Analiza długoterminowa – zakłady specjalne – Co wydarzy się w 2022 roku?
Jerzy Janowicz, a zawodowa gra w tenisa
Dzisiaj chciałbym w kilku akapitach pochylić się nad osobą Jerzego Janowicza czyli do niedawna naszego czołowego tenisisty, którego karierę zatrzymały m.in kontuzje. Ostatni, powiedzmy pełny sezon rozegrał cztery lata temu, kiedy to wracał z zamrożonym rankingiem na poziomie drugiej setki. Jednak później znów przyszły kontuzje, a dokładnie problemy z kolanami. W 2020 roku próbował wrócić i zapowiadało się całkiem dobrze, ponieważ osiągnął finał turnieju ATP Challenger we francuskim Pau. Tam pokonał m.in. Hugo Greniera czy Jiri Veselego, a w finale poległ z Ernestsem Gulbisem, gdzie zabrakło już nieco świeżości. Tydzień później z ogromnymi problemami wygrał swój mecz z reprezentantem Hongkongu w ramach Davis Cup i ponownie przyszła długa przerwa. Momentami ciężko było o pewność z jakiego powodu Jerzy nie wraca na kort. Po ponad 1,5 roku czyli w grudniu 2021 ponownie wrócił do gry i znów trzeba przyznać, że on to dalej “ma”. W Zielonej Górze, w ramach turnieju towarzyskiego na nawierzchni twardej pokonał spory, czeski talent czyli Jiri Leheckę. Niewątpliwie napawa to sporą nadzieją, ale już przez ostatnie lata zdążyliśmy do tego przywyknąć. Myślę, że sama partnerka Jerzyka nie do końca wie, jakie ma on plany i ewentualny powrót wyjdzie dość spontanicznie, choć oczywiście jest zapowiadany.
Jak ewentualny powrót może wyglądać w praktyce? Niestety niezbyt ciekawie, ponieważ Polak wróci do gry z dość niskim, zamrożonym rankingiem. Według wyliczeń powinien znaleźć się w piątej lub szóstej setce rankingu (wyciągany jest średni ranking z trzech miesięcy poprzedzających zamrożenie). W efekcie sprawia to, że będzie mu ciężko nawet o kwalifikacje średnio obsadzonych turniejów rangi ATP Challenger Tour, a o drabince głównej można zapomnieć. Raczej wątpię, by Łodzianin jeździł po świecie i ciułał punkty w turniejach najniższej rangi czyli 50-tkach lub nawet ITF-ach. Jeśli ma wrócić to na pewno będzie ubiegać się o dzikie karty, które mogą pomóc mu zbudować wyższy ranking. Niewątpliwie mógłby na kilka liczyć, w tym na zawody w naszym kraju, lecz w tym przypadku jest jeden problem. Wszystkie największe turnieje w Polsce odbywają się na nawierzchni ziemnej, na której radzi sobie dość mizernie i nigdy nie odnosił sukcesów. Ewidentnie brakuje zawodów halowych, na szybkiej nawierzchni jak niegdyś we Wrocławiu. Dlatego Janowicz musi szukać kontaktów oraz liczyć na łaskę organizatorów za granicą i w sumie jestem sobie w stanie wyobrazić, że kilka dzikich kart dostanie, głównie do zawodów ATP Challenger Tour. Jednak nie wykluczam, że otrzymałby takową także do turnieju głównego cyklu, ponieważ nazwisko Janowicza jest dalej mocno rozpoznawalne, a co by o nim nie mówić – zawsze przyciągał wielu kibiców, głównie przez swój charakter. Mam tu na myśli ewentualne WC do turniejów rozgrywanych w hali oraz na trawie, z naciskiem na Stuttgart oraz Newport. Ewentualnie w końcówce roku, gdy rozgrywane będą dość słabo obsadzone 250-tki w hali, np. Sztokholm oraz Sofia.
– Trenuję i staram się zbudować formę jeszcze raz. Mam nadzieję, że na przyszły sezon będę gotowy do gry.
Jerzy Janowicz podczas gali 100-lecia Polskiego Związku Tenisowego (via: Polsat Sport)
Podsumowując, jeśli w ogóle Jerzy Janowicz wróci do zawodowej gry, to zapewne będzie mógł liczyć na dzikie karty, a celować będzie w turnieje halowe. Niestety zamrożony ranking będzie w zasadzie bezużyteczny, gdyż nie chce mi się wierzyć, że Janowicz odwiedzi kilka niszowych turniejów albo będzie przechodzić do nich kwalifikacje. Wszystko będzie zależeć od rozmów Jerzego z organizatorami turniejów, których będzie musiał przekonać, iż zasługuje na WC. Nie wykluczam, że jego nazwisko może podziałać na wyobraźnie organizatorów, lecz zanim dostanie szansę w ATP to będzie musiał pokazać jakość w turniejach niższej rangi i tu nasuwa się pytanie jak to zniesie, głównie fizycznie. Jak wracał ostatnim razem to nie wystarczyło sił, by zagrać dwa dobre turnieje tydzień po tygodniu. Największe szanse na otrzymanie dzikich kart w ATP Tour Janowicz ma w połowie sezonu (trawa) i w samej końcówce, kiedy to wielu graczy zakończy już sezon i w kalendarzu pojawi się kilka niszowych turniejów (Szwecja, Bułgaria oraz Kazachstan). Szanse na występ w głównym cyklu jak widać są, ale zdecyduje dyplomacja, a w drugiej kolejności dyspozycja sportowa. Niestety śmiem wątpić, iż Janowicz wróci do regularnej gry i być może ponownie po jednym lub dwóch turniejach zawiesi karierę lub ją ostatecznie zakończy.
Zakład: Jerzy Janowicz zagra w turnieju rangi ATP
Typ: TAK (forBET)
Kurs: 2,0
Nasz partner przygotował bardzo korzystny pakiet powitalny, który można uruchomić dzięki linkowi i specjalnemu kodowi rejestracyjnemu czyli TBD – nowi użytkownicy otrzymają pakiet o łącznej wartości 2350 PLN! Szczegóły TUTAJ!
- Bonus od pierwszego depozytu 100% do 2000 PLN + 50 PLN dodatkowo
- Zakład bez ryzyka do 100 PLN
- MaxiZysk 200 PLN
- 14 dni gry bez podatku
- Typy na życzenie w naszej grupie
!REJESTRACJA!
Kod: TBD
Wspierając nas na Patronite, otrzymujesz więcej analiz
Zakaz uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia. Hazard stwarza wysokie ryzyko straty finansowej. Nadmierna gra niesie za sobą potencjalne zagrożenie dla zdrowia.