Heliovaarą.

Tokio

Gra pojedyncza

Trzeba przyznać, że stawka imprezy w Tokio wypada w porównaniu do kazachskiego turnieju blado. Oczywiście są tu gwiazdy pokroju Caspera Ruuda czy Nicka Kyrgiosa, natomiast zdecydowana większość czołowych graczy zdecydowała się na podróż do Astany. Taki układ wydarzeń to bez wątpienia szansa dla niżej sklasyfikowanych graczy na występ w zawodach tej rangi i zdobycie wielu cennych punktów.

Drabinkę otwiera Casper Ruud, który, mimo potknięcia w Seulu, nie powinien mieć realnych problemów z awansem do półfinału. Jedynym potencjalnym pogromcą Norwega wydaje się być Alex de Minaur, ale będzie mu o to niezwykle ciężko. Moim zdaniem Ruud jest murowanym kandydatem do wygrania swojej kwarty.

Ciekawiej zapowiada się rywalizacja w ćwiartce numer dwa. Znajdziemy tu m.in. fantastycznego Francesa Tiafoe, który podczas ostatniego Laver Cup zapewnił historyczne zwycięstwo drużynie reszty świata. Amerykanin w swojej normalnej formie powinien dość łatwo awansować do ćwierćfinału, jednak wytypowanie jego rywala w tej fazie nie jest już takie proste. Biorąc pod uwagę wyłącznie najświeższe wyniki, najlepszym kandydatem na to miejsce możemy mianować Yoshihito Nishiokę. Patrząc jednak w historię występów Japończyka w tym sezonie można zauważyć, że po pojedynczych kapitalnych rezultatach następowały kilkutygodniowe spadki formy. Jeśli historia powtórzy się również tym razem, tacy zawodnicy jak Miomir Kecmanovic i Daniel Evans nie zawahają się wykorzystać słabości oponenta. Cała ta sytuacja działa na korzyść Tiafoe, dla którego podróż do Japonii może okazać się bardzo udana.

Szansę na debiut w głównej drabince imprezy ATP 500 otrzymał Kamil Majchrzak. Polak nie może narzekać na losowanie w rundzie numer jeden, jednak w dalszej perspektywie nie wygląda to już tak dobrze. Piotrkowianin trafił do segmentu, którego głównymi gwiazdami są Nick Kyrgios i Taylor Fritz. Patrząc obiektywnie, jeśli nie dojdzie do spotkania obu panów w ¼ finału, będziemy mieli do czynienia z ogromną sensacją. Wracając jednak do reprezentanta Polski: w obecnej sytuacji każde zwycięstwo w zawodach tej rangi jest dla niego bezcenne. Najważniejszy jest pierwszy mecz, a przy odrobinie szczęścia na kortach w Tokio może wydarzyć się coś naprawdę dobrego.

Drabinkę japońskiego turnieju zamyka Borna Coric, który wskoczył na miejsce chorego Camerona Norrie’ego. Oprócz niego w ostatniej kwarcie znaleźli się m.in. Denis Shapovalov i Brandon Nakashima. Kanadyjczyk rozegrał bardzo dobry turniej w Seulu i kluczową kwestią będzie to, czy Shapovalov będzie w stanie utrzymać formę na dłużej, bo właśnie stabilność jest w tym roku największą bolączką drugiej rakiety swojego kraju. Z kolei Nakashima pojawi się na korcie po raz pierwszy od triumfu w San Diego. Już w 2. rundzie na jego drodze może stanąć Coric, który na otwarcie podejmie Thanasiego Kokkinakisa. Zapowiada się bardzo ciekawa rywalizacja.

Kursy na triumfatora turnieju (forBET)

Bukmacherzy nie są zdecydowani w kwestii wyboru wyraźnych faworytów imprezy, bowiem kursy są niezwykle wyrównane. Najlepiej wyglądają akcje Nicka Kyrgiosa i Caspera Ruuda, ale inni gracze nie pozostają daleko w tyle.

Gra podwójna

Dwie najwyżej rozstawione pary deblowe legitymują się australijskim paszportem. Z numerem jeden wystąpią Thanasi Kokkinakis i Nick Kyrgios. Ich przeciwnikami będą gospodarze – Yoshihito Nishioka i Kaichi Uchida. Numery dwa to Matthew Ebden i Max Purcell. Panowie rozpoczną zawody od pojedynku ze swoim rodakiem, Alexeiem Popyrinem, oraz reprezentantem Indii, Ramkumarem Ramanathanem. Ciekawie zapowiada się także mecz Mackenzie’ego McDonalda i Marcelo Melo z Francesem Tiafoe i Alexem de Minaurem.

WIDEO Z OMÓWIENIEM DRABINEK TURNIEJÓW ATP!


Pamiętaj, że wszystkie turnieje możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!

forbet baner

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!

23 lata, wierny kibic Huberta Hurkacza i Jerzego Janowicza, fan agresywnej gry i dobrego serwisu. Znam się na wszystkim po trochu i niczym wybitnie. Dla mnie nie ma tematów tabu.