Zapowiedź kolejnego tygodnia zmagań w ATP Tour (09.04.-15.04.)
Turnieje ATP: Houston, Marrakesz
Houston -> http://www.tenisbydawid.pl/houston/
Można rzec, że to turniej, który oficjalnie inauguruje sezon ziemny, wyłączając turnieje w lutym w Ameryce Południowej, które były tylko przystawką przed prawdziwą rywalizacją na cegle czyli drogą do Roland Garros. W tym tygodniu odbędą się dwa turnieje rangi 250, które także są rozgrzewką przed tysięcznikiem w Monte-Carlo, który będzie mocno obsadzony z Rafaelem Nadalem na czele. Cegła w Houston jest dość specyficzna, ponieważ w Ameryce nie gra się na klasycznej czerwonej mączce, a na dość twardej i szybkiej ziemi (podobnie jak turniej WTA w Charleston). Turniej zazwyczaj obsadzony bogato w gospodarzy, a ubogo w graczy europejskich, którzy czekają już turnieje na Starym Kontynencie. Amerykanie grają często w tym turnieju, ale już część europejską odpuszczają i zjawiają się często tylko we French Open i czekają na sezon trawiasty. Przez rozgrywki w Davis Cup sporo zawodników odpuściło grę w tym tygodniu, więc turnieje są dość średnio obsadzone. W Houston najwyżej rozstawieni będą gospodarze czyli Sock, Querrey, Isner czy Johnson, który będzie bronił tytułu wywalczonego przed rokiem, a z europejskich zawodników pojawi się Verdasco (triumfator z 2014 roku) czy Karlovic (triumfator z 2007 roku), który preferuje grę na szybszej cegle, co jest w pełni zrozumiałe oraz Nick Kyrgios, który zapewne dostarczy sporo emocji i może w końcu niezły wynik. Poza nimi turniej obsadzony jest głównie graczami z Ameryki. Sama historia turnieju wskazuje, że turniej jest lubiany przez zawodnik preferujących szybkie jak i wolne nawierzchnie. Turniej wygrali już zawodnicy, którzy słabiej sobie radzą na cegle, np. Johnson, Sock, Karlovic czy Isner, ale też zawodnicy lubiący mączkę, np. Verdasco, Monaco czy też Almagro oraz Bellucci, którzy co prawda nie wygrali turnieju, ale byli uczestnikami kilku finałów. Obsada wydaje się być bardzo wyrównana i faworytami są oczywiście liczni gospodarze czyli obrońca tytułu Johnson, który ten sezon ma póki co słaby, Sock, który także gra w tym sezonie poniżej oczekiwań, Querrey, który także więcej zawodzi i początek sezonu ma wiele słabszy niż ten sprzed roku oraz Isner, który ostatnio jest w najwyższej formie i wygrał turniej w Miami, lecz w ten weekend grał w Davis Cup i nie wiadomo czy nie odpuści tego turnieju lub jeśli zagra może zabraknąć mu świeżości, aby dojść daleko. Oczywiście nie można zapominać o nieprzewidywalnym Kyrgiosie, Verdasco, czy też o reprezentancie gospodarzy Tiafoe oraz Escobedo, który przed rokiem pokazał się z bardzo solidnej strony i osiągnął półfinał. Z turnieju wycofali się Chung z powodu przemęczenia, Feliciano Lopez ze względu na Davis Cup czy też pierwotnie najwyżej rozstawiony Anderson. Jeśli chodzi o grę deblową to dominatorami w tym turnieju byli bracia Bryan, lecz w zeszłym roku turniej wygrała para Zeballos/Peralta pokonując w finale parę Brown/Tiafoe.
Kursy bukmacherów:
Marrakesz -> http://www.tenisbydawid.pl/marrakesz/
Drugi turniej na cegle, lecz ten zdecydowanie bliżej Monte-Carlo, więc też z racji lokalizacja bardziej preferowany przez większą część zawodników, lecz także przez m.in. Davis Cup został odpuszczony przez kilku zawodników. Jest to jedyny turniej na kontynencie afrykańskim i cegła zdecydowanie bardziej przypomina tę europejską niż ta w Houston. Obsada wydaje się być jeszcze bardziej wyrównana, a najwyżej rozstawiony w tym roku jest Albert Ramos, który był finalistą tego turnieju w 2012 roku, gdy był jeszcze rozgrywany w Casablance. Drugim najwyżej rozstawionym graczem jest Edmund, lecz jest to zawodnik, który stara się omijać cegłę, lecz w zeszłym sezonie mocno poprawił grę na tej nawierzchni. Zgłoszony jest także finalista z ubiegłego roku Kohlschreiber, który w ten weekend zagrał wyczerpujące mecze w Davis Cup przeciwko Hiszpanii i nie wiadomo czy się nie wycofa lub zagra na słabszym poziomie. Ponadto zobaczymy Gasqueta, który pauzował przez kontuzję czy nieprzewidywalnych Haase, Paire i Dolgopolova (ten ostatni także wraca po przerwie i zawsze jest groźny). Oprócz nich zobaczymy zawodników preferujących cegłę czyli Lorenzi, Garcia-Lopez, Baena czy też powracający do poważnego grania Andujar, który dopiero co wygrał challengera w Alicante, a warto przypomnieć, że dwa razy wygrywał ten turniej, gdy był jeszcze rozgrywany w Casablance. Sporym osłabieniem turnieju jest brak obrońcy tytułu czyli Borny Coricia, który jest w wysokiej formie, ale postawił na ważniejsze rozgrywki w Davis Cup. Oprócz niego wycofali się wysoko rozstawieni Monfils, Krajinovic, Dzumhur (Davis Cup) oraz triumfator sprzed dwóch lat Delbonis. Na pewno warto zwrócić uwagę na gospodarzy, którzy są nisko sklasyfikowani i dostają kolejny raz WC od organizatorów, a zdarza im się świetnie wykorzystać szansę. Wystarczy przypomnieć fantastyczny turniej Ouahaba w 2015 roku i ćwierćfinał, gdzie poległ dopiero ze świetnie dysponowanym finalistą Gimeno-Traverem czy też Ahouda przed rokiem, który w pierwszej rundzie ograł łatwo Granollersa czy też Amrani, który odprawił obrońcę tytułu Delbonisa. Dwóch pierwszych zagra i na pewno warto wziąć pod lupę ich spotkania. Ahouda zagra z rozstawionym z jedynką Ramosem, a Ouahab z finalistą z 2017 roku Kohlschreiberem, więc rywali mają bardzo trudnych, ale nie takie rzeczy widziały korty w Maroku i nie tylko. Jest to okres przed wielkim turniejem w Monte-Carlo, więc nie powinny zdziwić niespodzianki i gra z niepełnym zaangażowaniem. Faworytem, ale też sporą niewiadomą jest Gasquet, który przez uraz miał problemy z bieganiem, więc o dobrej grze i wygrywaniu nie było mowy. Możliwe, że będzie to dobry moment dla Ramosa, który przed rokiem grał swój najlepszy tenis mniej więcej w tym okresie.
Kursy bukmacherów:
Challenger: Taipei, Mexico City, Barletta